fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

13.7 C
Warszawa
sobota, 27 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Życie i referendum. Czyli nad czym nie wolno głosować

Warto przeczytać

Pomysł, aby głosować legalizację aborcji w referendum jest absurdalny. Życie i śmierć to nie są tematy, które powinno się poddawać plebiscytom. Czemu? Spójrzmy na to przez pryzmat Niedzieli Męki Pańskiej znanej też pod nazwą niedzieli palmowej.

Jednym z elementów Męki Pańskiej był sąd jaki Piłat odbył nad Jezusem. Czytamy, że rzymski prefekt Judei nie chciał skazać Chrystusa na śmierć. Po rozmowie jaką odbył ze Zbawicielem doszedł do przekonania, że Jezus jest niewinny, a skazanie Go na najwyższy wymiar kary jest skrajną niesprawiedliwością. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że to zawiść arcykapłanów była przyczyną, dla której w ogóle Jezus został oskarżony. W tych okolicznościach postanowił znaleźć sposób jak uwolnić Pana. Spodziewał się, że takim wyjściem będzie wypuszczenie więźnia z okazji zbliżającego się Święta Paschy. Było tradycją, że Rzymianie uwalniali wówczas skazańców. Piłat sądził zatem, że skoro Jezus jest niewinny, tłum zgodzi się na to, aby Go wypuścić. Przecież jeszcze kilka dni wcześniej Chrystus był uroczyście witany podczas wjazdu do Jerozolimy. Skoro od tamtego wydarzenia minęło tak niewiele czasu, to zapewne swoje pytanie o uwolnienie Mesjasza Piłat skierował do ludzi, spośród których wielu jeszcze niedawno radowało się przybyciem Pana do Świętego Miasta. Mógł zatem liczyć na to, że ułaskawią Go i to zakończy sprawę oskarżenia, z którym przyszli arcykapłani. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Z Ewangelii wiemy, że tłum został podburzony i zamiast spodziewanej przez prefekta reakcji, domagał się śmierci Jezusa i uwolnienia przestępcy Barabasza. To musiał być szok dla Piłata. Zakładał, że sprawy potoczą się inaczej. Głosujący mieli do wyboru Człowieka zupełnie niewinnego oraz pospolitego bandytę skazanego za morderstwo. Co więcej, jeszcze niedawno śpiewali na część Jezusa i uroczyście witali go wjeżdżającego do Jerozolimy. Wystarczyło jednak kilka dni i działania arcykapłanów, aby tłum zupełnie zmienił do Jezusa swoje nastawienie.

Czego to powinno nas nauczyć? Tego, że są sprawy, których opinii publicznej rozstrzygać nie wolno. Tak jest z życiem i śmiercią niewinnego człowieka. Bez względu na wynik głosowania, legalizacja zabijania nienarodzonych jest czymś z gruntu złym. Żaden plebiscyt nie może tego zmienić. Żadna procedura nie może zalegalizować jawnej niesprawiedliwości. Zło pozostanie złem.

Referendum to narzędzie znane w demokracji przedstawicielskiej. Posługujemy się nim do rozstrzygania zagadnień z obszaru polityki czy ekonomii. Nie jest to jednak sposób na obalenie praw, które każdy z nas ma z urodzenia. A takim prawem jest prawo do życia. Jeśli zaczniemy takie kwestie poddawać pod głosowanie, to być może kiedyś nad naszym życiem ktoś będzie głosował. Już teraz wyobrazić sobie można sytuację, w której przedmiotem referendum będzie eutanazja ludzi, którzy osiągnęli jakiś wiek i zdaniem władz powinni zniknąć. Wszystko oczywiście motywowane troską o dobro staruszków, którym chce się jedynie oszczędzić dolegliwości wynikających z późnego etapu życia. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się w niektórych krajach, taki scenariusz wcale nie jest nierealistyczny.

Możemy zatem urządzać referenda np. w kwestii systemu podatkowego, ustroju politycznego czy wielu innych sprawach. W tych tematach często jednak politycy tej formy podejmowania decyzji unikają. Wszak rozstrzygnięcie mogłoby nie być po ich myśli. Gdybyśmy zrobili plebiscyt na temat tego, czy wiek emerytalny powinien  wynosić 50 lat, a kwota wolna od podatku milion złotych, wynik byłby łatwy do przewidzenia. Doprowadziłaby ona jednak państwo do finansowej ruiny, a w konsekwencji wcale nie poprawił losu zwolenników takich rozwiązań. O ileż bardziej życie niewinnych ludzi nie może być sprawą głosowania. Ludzkie opinie się zmieniają, życie zaś ma się jedno. Raz odebrane, nie może zostać przywrócone w kolejnych wyborach. Zabity nie powstanie do życia, bo ktoś zmienił zdanie i w następnym referendum ludzie zagłosowali inaczej niż poprzednio. Mówimy tu o kwestiach fundamentalnych, o życiu niewinnych dzieci.  

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »