Jakże niedawno Sejm ustanowił 27 grudnia świętem państwowym – Narodowym Dniem Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego, a tu taki piramidalny (by pozostać przy łagodnym określeniu) – „pomysł”. Resort wprawdzie zastrzega, że to propozycja, ale pytanie o tryb i adresatów konsultacji pozostało bez odpowiedzi.
Abstrahując od faktu, że niżej podpisany, podobnie jak tysiące Rodaków, ma do sprawy stosunek emocjonalny – Dziadek ze strony Ojca; Mieczysław Małek z bronią w ręku bronił powstańczej reduty, a jego Ojciec – Władysław był dwukrotnie powstańczym burmistrzem Szubina. Poza tym mówimy o wydarzeniu relatywnie niedawnym, co więcej, jedynym w dziejach zbrojnym zrywem zakończonym pełnym sukcesem – militarnym, politycznym i społecznym.
Jeśli szkoła ma formować poczucie wspólnoty, przynależności i dumy, również w wymiarze małych ojczyzn, co wszak mieści się w europejskim trendzie, trudno o bardziej spektakularny, można by rzec kolokwialny przykład, niczym przysłowiowy metr z Sevre. Argumentacja ekspertów pracujących nad odchudzoną podstawą programową dla polskich szkół, zdaniem koordynatora zespołów od historii i wiedzy o społeczeństwie Aleksandra Pawlickiego ze Szkoły Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności odwołuje się do zamysłu, jak to ujął „wykreślenia szczegółów”.
W propozycji nowej podstawy programowej sformułowano wymóg treści następującej; „uczeń analizuje przebieg procesu kształtowania się granic Polski po pierwszej wojnie światowej”. Zdaniem eksperta nie sposób spełnić owo wymaganie bez opisu granicy zachodniej, co w szczególności wiąże się z Powstaniem Wielkopolskim.
To jednak, jak zwraca uwagę dr Waldemar Jakubowski – Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Nauki Oświaty NSZZ Solidarność, to jedynie interpretacja niepotwierdzona zapisem. Deklaracja, że teraz eksperci będą rozpatrywać uwagi do projektu, nie wyczerpuje w żadnej mierze procesu konsultacji, które w tak istotnych sprawach wydają się nieodzowne. Nie jest bowiem tak, że jedynie kwestie wynagrodzeń i ochrony praw pracowniczych opisane wprost w ustawie o związkach zawodowych, podlegają konsultacjom.
Zbigniew Czerwiński ubiegający się o fotel Prezydenta Poznania w nadchodzących wyborach z ramienia Zjednoczonej Prawicy nazwał propozycję wykreślenia Powstania Wielkopolskiego z podstawy programowej absurdalną. „Z jednej strony mamy święto państwowe, budujemy duże Muzeum Powstania Wielkopolskiego, a w szkołach podstawowych w całej Polsce będzie to temat marginalny”. Uwaga o tyle zasadna, że zarzut opiewania martyrologii, w tym akurat przypadku nie ma zastosowania, skoro 105 lat temu odnieśliśmy bezprecedensowy sukces.
Wystosowanie pisma w tej sprawie do Barbary Nowackiej zapowiedział także marszałek wielkopolski Marek Woźniak.
Najistotniejszy wydaje się jednak głos samych nauczycieli. W przyjętym stanowisku nauczycielska Solidarność zwraca uwagę, że redukcja treści w podstawach programowych, odejście od oceniania czy zadawania prac domowych, oraz zmniejszenie liczby godzin w ramowych planach nauczania, nie wspominając o zamyśle likwidacji przedmiotu „Historia i teraźniejszość”, obrazuje skalę i zakres planowanych zmian, tyle że zamiast konkretów i konsultacji, mamy do czynienia z próbnymi balonami i testowaniem reakcji zainteresowanych środowisk za pośrednictwem mediów. To budzi uzasadniony niepokój. „Należy pamiętać, że szkoła jest żywym organizmem. Warto starać się prowadzić dialog ze środowiskiem nauczycieli, ze związkami zawodowymi nauczycieli – nie „ponad” czy „obok”. Dotyczy to między innymi rozmowy z pedagogami-praktykami w sprawie planów redukcji, zmian w podstawach programowych, by tzw. ich odchudzanie nie doprowadziło do absurdu”.