fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

10 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

USA wycofuje swoje poparcie dla gazociągu EastMed z Izraela do Europy – informuje „The Jerusalem Post”

W ostatnich tygodniach administracja prezydenta USA Joe Bidena poinformowała Izrael, Grecję i Cypr, że nie popiera już poprowadzenia gazociągu EastMed z Izraela do Europy.

Warto przeczytać

Izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało nowe stanowisko od urzędników Departamentu Stanu. O zmianie w nastawieniu Amerykanów donoszą źródła izraelskie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło komentarza na ten temat.

Pierwsza o zmianie stanowiska, które wcześniej ustaliła administracja Donalda Trumpa, dowiedziała się Grecja. Miało to miejsce na początku stycznia. Pierwotne poparcie dla gazociągu wyrazili były amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo i były sekretarz do spraw energii Dan Brouillette. Jednak na początku miesiąca Waszyngton w nieoficjalnym komunikacie poinformował Ateny o wycofaniu swego poparcia.

„Strona amerykańska wyraziła stronie greckiej zastrzeżenia co do zasadności rurociągu EastMed i podniosła kwestie jego opłacalności ekonomicznej i kwestie środowiskowe” – dowiedział się Reuters od greckiego informatora związanego z rządem.

„Grecka strona podkreśliła, że ten projekt został uznany za »projekt specjalny« przez Unię Europejską, a każda decyzja w sprawie jego rentowności będzie miała logiczny wpływ na gospodarkę” – powiedział urzędnik.

Projekt gazociągu EastMed ogłoszono w 2016 r. Ma transportować gaz ziemny z Izraela do Europy przez Cypr i Grecję. Do tej pory w tej sprawie podpisano już kilka porozumień między tymi krajami. Projekt o wartości 6 mld euro miał zostać zakończony do 2025 r., jednak nie zapewniono dla niego źródeł finansowania.

Amerykańska ambasada w Jerozolimie przekazała, że Amerykanie „pozostają zaangażowani w bezpieczeństwo energetyczne i łączność wschodniego regionu Morza Śródziemnego”.

USA wspiera na przykład interkonektora EuroAsia, który ma połączyć izraelskie, greckie, cypryjskie i europejskie sieci energetyczne. To – zdaniem Amerykanów z ambasady – projekt „umożliwiający w przyszłości eksport energii elektrycznej produkowanej przez odnawialne źródła energii, z korzyścią dla narodów w regionie”. Interkonektor „nie tylko połączyłby istotne rynki energetyczne, ale także pomógłby przygotować region do transformacji czystej energii”.

Ambasada podkreśla, że jest to „czas, kiedy bezpieczeństwo energetyczne Europy jest – bardziej niż kiedykolwiek – kwestią bezpieczeństwa narodowego”, z tego względu Stany Zjednoczone są „zaangażowane w pogłębianie naszych regionalnych relacji i promowanie technologii czystej energii”.

Podobne oświadczenie wydała amerykańska ambasada w Grecji. Podkreśliła ona, że Waszyngton nadal wyraża swoje wsparcie dla mechanizmu „3+1”, który opiera się na spotkaniach między Izraelem, Cyprem, Grecją i Stanami Zjednoczonymi.

Gaz ziemny ze wschodniej części Morza Śródziemnego był w ciągu ostatnich lat powodem sporów z Turcją, która uważa, że powinna zostać uwzględniona w projekcie EastMed.

Na wieść o wycofaniu poparcia USA turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan odpowiedział: „Jeśli izraelski gaz miałby być sprowadzany do Europy, można by to zrobić tylko przez Turcję. Czy obecnie jest jakaś nadzieja? Możemy usiąść i porozmawiać o warunkach”.

Wspomniał także o swoich ostatnich rozmowach z izraelskim premierem Naftalim Bennettem i prezydentem Isaacem Herzogiem. Ocenił, że zaangażowanie Izraela w tę sprawę się poprawiło.

W tureckiej państwowej telewizji TRT wyemitowano ostatnio dokument niekorzystnie przedstawiający projekt EastMed. Materiał zatytułowany „The Pipe Dream” zawiera nagranie starszego doradcy Departamentu Stanu ds. bezpieczeństwa energetycznego Amosa Hochsteina omawiającego tę sprawę w czasach, zanim jeszcze objął obecne stanowisko. Hochstein przyznał, że czuł się „skrajnie niezręcznie, gdyby Stany Zjednoczone wspierały ten projekt”, ponieważ jest on niekorzystny dla środowiska.

„Dlaczego mielibyśmy budować rurociąg do przesyłu paliw kopalnych między Morzem Śródziemnym a Europą, skoro cała nasza polityka polega na wspieraniu nowych technologii i nowych inwestycji w ekologię i czystość? Do czasu wybudowania tego rurociągu wydamy miliardy pieniędzy podatników na coś, co jest przestarzałe – nie tylko przestarzałe, ale też wbrew naszemu wspólnemu interesowi między USA a Europą”.

Hochstein oznajmił także, że projekt gazociągu nie jest do udźwignięcia pod względem finansowym. Jego koszy szacuje się na aż 6 mld euro, a jak podkreślił doradca Departamentu, międzynarodowe instytucje finansowe obecnie nie są już zobowiązane, by inwestować w paliwa kopalne.

W ocenie Hochsteina plan gazociągu był „całkowicie napędzany przez politykę”, natomiast „wielomiliardowe transakcje powinny być napędzane przez stronę komercyjną”.

„Ten pomysł pojawił się w 2016 r., ale nie wykonano żadnego ruchu, z wyjątkiem podpisania kilku umów, MOU (memorandum of understanding) i rozpętania wielkiego politycznego huraganu… Niektórzy ministrowie w regionie mówią o wsparciu planu przez UE; tymczasem Unia zgodziła się tylko na studium wykonalności projektu. To duża różnica” – podkreślił.

„Ten projekt prawdopodobnie nie dojdzie do skutku, ponieważ jest zbyt skomplikowany, zbyt kosztowny i zbyt zapóźniony historycznie” – ocenił Hochstein.

Gabriel Mitchell, dyrektor ds. stosunków zewnętrznych w Instytucie Regionalnej Polityki Zagranicznej Mitvim, jest przekonany, że coraz lepsze ostatnio stosunki Izraela z Grecją i Cyprem wcale nie zależą od powodzenia projektu EastMed.

„Współpraca między stronami rozszerzyła się poza wąski zakres projektu podmorskiego rurociągu, obejmując wiele dziedzin i współpracę międzyresortową” – wskazał.

Mitchell zaznaczył także, że EastMed nigdy nie był dla Izraela jedyną możliwością w obszarze przyszłego eksportu gazu ziemnego.

„Historia gazociągu EastMed powinna służyć jako przypomnienie, że projekty te wymagają wysokiego poziomu wykonalności komercyjnej, technicznej i politycznej”, przypomniał. „Gdy jedne drzwi potencjalnie się zamykają, mogą otworzyć się inne, które prezentują odmienny, ale nie mniej ważny zestaw możliwości handlowych i geopolitycznych”.

„Problemy z wykonalnością rurociągu EastMed zostały dobrze udokumentowane, ale ostatecznie to inne inicjatywy energetyczne – takie jak interkonektor EuroAsia – mogą stać się flagowym projektem trójstronnych relacji” – powiedział Mitchell.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »