fbpx
27 kwietnia, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czy chińska marynarka wojenna to kolos na glinianych nogach?

Jak poinformował 26 września dziennik „Wall Street Journal”, cytując anonimowego urzędnika Departamentu Obrony USA, w maju lub czerwcu tego roku, zatonął chiński okręt podwodny nowej generacji o napędzie atomowym.
Janusz Grobicki
Janusz Grobicki

Nowy Świat 24 | Redakcja

Chiny, które intensywnie rozbudowują swój potencjał militarny, dysponują obecnie największą liczebnie flotą wojenną na świecie, liczącą ponad 370 okrętów, a w tym okręty podwodne nowej generacji o napędzie atomowym. Zastrzegający anonimowość urzędnik Pentagonu poinformował, że pierwszy z tej rodziny chiński okręt podwodny, zatonął między majem a czerwcem. Nie ma informacji, co do przyczyn zdarzenia ani wiarygodnej wiedzy, co do obecności na pokładzie jednostki paliwa jądrowego.

Szereg pytań dotyczy nie tylko samych okoliczności i przyczyn katastrofy, ale potencjalnych jej źródeł, mających bezpośredni związek z jakością standardów szkoleniowych i niezawodnością eksploatowanego sprzętu i krytycznie istotnych podzespołów. Nie jest także jasna struktura i procedury z zakresu nadzoru nad chińskim przemysłem obronnym. W powszechnej opinii analityków problemem korupcji przy zawieraniu kontraktów na produkcje i dostawy uzbrojenia od dawna kładzie się cieniem na realnym wzmacnianiu zdolności obronnych Państwa Środka. Fałszywie pojmowana troska o wizerunek Chin jako mocarstwa sprawia, że wszelkie tego typu zdarzenia, jak zatonięcie okrętu są tuszowane i konsekwentnie przemilczane.

Najlepszy tego dowód stanowi oświadczenie rzecznika ambasady ChRL w Waszyngtonie, który na pytanie korespondenta agencji Reutersa o komentarz do serii zdjęć satelitarnych, jakie opublikowała w czerwcu tego roku globalna sieć Planet Labs ze stoczni Wuchang stwierdził, że „nie ma nic do przekazania”. Jak wynika z danych raportu opublikowanego przed dwoma laty przez Pentagon, https://defence24.pl/poziom-chinskiej-marynarki-wojennej-przekracza-to-co-sobie-wyobrazalismy Chiny dysponowały wówczas sześcioma okrętami podwodnych o napędzie atomowym z pociskami balistycznymi na pokładzie, sześcioma uderzeniowymi okrętami podwodnymi napędzanymi energią jądrową oraz 48 konwencjonalnymi okrętami podwodnymi o napędzie dieslowskim. Plany Pekinu zakładają, że do 2025 roku flota okrętów podwodnych wzrośnie do 65, by w kolejnej dekadzie osiągnąć poziom 80 jednostek.

Równie często w przestrzeni publicznej pojawiają się pozytywne i negatywne opinie o potencjale i zaawansowaniu technologicznym chińskiej marynarki wojennej, jednak zwykle nie opierają się one na twardych danych, lecz na domysłach, bądź propagandowych przekazach władz w Pekinie. Dlatego wszelkiego rodzaju opracowania i analizy obarczone są znacznym marginesem błędu. W tym kontekście wyróżnia się pozytywnie ocena chińskich sił morskich, którą przed trzema laty przedstawił szef sztabu francuskiej marynarki wojennej admirał Pierre Vandier w specjalnym raporcie, przygotowanym dla potrzeb Komisji Obrony Zgromadzenia Narodowego.

Admirał Vandier do oceny chińskiej marynarki wojennej posłużył się sprawozdaniem z operacji specjalnej pod kryptonimem „Marianne”, w ramach której uderzeniowy, atomowy okręt podwodny „Émeraude” wyruszył w siedmiomiesięczny rejs, przepływając w tym czasie 30000 Mm. W misji zwiadowczej trwającej 199 dni, brały udział dwie załogi po siedemdziesiąt osób każda, a dodatkowo jednostkę asekurował okręt zaopatrzenia i wsparcia „Seine”. Zadaniem „Émeraude” polegało między innymi na wpłynięciu na Morze Południowochińskie i Morze Wschodniochińskie, co oznaczało wejście w bezpośredni kontakt z jednostkami pływającymi, wchodzącymi w skład sił morskich Chin. Pomimo że admirał Vandier ujawnił deputowanym jedynie wybrane fragmenty sprawozdania z rejsu, to na ich podstawie sformułował tezę, że „poziom chińskiej marynarki wojennej przekracza to, co sobie wyobrażaliśmy”.

Jak informował specjalistyczny magazyn „The Maritime Executive”, informacja o zatonięciu stanowi efekt analizy znacznej liczby wielu zdjęć satelitarnych doków i nabrzeży w stoczni Wuchang. Na zdjęciach tych uwidoczniono pozostający w częściowym zanurzeniu okręt podwodny, na innych zaś wokół jednostki pojawia się znaczna liczba dźwigów pływających, co wskazywałoby na operację ratowniczą dużej skali. Późniejsze zdjęcia wykonane w sierpniu tego roku, ukazują okręt podwodny już z powrotem cumujący przy nabrzeżu. Jak pisał jeden z użytkowników portalu X: „uzyskując obraz o wyższej rozdzielczości z 5 lipca, wydaje się, że cokolwiek się tam działo, już się skończyło, a okręt podwodny jest obecnie zacumowany przy innym pirsie, dalej na zachód. Nie jest jasne, czy to ten sam okręt, przeholowany dalej, czy też inny”.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: