fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

3.2 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

„Nowa strategia brytyjskiego wywiadu”

MI6 znalazło miejsce dla Jamesa Bonda – donosi „Le Point”

Warto przeczytać

James Bond sprawdza się nie tylko na wielkim ekranie. Tę słynną postać tajnego agenta, którą na podstawie własnego doświadczenia stworzył brytyjski szpieg i pisarz Ian Fleming, MI6 z powodzeniem wykorzystuje do werbowania informatorów za granicą i budowania brytyjskiej soft power.

Przez lata słynna szóstka dystansowała się od popkulturowego bohatera, a pracownicy wywiadu nie chcieli, aby ich trudną, wymagającą i często monotonną pracę postrzegać przez pryzmat Bonda, pijaka, bawidamka i macho. Praca w wywiadzie miała niewiele wspólnego z wizerunkiem jeżdżącego Aston Martinem i zaopatrzonego w zabójcze, szpiegowskie gadżety 007. Profesjonalny agent szczycił się raczej umiejętnością gubienia się w tłumie i usuwania w cień niż paradowania w drogich garniturach.

Jednak ostatnie kartki świąteczne, jakie swoim pracownikom i przyszłym kandydatom na stanowiska wysłało MI6, sugerują mniej radykalne podejście do słynnej postaci, a także swoiste poczucie humoru brytyjskiej służby. Rysunek parodiuje bowiem czołówki z filmów o Jamesie Bondzie, w których agent w centrum kadru strzela z pistoletu 9 mm. Jednak wyzywający 007 w smukłej, eleganckiej marynarce i muszce został zastąpiony przez pulchnego, pyzatego Świętego Mikołaja z laską cukrową!

Jak określił to jeden z urzędników biura: „James Bond to postać karykaturalna. Biały mizogin może skutecznie odstraszyć kandydatów, w tym kobiety i mniejszości etniczne wywodzące się ze społeczeństwa obywatelskiego, a nie jak dawniej z Oxfordu, Cambridge czy wojska. Dlatego obecny szef MI6, Richard Moore, uruchomił niedawno na Twitterze hashtag #forgetjamesbond, popierający politykę różnorodności”.

Moore przyznał, że choć Daniel Craig odrobinę odczarował ekranowego szpiega i uczynił go bardziej ludzkim, to 007 nigdy nie będzie brany pod uwagę jako wizerunek agenta w procesie rekrutacji.

Soft power, czyli zdolność do pozyskiwania współpracowników i werbowania informatorów za granicą dzięki atrakcyjności polityki, ideałów czy kultury, także tej popularnej, do której przecież przynależy 007, to nowa strategia brytyjskiego wywiadu. Jak definiuje ją twórca pojęcia, profesor Harvardu Joseph Nye, oznacza ona zdolność państwa do osiągania swoich celów za pomocą innych środków niż siła militarna, ekonomiczna lub dyplomatyczna. Znaczenie mają tu oddziaływanie kulturowe, przemysł kreatywny, uniwersytety, sport i media propagujące powyższe wartości.

Kinowy sukces nowej odsłony sagi „Nie czas umierać” zwrócił uwagę opinii publicznej na nowe wyzwania stojące przez MI6, takie jak wojna biologiczna, cybernetyczna, sztuczna inteligencja czy Deep Web. Zarówno w filmowym, jak i prawdziwym życiu szpiega wszystko się skomplikowało, a KGB i tajne organizacje przestały być wrogami numer jeden wywiadu Jej Królewskiej Mości.

Paradoksalnie, aby być skuteczniejszą, organizacja taka jak MI6, w której statut wpisana jest tajność, musi stać się bardziej otwartą na świat i podjąć współpracę m.in. z firmami zajmującymi się zaawansowanymi technologiami. Jak podsumował Moore: „Nie możemy już robić wszystkiego na własną rękę, jak to robił Q”.

SourceLe Point

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »