W Hiszpanii istniały prawdziwe fabryki zagłady – Terror Las Checas. W trakcie wojny domowej lewica stworzyła takie obiekty w strefie republikańskiej. Zabierano do nich porwanych z domu ludzi. Miejsca te należały do partii, związków zawodowych i organizacji powiązanych z Frontem Ludowym.
Szwadrony śmierci zostały opisane przez kilku historyków. Egzekucję nazywano wówczas „spacerem”.
Mordercy z PSOE
Historyk i pisarz César Vidal twierdzi, że „w samym Madrycie było 331 checas”, chociaż dla CEUS (Instituto de Estudios Históricos) łączna liczba wynosiła 345, z czego 42, albo nawet więcej, należało do PSOE i UGT. Pisarz szacuje, że w samym Madrycie stracono w nich ponad 16 tys. osób. Kierownictwo należało do stworzonej przez deputowanego PSOE Indalecio Prieto SIM (Wojskowej Służby Śledczej). Prieto był też Ministrem Finansów i Ministrem Obrony. Miał wiele na sumieniu – groził deputowanym w Kongresie z bronią w ręku, ukradł część skarbu zrabowanego podczas wojny. Trafiły do niego złoto, biżuteria, relikwie, duże obrazy, a nawet Gwóźdź Chrystusa. Wszedł też w posiadanie złota z Banku Hiszpanii, papierów wartościowych na giełdzie, skrytek depozytowych i wielu innych rzeczy. Większość bogactw trafiła do Moskwy, a sam Pristo żył po królewsku, zaokrętowany na jachcie Vita.
Z kolei w Madrycie SIM kierował Angel Pedrero, asystent PSOE i następca Agapito Garcii Atadella. Agapito, bliski przyjaciel Indalecio Prieto, który słynął z kierowania Brigadas del Amanecer i miał na sumieniu ponad 2 tys. egzekucji. Posiadał dostęp do archiwów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i korzystał z nich w celu prześladowania prawicowców i katolików. Drugim agentem był Ángel Pedrero García, a przywódcami grupy: Luis Ortuño i Antonio Albiach Giral. Agapito cieszył się oficjalnym autorytetem i pełną pomocą ze strony Agrupación Socialista Madrileña i madryckiej reprezentacji socjalistycznej.
Także do PSOE należał Ángel Galarza, Minister Spraw Wewnętrznych pod rządami Largo Caballero. To on wydawał rozkazy dotyczące „spacerów”. Dyrektorem SIM był Santiago Garcés, członek PSOE. Według zeznań i dokumentów z tamtych czasów siedział on w furgonetce, która porwała i zabiła Calvo Sotelo.
Historyk, pisarz i dziennikarz César Alcalá, specjalizujący się w hiszpańskiej wojnie domowej, cytuje ówczesnego dziennikarza, któremu udało się uniknąć tortur: „SIM był PSOE, więzienie było PSOE, oprawcy byli PSOE. SIM był plagiatem sowieckich więzień, ale kierownictwo i personel zarządzający, prawie wszyscy, należeli do PSOE. Autor komór tortur na ulicach Saragossy i Vallmajor, Alfonso Laurencic, wskazał, że bezpośrednie rozkazy otrzymywał od najwyższego szefa SIM, Garcésa, z PSOE”.
Terror i męka
„Czekiści PSOE” rozpętali istny terror w Madrycie. „Duchowni pogrzebani żywcem, inni po dokuczliwych torturach przez wiele dni” – pisał César Alcalá. Na czele wszystkiego stał premier Largo Caballero.
Świadectw dokonywanych zbrodni jest wiele. Przywódca anarchistów José Peirats opisał ówczesną rzeczywistość w swojej książce „La CNT en la revolución española” („CNT w rewolucji hiszpańskiej”): „Checas SIM były ponure, urządzone w starych domach i klasztorach. Stosowano brutalny reżim tortur: bicie gumowymi pałkami, a następnie bardzo zimne prysznice, pozorowane egzekucje i inne przerażające i krwawe męki. Rosyjscy doradcy zmodernizowali tę starą technikę. Nowe cele były mniejsze, pomalowane na jaskrawe kolory i wyłożone wystającymi ceglanymi krawędziami. Więźniowie musieli stale stać przy jaskrawym czerwonym lub zielonym oświetleniu. Inne cele były wąskimi grobowcami z pochyłymi, nierównymi podłogami. Opornych więźniów zamykano w »chłodni« lub »skrzyni hałasu« albo przywiązywano do »krzesła elektrycznego«. Pierwsza z nich była dwumetrową celą o zaokrąglonym kształcie; więźnia zanurzano w lodowatej wodzie na wiele godzin, aż był skłonny powiedzieć to, co chcieli. »Skrzynia hałasu« była rodzajem szafki, w której słychać było przerażający stukot dzwonków i brzęczyków. »Krzesło elektryczne« różniło się od tych używanych w amerykańskich zakładach karnych tym, że nie zabijało fizycznie”.
