Na czele Chińskiego Stowarzyszenia Cyberbezpieczeństwa stoi były urzędnik Chińskiej Administracji Cyberprzestrzeni, czyli głównego organu zajmującego się kwestiami cyfrowymi w Chinach. Niedawno na swoim koncie na platformie WeChat, będącej popularnym w Chinach portalem społecznościowym i komunikatorem, Stowarzyszenie poinformowało, że jednostki centralne (CPU) wyprodukowane przez firmę Intel często posiadają luki w zabezpieczeniach, lecz mimo to części te trafiają na rynek.
Intel to w tej chwili największy globalny producent mikroprocesorów dla komputerów i serwerów. W Chinach z jego produktów korzystają Honir, Lenovo czy Xiaomi.
Według Stowarzyszenia Intel otrzymywał skargi od klientów, jednak konsekwentnie je ignorował. Na poparcie swoich twierdzeń, Chińskie Stowarzyszenie Cyberbezpieczeństwa powołało się na potencjalny pozew zbiorowy, który przygotowała amerykańska firma prawnicza Abington Cole + Ellery, który miał być skierowany właśnie przeciwko Intelowi z powodu 13. i 14. generacji procesorów Intel Core.
Prawdopodobnie najpoważniejszym był zarzut, że razem z innymi firmami (np. amerykańskim producentem komputerów HP) Intel inwigiluje użytkowników serwerów, za sprawą swojego inteligentnego interfejsu zarządzania platformą (IPMI).
„Intel aktywnie odciął dostawy i usługi dla chińskich firm, takich jak Huawei i ZTE, co jest typowym aktem »jedzenia z tej samej miski, ale rozbijania garnka po zakończeniu posiłku«. Korzystanie z produktów Intela stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Chin” – napisano w poście.
Oficjalnie Chińskie Stowarzyszenie Cyberbezpieczeństwa nie jest organem rządowym, ale w praktyce pozostaje w relacjach z innymi rządowymi agencjami. Do jego szeregów należą między innymi dyrektorzy z Chińskiej Akademii Nauk, China Mobile, Huawei, Geely Auto oraz Ant Group, fintechowego ramienia Alibaby.
„Bezpieczeństwo od dawna jest najwyższym priorytetem dla Intela i dokładamy wszelkich starań, aby chronić naszych klientów” – oświadczyła w odpowiedzi firma Intel. „Z niecierpliwością czekamy na współpracę z odpowiednimi urzędnikami w tej sprawie, aby wyjaśnić wszelkie istniejące pytania i zademonstrować głębokie zaangażowanie Intela w bezpieczeństwo naszych produktów”.
Chiny chcą zmniejszyć swoją zależność od zagranicznych producentów półprzewodników. Ich technologiczni giganci (jak Huawei) muszą zmagać się z surowymi ograniczeniami eksportowymi, jeśli chodzi o zakup zaawansowanych procesorów i sprzętu umożliwiającego ich produkcję. Stąd agresywna kampania w tym zakresie.
W kwietniu tego roku Huawei wprowadził na rynek nowy model laptopa zasilanego sztuczną inteligencją, w którym wykorzystał też najnowszy procesor Intela. Rząd USA od razu cofnął licencję amerykańskiego producenta na dostarczanie tak zaawansowanych układów scalonych chińskim firmom. W odpowiedzi Pekin wydał dyrektywy wycofujące mikroprocesory wyprodukowane przez Intela i AMD z zamówień rządowych. Rosnące napięcia między Stanami Zjednoczonymi i Chinami sprawiają, że Pekin stawia na coraz większą samowystarczalność.
Oprócz zmiany zamówień rządowych Pekin nakazał krajowym producentom aut zwiększyć udział lokalnie produkowanych procesorów do 25 proc. w przyszłym roku. Ograniczenia nałożono na korzystanie z iPhone’ów przez państwowych urzędników, a także zakazano parkowania samochodów marki Tesla w bezpośrednim sąsiedztwie rządowych budynków – tłumacząc to kwestiami cyberbezpieczeństwa.
Nie wiadomo jeszcze, czy chiński rząd podejmie jakieś działania motywowane opublikowanym ostrzeżeniem Stowarzyszenia. Jeśli tak się stanie, będzie to kolejny już cios dla Intela. Dla amerykańskiej firmy rynek chiński jest jednym z głównych źródeł przychodu – stanowił prawie 27 proc. wartości Intela w ubiegłym roku. W drugim kwartale tego roku zysk netto Intela w Chinach spadł jednak o 85 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Firma zapowiedziała już likwidację 15 tys. miejsc pracy.