“W Gruzji zaczyna się masowy i stały ruch protestacyjny, który nie ustanie, dopóki Micheil Saakaszwili nie zostanie uwolniony i nie zostaną rozpisane przedterminowe wybory” – mówił przed tłumem Nika Melia, przewodniczący Zjednoczonego Ruchu Narodowego, partii opozycyjnej, której Saakaszwili jest założycielem.
„Nie rozejdziemy się, nasz protest będzie niezłomny, ale pokojowy” – dodał.
Protestujący przemaszerowali przez centrum miasta w kierunku kancelarii premiera z zamiarem zablokowania budynku. Według agencji AFP wszystkie budynki rządowe zostały otoczone kordonami służb bezpieczeństwa.
Wcześniej w poniedziałek lekarz byłego prezydenta Gruzji podał, że konsylium lekarskie jednomyślnie orzekło o konieczności jego hospitalizacji. Według portalu apsny.ge Saakaszwili trafił do szpitala wojskowego w Gori, ale służby penitencjarne podały później, że został przetransportowany do więziennego szpitala w Tbilisi.
Zwolennicy Saakaszwilego od tygodni domagali się jego uwolnienia lub przynajmniej umieszczenia w szpitalu cywilnym, a nie w penitencjarnym. W poniedziałek prawnicy Saakaszwilego wyrazili zaniepokojenie, że jego bezpieczeństwo nie będzie gwarantowane w “tym szpitalu-więzieniu, gdzie skazani przestępcy są zatrudniani jako asystenci medyczni”.
“Kiedy gruziński parlament zniósł z mojej inicjatywy w 1998 roku karę śmierci, nie wyobrażałem sobie, że po latach zostanę skazany w Gruzji na karę śmierci” – napisał Saakaszwili w komunikacie prasowym, opublikowanym przez jego prawnika.
W sobotę zwolennicy Saakaszwilego ustawili dziesiątki namiotów przed więzieniem w Rustawi, w którym były szef państwa był przetrzymywany. Zapewniano o zorganizowaniu ciągłego czuwania, dopóki Saakaszwili nie zostanie przeniesiony do szpitala cywilnego.
1 października Saakaszwili wrócił do Gruzji, by – jak mówił – zmobilizować swoich zwolenników do udziału w wyborach samorządowych 2 października. Tego samego dnia został zatrzymany i osadzony w więzieniu, a władze zapowiedziały, że nie może on liczyć ani na ułaskawienie, ani na ekstradycję na Ukrainę.
Polityk wrócił do Gruzji pomimo ciążących na nim prawomocnych wyroków więzienia. Prezydent Gruzji w latach 2004-2007 i 2008-2013 został skazany za nadużycia władzy w czasie pełnienia urzędu. On sam uważa, że sprawy karne wobec niego, wszczęte po dojściu do władzy oponentów z partii Gruzińskie Marzenie, są motywowane politycznie.
Po zatrzymaniu Saakaszwili, obecnie obywatel Ukrainy, rozpoczął głodówkę protestacyjną w więzieniu w Rustawi; uważa się za więźnia politycznego. (PAP)
zm/ mal/