Pocisk hipersoniczny dalekiego zasięgu może przebyć odległość ponad 2775 km i uderzyć w dowolny cel. Ma to znaczenie, gdyż dramatyczny w przebiegu konflikt ma szansę rozpocząć się od Pacyfiku, gdzie sytuacja jest już dostatecznie zaogniona. Jest prawdopodobne, że gdy Chiny zaatakują Tajwan, wszyscy sojusznicy Ameryki ze strachu przed Chinami odmówią USA pozwolenia na korzystanie z ich terytorium lub przestrzeni powietrznej. Wtedy Stany Zjednoczone mogą użyć broni hipersonicznej dalekiego zasięgu, której wyrzutnie znajdują się na Guam i stamtąd uderzać w chińskie wojska oblegające Tajpej.
Ale może być jeszcze inaczej. Sojusznicy USA zezwolą amerykańskim jednostkom rakietowym na atak z terenu Tajwanu, Japonii lub Korei Południowej. Stamtąd hipersoniczne pociski mogą uderzyć w cele znajdujące się na terytorium Chin, oddalone o ponad 1,5 tys. km.
Broń hipersoniczną posiada także marynarka wojenna, więc szybki atak może zostać przeprowadzony przez wystrzelenie rakiet z okrętów podwodnych lub statków i to z dowolnego miejsca na Pacyfiku.
Armia USA przerywa milczenie: atak możliwy i z lądu, i z wody
Broń hipersoniczna dalekiego zasięgu umożliwia uderzanie w cele odlegle nawet o więcej niż 2775 kilometrów – tak brzmi oświadczenie armii amerykańskiej, które pojawiło się po latach milczenia na ten temat. Wcześniej w Departamencie Obrony USA miała się odbyć dyskusja na wysokim szczeblu, poświęcona koordynacji prac nad programami hipersonicznymi. Chodzi przede wszystkim o koordynację ewentualnych ataków przeprowadzonych przez wojska lądowe oraz przez marynarkę wojenną. Chociaż oświadczenie armii odnosiło się do ewentualnego użycia tylko lądowego arsenału LRHW (Long-Range Hypersonic Weapon), to wystrzeliwana z morza broń ma tę zaletę, że jest szybkostrzelna. Podobnie jak przy instalacjach naziemnych, wykorzystuje identyczny „wzmacniacz” wyrzutu oraz hipersoniczny mechanizm szybowcowy. Jest on dostosowany do wystrzeliwania rakiet z okrętów nawodnych i podwodnych. Zakres rażenia rakietami z akwenów nie jest mniejszy niż z lądu, a eksperci od wojskowości twierdzą, że najnowsza wersja wyrzutni US Navy z pewnością osiągnie zasięg ponad 2775 km.
Możliwości ataku z powietrza
Również Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych opracowują wiele rodzajów broni hipersonicznej przeznaczonej do wystrzeliwania z samolotów. Oczywiście wymaga to innych rozwiązań technicznych i logistycznych. Bombowce strategiczne są znacznie bardziej mobilne niż wyrzutnie umieszczone na ciężarówkach i mogą wystrzeliwać pociski z międzynarodowych wód i przestrzeni powietrznej, nie martwiąc się o reakcję sojuszników USA.
Jednak wyrzutnie lądowe są tańsze – są to specjalne, ale jednak tylko ciężarówki, a nie drogie odrzutowce czy okręty podwodne. Poza tym naziemne wyrzutnie można łatwo ukryć przed wykryciem przez wroga w trudnym terenie, co nie jest możliwe przy operacjach z powietrza czy z oceanu, gdzie każdy cel jest dobrze widoczny. Armia amerykańska uważa, że jej pociski mogą odgrywać istotną rolę, mogą być wsparciem i uzupełnieniem broni będącej obecnie w dyspozycji marynarki wojennej i sił powietrznych. Sprawa ewentualnego, optymalnego użycia broni hipersonicznej – czy to z lądu, oceanu, czy z powietrza, stała się przedmiotem zaciekłej debaty wojskowych. Wszystkiego naraz nie da się bowiem dofinansować, bo budżet Pentagonu jest już i tak bardzo napięty.
Skuteczność broni dalekiego zasięgu
Z punktu widzenia armii broń hipersoniczna LRHW jest najbardziej skuteczna z całej rodziny nowych broni precyzyjnych dalekiego zasięgu (Long Range Precision Fires – LRPF). LRHW charakteryzuje się najdłuższym dystansem rażenia oraz największą szybkością przelotu. Jest więc najbardziej wydajna, ale również, co się często podkreśla, najdroższa. Hipersonika została więc zarezerwowana dla celów o najwyższym priorytecie, większości zagrożeń natomiast stawiać czoła będzie broń o krótszym zasięgu.
Scenariusze działań i rodzaje broni
Główni dowódcy w Europie i na Pacyfiku zostaną wyposażeni zarówno w broń hipersoniczną dalekiego zasięgu o zasięgu większym niż 2775 km (1725 mil), jak i krótszego zasięgu (Mid-Range Capability) – 1800 km. Prototypy LRHW i MRC gotowe do ataku mają być przygotowane do 2023 r.
Dowódcy korpusów będą wyposażeni w precyzyjne pociski rakietowe (Precision Strike Missile) o zasięgu ponad 500 km (310 mil). PrSM zakończył właśnie czwartą fazę lotów testowych, pokonując 400 km. Przyszłe warianty rakiety PrSM mają mieć w stosunku do obecnego potrojony zasięg.
Dowódcy dywizji dostaną nowe działa dalekiego zasięgu (Extended Range Cannon Artillery – ERCA). Są to opancerzone haubice wyposażone w bardzo długie lufy, zasilane paliwem o dużej mocy. Mogą strzelać specjalnie wzmocnionymi rakietami, precyzyjnie naprowadzanymi na cele odległe o ok. 70 km. Modernizacja amunicji do tych haubic może w przyszłości podwoić ich zasięg.
Dowódcy brygad zachowają swoje dotychczasowe haubice 155 mm, z których mogą wystrzeliwać pociski XM1113 Rocket Assisted (RAP), podobne w konstrukcji do ERCA. Te haubice mają krótsze lufy i mogą osiągnąć cele odległe o jedynie około 40 km (25 mil).
Skuteczność tych wszystkich broni zależy ostatecznie od precyzji namierzania celów przy pomocy czujników dalekiego zasięgu, posiadanych przez armię oraz od informacji napływających z agencji wywiadowczej. Wykrywanie celów oparte jest na najnowszych osiągnięciach sztucznej inteligencji pozwalającej szybko ustalać priorytety do uderzenia rakietowego oraz proponować wykorzystanie optymalnego rodzaju broni.
Na podst.: https://breakingdefense.com/2021/05/army-discloses-hypersonic-lrhw-range-of-1725-miles-watch-out-china/