Z drugiej strony, zazwyczaj pędząca do przodu chińska gospodarka zaczyna hamować. Polacy rzucili się do kin, a pracodawcy być może będą sprawdzać, czy pracownicy się zaszczepili. Oto, zdaniem dziennikarzy serwisu Business Insider najważniejsze wydarzenia w gospodarce.
Polska gospodarka wróciła do poziomu sprzed pandemii
Wygląda na to, że polska gospodarka wyszła już z kryzysu związanego z koronawirusem. Wg danych GUS polski PKB w drugim kwartale tego roku był już większy niż przed wybuchem pandemii, czyli w pierwszym kwartale 2020 r.
Tempo wzrostu PKB w drugim kwartale było rekordowe (mierzone rok do roku), osiągnęło wartość 10,9 proc. To najlepszy wynik w historii. I raczej się już nie powtórzy, bo zadziałał tzw. efekt bazy. Rok wcześniej ograniczenia związane z koronawirusem sprawiły, że polska gospodarka mocno poleciała w dół. Było więc z czego się odbić.
Równie dobrze wygląda wzrost PKB w drugim kwartale w stosunku do pierwszego. Wyniósł 1,9 proc. Tutaj już nie było efektu bazy, są więc powody do optymizmu.
Inflacja w Polsce zaraz spadnie
Rośnie PKB, rośnie też – niestety – inflacja. Najnowsze dane GUS mówią o 5 proc. wzroście cen. To najwyższa wartość od 10 lat. Jednak niebawem ma być lepiej. I twierdzą tak nie polscy eksperci, a amerykański bank Goldman Sachs. Zdaniem jego analityków wzrost inflacji w krajach Europy Środkowej jest przejściowy.
Jak to uzasadniają? Goldman Sachs uważa, że wzrosty cen na początku tego roku były głównie związane z efektem bazy, a także pochodną wzrostu cen ropy i paliw. Teraz z kolei rosną ceny w branżach, które odbijają sobie straty związane z lockdownem (hotelarstwo i gastronomia). Za kilka miesięcy wspomniane wzrosty wyhamują. Listopadowa prognoza NBP dotycząca inflacji ma mówić o jej spadku w 2022 r.
Firma sprawdzi, czy jej pracownik się zaszczepił
Ministerstwo Zdrowia szuka pomysłu na to, aby zadbać o bezpieczeństwo – związane z koronawirusem – pracowników w zakładzie pracy, a jednocześnie – niejako przy okazji – wywrzeć lekką presję, aby poziom zaszczepienia w Polsce był znacznie wyższy niż obecnie. Pojawił się poselski projekt przepisów pozwalających pracodawcom sprawdzić, czy ich pracownicy się zaszczepili. Apelowało o to wiele związków i organizacji pracodawców. Resort zdrowia popiera tę inicjatywę.
„To trzeba zrobić ustawowo, projekt jest przygotowany i chcemy, aby znalazł się w agendzie następnego posiedzenia Sejmu. Chcemy, aby pracodawcy taką możliwość uzyskali, żeby mogli wiedzieć, który z pracowników jest zaszczepiony. Dla ich własnego bezpieczeństwa” – mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w RMF FM.
Zdaniem Kraski, takie rozwiązanie pozwoliłoby skierować niezaszczepionych pracowników na pracę zdalną albo w takie miejsca, gdzie kontakt z innymi pracownikami czy klientami byłby ograniczony. W projekcie jest też mowa o tym, że niezaszczepieni pracownicy musieliby robić testy na obecność koronawirusa przed wejściem na teren zakładu pracy.
Coraz więcej Polaków w kinach
Efekt bazy dotyczy także kultury. Otwarcie kin po wielu miesiącach sprawiło, że Polacy masowo ruszyli do kin. Branża zakładała, że w czerwcu frekwencja będzie na poziomie 35 proc. tej z 2019 r., tymczasem rzeczywistość przebiła prognozy, aż dwukrotnie – mowa jest o 70 proc. Kinomani mogli wreszcie zobaczyć filmy trzymane na półkach z powodu pandemii. W drugiej połowie roku ten trend ma się utrzymać, czeka nas dużo premier, zarówno polskich, jak i zagranicznych hitów.
Wielu widzów nie wyobraża sobie seansu bez pogryzania popcornu, więc i w tym przypadku sprzedaż okazała się znacznie większa, niż się spodziewano. „Mamy eksplozję głodu popcornowego. Sprzedaż w barach wzrosła do poziomów niespotykanych przed pandemią. To poziom o wiele wyższy niż oczekiwaliśmy” – mówi Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios.
A w Chinach gospodarka hamuje
Chińska gospodarka to druga pod względem wielkości na świecie (po Stanach Zjednoczonych) i najszybciej rozwijająca się od lat. Jednak najnowsze dane mówią o wyhamowaniu tempa. W lipcu produkcja przemysłowa była o 6,4 proc. większa niż rok temu. Prognozy natomiast mówiły o 7,5 proc. W czerwcu ten wzrost rok do roku wynosił 8,3 proc. Dla przypomnienia, w styczniu i lutym Chiny mogły się pochwalić aż 35,1 proc. wzrostem w stosunku do tego okresu z roku 2020. W tym wypadku również zadziałał wspomniany efekt bazy.
Teraz – paradoksalnie – spadek tempa także spowodowany jest koronawirusem. W Chinach wprawdzie nie ma wysokiego wskaźnika zachorowań na COVID-19, nie panuje tam też groźny wariant Delta, ale każde nowe ognisko władze traktują bardzo poważnie. Niedawno zamknięto jeden z największych portów świata (Ningbo-Zhoushan), ponieważ wykryto wirusa SARS-CoV-2 u jednego z pracowników.
Gospodarce chińskiej nie sprzyjają też ostatnie kataklizmy, które nawiedziły ten kraj. W lipcu ogromne powodzie wywołane „burzą tysiąclecia” spowodowały śmierć ponad stu osób, a także ogromne zniszczenia w miastach i na terenach rolniczych.