Ayn Rand odcisnęła swoje piętno na XX – wiecznej filozofii i ekonomii. Jej poglądy były tyleż radykalne, co dla niektórych pociągające, a może nawet wciągające. Jej intelektualny dorobek zawiera się w napisanych przez nią książkach wywiadach i publicznych wystąpieniach, w których głosiła pochwałę racjonalizmu, egoizmu i indywidualizmu.
Rand była radykalną zwolenniczką wolnego rynku. Głosiła koncepcję państwa minimum, a za wszelkie problemy, jakie przypisywano gospodarce kapitalistycznej, szczególnie skłonność do powstawania monopoli, obwiniała właśnie działalność państwa. Jej etyka była racjonalistyczna, innymi słowy twierdziła, że etyczne pryncypia wyprowadzić można z rozumowej analizy, nie jest w jej przekonaniu do tego potrzebny, a nawet jest zbędny, żaden system religijny. Człowiek, poprzez adekwatne wykorzystanie swojego rozumu, jest w stanie wyprowadzić uniwersalny system etyczny. Stąd swoje poglądy nazywała obiektywizmem. Uważała, że wszelki altruizm jest złem, które należy zwalczać, człowiek powinien być egoistą skupionym na poszukiwaniu własnego szczęścia. Człowiek poświęcający się dla innych był dla niej niczym innym jak ofiarnym zwierzęciem. Dbanie o kogokolwiek innego, niż ja sam, było jakąś formą autodegradacji. W zasadzie wszystko, nawet relacje międzyludzkie powinny być podporządkowane logice transakcyjnej.
Wiarygodności poglądom Rand dodawały jej osobiste doświadczenie. Jako nastolatka obserwowała rewolucję bolszewicką w Rosji, w wieku dwudziestu jeden lat uciekła z rządzonego przez sowietów państwa. Jej rodzina została wywłaszczona z rodzinnego biznesu farmaceutycznego. Na własne oczy widziała czym tak naprawdę jest komunizm i jakie opłakane skutki społeczne przynosi. Zatem jest skrajnie wolnorynkowe stanowisko wynikać mogły nie tyle, czy może nie tylko, z intelektualnych eksperymentów, co były pochodną gwałtownych doświadczeń życiowych. Do tego dochodził szczególnych kontekst społeczno – gospodarczy w jakim rozwijała swoją filozofię. Amerykanie szczycą się tym, że ich dobrobyt wynika z możliwości jakie daje wolny rynek. Znany jest przecież ten schemat dojścia do wielkiego majątku od pucybuta do milionera. Każdy ma szanse, każdy może dorobić się w Stanach Zjednoczonych fortuny, o ile jest pracowity i zdeterminowany. Sukces nie ma ograniczeń klasowych, jest na wyciągniecie ręki dla tego, kto chce na niego zapracować.
Rand głosiła apologię wolnego rynku w wydaniu skrajnym, mając do dyspozycji bagaż swoich osobistych doświadczeń i pewien background kulturowy jaki istniał w Stanach Zjednoczonych. Ów rynek w jej rozumieniu miał mieć charakter totalny, co można traktować jako przeciwwagę do totalnego charakteru sowieckiego komunizmu. Potrafiła porywać tłumy swoim piórem, retorycznym zdolnościami i bezkompromisowym głoszeniem swoich poglądów. Osiągnęła pisarski sukces dzięki takim książkom jak „Źródło” czy „Atlas zbuntowany”. Milionowe nakłady sprawiły, że stała się jednym z najbardziej popularnych filozofów XX wieku.
Problem polega na tym, że była to filozofia fałszywa. System etyczny Rand nie był obiektywistyczny, jak tego sobie życzyła. W istocie sprowadzał się on do czystego subiektywizmu, bowiem to określone „ja” ustalało co jest moralne, a co nie. To, że owe przesłanki etyczności miały być oparte na rozumie stwarzać miało pozór uniwersalności, niemniej wciąż kluczowe było to, co jest racjonalne dla mnie. Dla kogoś innego mój tok myślenia wcale racjonalny być nie musi, może się nawet okazać, że większość oceniających go ludzi stwierdzi, że jest zupełnie irracjonalny. W istocie okazać się może, że to nie rozum, ale emocje stają kryterium rozstrzygającym o racjonalności. Wszak określone wybory związane z dążeniem do realizacji własnego „ja” łatwo można uzasadnić pseudologicznymi konstrukcjami wytworzonymi na, być tak rzec, prywatny użytek. Samo kryterium racjonalności tworzyło zatem pozór trwałego fundamentu etycznego, tymczasem tak naprawdę podmiot etyczny mógł działać według własnego widzimisię.
Tego typu postawa rozciągnięta na całe społeczeństwo miałaby opłakane skutki społeczne. Zanik altruizmu, apologia egoizmu, pozorna racjonalność to przepis na anarchię życia społecznego, która z wolnym rynkiem nie ma wiele wspólnego. W istocie poglądy Rand charakteryzowała skrajna naiwność. Wierzyła ona, że wyzwoli człowieka z okowów dobroczynności ograniczającej jego witalność i dążność do osobistego sukcesu. Tymczasem jej system był ślepą uliczką, sprzeczną z ludzką naturą, w którą wpisana jest potrzeb bezinteresowności. Wolny rynek w jej wydaniu stałby się w konsekwencji pobojowiskiem, na którym zostaliby tylko ci, którzy, dzięki egoistycznym zapędom, pozostawili w tyle tych, którzy mieli albo mniej sprytu, albo posiadali skrupuły. Taki świat dawałby argumenty głosicielom komunizmu, którzy mogliby zawołać z satysfakcją: „a nie mówiliśmy”. Coś zatem, co w zamyśle Rand miałoby doprowadzić do tryumfu kapitalizmu, mogłoby być dla niego bardzo poważnym zagrożeniem.