W ostatnich miesiącach wiele słynnych dzieł padło ofiarą ataków – między innymi dzieła Da Vinci, Picassa, Van Gogha, Moneta, Vermeera czy Botticellego. Na szczęście ataki te były w zasadzie pokazówką i nie wyrządziły realnych szkód tym bezcennym eksponatom. Sprawcami były dzieciaki i osoby starsze, które protestowały przeciwko eksploatacji paliw kopalnych, które miały przyczyniać się do zabójczych zmian ziemskiego klimatu.
Większość ataków – wykonanych za pomocą produktów spożywczych, takich jak przecier pomidorowy – trafiła na szkło chroniące obrazy. Aktywiści wieńczyli swój akt przyklejeniem się do ściany albo samego szkła ochronnego za pomocą kleju. To znamienne, że dawne protesty Greenpeace odbywały się z narażeniem życia aktywistów szturmujących statki handlowe, a protesty uliczne przed szczytami ONZ kończyły się starciami z policją. Dzisiejsi aktywiści klimatyczni ulepieni są z innej gliny.
Kto te akcje opłaca? Czy to oddolne inicjatywy lokalnych punków przesiadujących na ulicach albo organizacji studenckich z wydziału polityki? Nic z tych rzeczy. Stoją za tym duże pieniądze.
Amerykańscy miliarderzy wydają dziesiątki milionów dolarów na aktywistów. Wśród nich znajdują się takie nazwiska jak Rockefeller, Getty, Kennedy czy Disney – i to oni odpowiedzialni są za akty wandalizmu w europejskich muzeach.
Potomkowie Rockefellera
Prawnuki amerykańskiego potentata naftowego Johna D. Rockefellera – Rebecca Rockefeller oraz Peter Gill Case – założyły w 2020 r. Equation Campaign, która sprzeciwiała się działaniom przemysłu naftowego i gazowego. Deklarują, że odczuwają „moralny obowiązek” łagodzenia „krzywd swoich przodków”. Podobno instytucja oczekuje środków w wysokości 30 mln dolarów, które będą finansować jej działanie przez kolejne 10 lat. Na swojej stronie www deklarują, że poza zbieraniem funduszy priorytetem ich działalności jest obecność w mediach. Rebecca opisana jest jako magister ochrony środowiska i zasobów naturalnych specjalizujący się w polityce klimatycznej i energetycznej. Działa również na rzecz ochrony demokracji oraz w kwestii ekonomicznej sprawiedliwości dla kobiet. Piotr natomiast przedstawiany jest jako architekt zrównoważonego budownictwa. Equation Campaign otrzymuje środki od Fundacji Aileen Getty.
Paradoksy rodziny Getty
Aileen Getty to wnuczka kolejnego amerykańskiego potentata naftowego, Paula Getty’ego. Jest też kolekcjonerką sztuki oraz antyków. W Kalifornii ma nawet własne muzeum – J. Paul Getty Museum. Przez 65 lat swego życia przeżyła naprawdę wiele, zaczynając od porwania jej brata przez kalabryjską mafię. Była to głośna sprawa, ponieważ ich dziadek odmówił zapłaty okupu. „Mam czternaście wnuków. Jeśli zapłacę okup, będę miał czternaście porwanych wnuków” – miał powiedzieć Getty senior. Ostatecznie dziecko zwrócono z odciętym uchem. Była też żoną syna Elizabeth Taylor. Ma za sobą poważny epizod uzależnienia od narkotyków i wygląda na to, że walka o środowisko stała się jej terapią.
Przeczytaj także:
- „Ruch woke chce indoktrynować dzieci”. Jean-François Braunstein: nie ogranicza się do świata edukacji
- Nowa ideologia – „woke”
- Ruch „Obudzeni” chce rozprawić się z językami klasycznymi na uniwersytetach – donosi „Le Figaro”
Przewodzi organizacji Just Stop Oil oraz Climate Emergency Fund (CEF), która skupia amerykańskich miliarderów. Założone trzy lata temu CEF przekazało środki finansowe 39 grupom aktywistów, uważając, że „to najszybsza droga do transformacyjnych zmian. Kończy nam się czas”.
Na łamach „The Guardian” Getty komentowała działalność finansowanych przez nią grup: „Jestem dumna, że mogę zapewnić finansowanie Climate Emergency Fund, który z kolei daje dotacje aktywistom klimatycznym zaangażowanym w legalne nieposłuszeństwo obywatelskie bez użycia przemocy, w tym Just Stop Oil”.
