Większość osób prowadzących działalność za najistotniejsze uważa rozwój. W badaniu przeprowadzonym przez KRD BIG, 38 proc. przedsiębiorców za swój priorytet uznało zwiększanie skali biznesu, zatrudnienia i liczby klientów, gdy tymczasem na zysk wskazało tylko 20,3 proc. badanych.
Niżej uplasowały się takie przyczyny jak utrzymanie siebie i rodziny (18,9 proc.), niezależność (11,5 proc.) czy satysfakcja z biznesu (11,3 proc.). Rozwój jest szczególnie ważny dla dużych przedsiębiorstw. W przypadku średnich firm, zatrudniających od 50 do 249 osób, co drugi właściciel stawia go na pierwszym miejscu. Dla małych biznesów (od 10 do 49 pracowników) odsetek zmniejsza się do 38 proc.
W przypadku mikrofirm z maksymalnym zatrudnieniem do 9 osób jest to zaledwie 24 proc. Istotniejszą motywacją jest w tej grupie utrzymanie siebie i rodziny, a przedsiębiorcy prowadzący mikrofirmy doceniają też satysfakcję z pracy i niezależność. Gdyby rozpatrywać badanie z podziałem na branże, to na rozwój wskazują najczęściej firmy przemysłowe. Dla działających w handlu najważniejszy jest zysk.
Takie wyniki ankiety wydają się zgodne z oczekiwaniami. Dla mikrofirm najważniejsze jest przetrwanie, a więc doraźny zysk oraz zagwarantowanie bytu najbliższym. Średnie i duże przedsiębiorstwa mają większe możliwości działania i mogą planować rozbudowę, przeznaczając na to dodatkowe środki. Płynność finansowa to dla mniejszych działalności często kwestia „być albo nie być”, jeśli nie posiadają one odpowiednich oszczędności.
Kwestia regularności w płaceniu zobowiązań przez kontrahentów ma tu kluczowe znaczenie, na co wskazała większość przedsiębiorców, niezależnie od wielkości prowadzonej przez nich działalności. Aż 32 proc. firm z sektora MŚP wskazuje też na zupełny brak płatności ze strony klientów. Zgodnie z ustaleniami ze strony KRD zadłużenie związane z nieterminowym płaceniem faktur to aż 58,4 mld zł. Jak stwierdził w rozmowie z PAP Adam Łącki, prezes KRD: „Tak duża kwota przeterminowanych należności nie tylko szkodzi gospodarce, ale też blokuje działalność firm”. Jego zdaniem jest to największy problem sektora MŚP i główna przyczyna zatorów płatniczych w gospodarce. Najmocniej dotyka on małe firmy, ale nie tylko – stanowi bowiem przeszkodę w rozwoju co drugiego przedsiębiorstwa w kraju.
Dobrze widoczne jest to w branży transportowej, głównie w firmach przewozowych, gdzie nieterminowość hamuje rozwój w takim samym stopniu, jak brak płatności, a więc na poziomie 54 proc. Ograniczenie stanowią również długie terminy płatności na fakturach, na co skarży się 30,5 proc. przedsiębiorców, a także brak wiedzy o sytuacji finansowej swoich kontrahentów, co wskazuje blisko ¼ ankietowanych.
Jednak ostatnia kwestia jest już możliwa do rozwiązania, ponieważ raporty finansowe o zadłużeniu przedsiębiorstw są dostępne i na bieżąco aktualizowane przez biura informacji gospodarczej. Niestety o ile regularnie korzystają z nich duże firmy, o tyle przedsiębiorstwa z sektora MŚP pobierają raporty 4-5 razy rzadziej, znacznie bardziej ryzykując w ten sposób współpracę z nieuczciwym klientem.
Brak płynności finansowej pociąga za sobą potrzebę korzystania z zewnętrznych środków takich, jak leasing, faktoring czy kredyty, na co wskazało aż 52,7 proc. badanych. Najwięcej, bo aż 61 proc. firm korzystających z powyższych form finansowania związanych jest z branżą budowlaną i handlem. Korzystanie z tych źródeł nie ma natomiast związku z wielkością przedsiębiorstwa. Inne działania obejmują monitoring płatności, weryfikację kontrahentów oraz windykację, na co decyduje się 34,4 proc. firm, jak też pomoc ze strony państwa (np. dotacje), z czego korzysta 32,2 proc. właścicieli biznesów.
Ogólnopolskie badanie „Impulsy i bariery finansowe w rozwoju MŚP”, które przeprowadzono na grupie 512 firm o różnych profilach działalności, wskazuje więc pewne istotne czynniki, których wyeliminowanie znacząco poprawiłoby sytuację nie tylko samych przedsiębiorstw, ale także polskiej gospodarki.