César Alcalá w książce „Las Checas del Terror” pisze, że „były to autentyczne obozy koncentracyjne, podobne do tych utworzonych przez reżim nazistowski. Zainstalowano w nich piece krematoryjne, więźniowie byli kwaterowani, aby karmić świnie, zatrzymani byli torturowani i dręczeni”.
Kolejny świadek terroru – anarchista Diego Abad de Santillana w swojej książce „Dlaczego przegraliśmy wojnę” pisze tak: „jednym z aspektów, który najbardziej nas zbuntował, było wprowadzenie rosyjskich metod policyjnych do naszej polityki wewnętrznej. Tortury, morderstwa, tajne więzienia, okrucieństwo wobec ofiar, niewinnych lub winnych, były na porządku dziennym. W hotelu Colón, w Casal de Carlos Marx, w Puerta del Ángel nr 24, w zamku Castelldefels popełniono zbrodnie, które nie miały precedensu w historii Inkwizycji”.
Wyrafinowane tortury
Techniki tortur były udoskonalane. Do rodzimych dołączano sowieckie. Na szczególną uwagę zasługują tortury znane jako „pułapka na myszy” wzięte z „podręcznika kijowskich punktów kontrolnych”, który krążył wśród Frontu Ludowego. Orwell, będący aktywistą Frontu Ludowego w Hiszpanii, wiedział o tych torturach i zainspirował się tym podręcznikiem przy pisaniu swojej książki „1984”, w której tego typu okropności pojawiają się w „pokoju 101”. G. Kopp, instruktor milicji Orwella, został schwytany i wysłany do Moskwy, gdzie zmarł w małym pokoju wypełnionym szczurami.
Przerażają już same nazwy stosowanych technik znęcania się nad ludźmi: „sucha łódź podwodna”, „banderilla”, „napój mleczny pantery i naruszanie granic”, „pisanie na maszynie”, „bunkier węglowy”, „lodówka”, „dzwonek”, „werbena”, „klaps”, „pionek”, „krzesło elektryczne”, „obroża elektryczna”, „zimny prysznic”, „obręcz”, „studnia”, „hak”, „łamacz brody”, „zaraza”, „gumochłon”, „pogoń za świniami”, „odpryski”, „amputacja”, „czołg”, „łaźnia”, „dentysta”, „ambulatorium”.
Niszczenie Kościoła
Pablo Iglesias, założyciel PSOE, jasno ogłosił: „Chcemy śmierci Kościoła! W tym celu kształcimy ludzi, a tym samym odbieramy im sumienie!” (VI Kongres PSOE w Gijón). Orwell opowiadał potem: „To, co widziałem w Hiszpanii… kościoły były plądrowane wszędzie jako najnormalniejsza rzecz na świecie!”.
Largo Caballero, szef rządu i deputowany PSOE, stwierdził: „Jeśli prawica zatriumfuje, będziemy musieli pójść na wojnę domową, demokracja jest nie do pogodzenia z socjalizmem. Nie wierzymy w demokrację jako wartość absolutną. Nie wierzymy też w wolność” (1934 r., Genewa). Program działania zakładał „Tłumienie wszystkich osób, które ze względu na swoją sytuację ekonomiczną lub pochodzenie mogą stanowić przeszkodę dla rewolucji” („El Liberal de Bilbao”, 20 stycznia 1936 r.).
Azaña, pierwszy Prezydent Republiki, poseł PSOE z Bilbao i Minister Wojny, w obliczu fali płonących klasztorów, kościołów, szkół i krwawych wydarzeń, postanowił nie interweniować. Tymczasem zamieszki 11 maja zamieniły Hiszpanię w płonącą pochodnię. Dla Azañy jednak żaden klasztor w Hiszpanii nie był wart życia republikanina. „Jeśli Gwardia Cywilna wyjdzie, podam się do dymisji!” – ogłosił. „Zakony znaczą w Hiszpanii niewiele więcej niż nic” – podsumowała sytuację gazeta „El Socialista”.
Przeczytaj także:
- Gazeta ABC w artykule Javiera Larrondo, prezesa organizacji pozarządowej „Prisoners Defenders”, demaskuje bliski związek między Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą (PSOE) a reżimem kubańskim Fidela…
- Obozy koncentracyjne w okresie Drugiej Republiki Hiszpańskiej
Indalecio Prieto, deputowany PSOE, Minister Obrony i Finansów w II Republice, powiedział: „A wrogom mówię: znajdziecie trupy, ale nie znajdziecie jeńców!”, a także „Po co nam Komisariat Sprawiedliwości? Nazwijmy go Komisariatem Eksterminacji Społecznej i niech tak działa!”. Włodzimierz Lenin odpowiedział: „Dobrze powiedziane, dokładnie tak powinna się nazywać, ale nie możemy tego powiedzieć!”.