Tak jak inni amerykańscy dziedzice fortun zbudowanych na sprzedaży ropy, mówi: „Nie myślę o przeszłości. Zależy mi na budowaniu lepszej przyszłości”. „The Guardian” podaje, że Just Stop Oil otrzymało także środki od Dale’a Vince’a, założyciela firmy Ecotricity, która działa na rynku zielonej energii.
Szacuje się, że majątek rodzinny Getty wynosi ponad 20 mld dolarów. John Paul Getty Jr, ojciec Aileen, wypłacił ponad 140 mln funtów w datkach dla instytucji zajmujących się sztuką i kulturą, w tym brytyjskiej National Gallery, gdzie aktywiści zaatakowali jeden z egzemplarzy „Słoneczników” Van Gogha – obraz wart dziś 50 mln funtów.
Climate Emergency Fund
Rory Kennedy to ostatnia, jedenasta córka amerykańskiego senatora Roberta Kennedy’ego, która zajmuje się tworzeniem filmów dokumentalnych. Powiedziała kiedyś, że walkę społeczną zna od najmłodszych lat, gdyż jej matka demonstrowała przeciwko apartheidowi. Rory jest współzałożycielką Climate Emergency Fund.
Z fundacją tą związany jest także Trevor Neilson, założyciel WasteFuel, firmy produkującej „czyste” paliwa z przetworzonych odpadów. W jego CV czytamy, że „pracował w biurze rodzinnym Billa i Melindy Gatesów i jest członkiem założycielem, który stworzył i uruchomił Bill & Melinda Gates Foundation”, a także „pracował w Białym Domu podczas administracji Clintona”.
Climate Emergency Fund sfinansował powstanie prawie 100 organizacji, do tego przeszkolił 22 tys. proekologicznych działaczy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Europie. W roku 2022 zebrał aż 4 mln dolarów na swoje działania. W tym roku pojawił się w prasie, aż pięć tys. razy.
Darowizna reżysera „Nie patrz w górę”
Climate Emergency Fund ogłosił w prasie, że „największej darowizny w historii fundacji” dokonał 30 września Adam McKay, reżyser filmu Netflixa „Nie patrz w górę” („Don’t Look Up”) opowiadającego o zmierzającym ku Ziemi meteorycie. W filmie główną rolę zagrał Leonardo DiCaprio, który później stał się też gwiazdą konferencji klimatycznej ONZ. McKay został członkiem zarządu organizacji, która podziękowała mu za „zapewnienie wizjonerskiego moralnego przywództwa”. Przekazana darowizna ma „umożliwić Funduszowi dalsze wspieranie protestów typu disruptive action”, które oznaczają kolejne ataki na słynne dzieła sztuki, zaplanowane na tę jesień.
Abigail Disney, najbardziej proekologiczna
Zainspirowana darowizną McKaya, swój datek w wysokości 200 tys. dolarów przekazała także Abigail Disney, wnuczka brata Walta Disneya, Roya Olivera Disneya, której majątek szacowany jest na 120 mln dolarów.
Oświadczyła przy tej okazji: „Poprzednie pokolenia nas zawiodły i teraz to do nas należy podjęcie szybkich działań, aby zapobiec katastrofie klimatycznej. Nie mamy czasu do stracenia”.
Abigail Disney uważa, że jej ojciec „pogubił się w życiu”, gdy jego bogactwo pozwoliło na zakup prywatnego odrzutowca. Sama uważa, że zamożni powinni płacić wyższe podatki, potępia jednocześnie różnice płacowe między pracownikami Disney Parks i ich menedżerami. Udzielając niedawno wywiadu dla „Los Angeles Times”, powiedziała, że za czasów swoich studiów na Uniwersytecie Columbia wysiadała z taksówek kilka przecznic od kampusu, ponieważ obawiała się, że inni studenci będą uznawać ją za rozpieszczoną.
Woke culture stało się zabawką bogaczy. Elity wykorzystują ją od dawna. Na początku XXI wieku Al Gore wykorzystał zielone bataliony do powiększenia swojego majątku pięćdziesięciokrotnie. Jeszcze wcześniej, bo w 1992 roku, Fidel Castro wystąpił na szczycie klimatycznym ONZ, gdzie powiedział: „Ważny gatunek biologiczny jest zagrożony wyginięciem z powodu szybkiej i postępującej likwidacji jego naturalnych warunków życia przez człowieka”. Miał na myśli „społeczeństwa konsumpcyjne” ponoszące odpowiedzialność za „przerażające zniszczenia środowiska”. To kłamstwo łatwo kupują spadkobiercy wolnych krajów.
Może jedynym pocieszeniem w tym wszystkim jest to, że wszyscy ci bogacze uważają, że świat skończy się już w 2030 r.