Kurzowi zarzuca się także próby wywierania nacisku na niezależnych sędziów. Dwa lata wcześniej, byłego wicekanclerza Heinza-Christiana Strache oskarżano o koneksje z rosyjskimi oligarchami.
Z kolei inny bliski współpracownik Sebastiana Kurza, były szef jego sztabu wyborczego, minister finansów Gernot Blümel jest zamieszany w jeszcze inną sprawę. Podejrzenie dotyczy jego udziału w niejawnym finansowaniu konserwatywnej partii ÖVP przez globalnego giganta przemysłu hazardowego – Novomatic. W związku z tą sprawą, w lutym tego roku przeszukano dom Blümela.
Kanclerz: nigdy nie skłamałem
Francuska agencja prasowa poinformowała, że prokuratura wszczęła wstępne dochodzenie w celu zbadania zarzutów wobec Sebastiana Kurza. „Były doniesienia, nie tylko jedno, a przeprowadzone przez nas czynności wstępne wykazały zasadność istnienia podejrzeń” – potwierdza austriacka prokuratura.
Podstawowym zarzutem jest fakt, że Sebastian Kurz skłamał w zeszłym roku parlamentarnej komisji ds. korupcji politycznej. Parlamentarzyści dopytywali się, czy jest prawdą, iż interweniował on w sprawie powołania swojego krewnego Thomasa Schmida na stanowisko prezesa publicznego holdingu.
Media dotarły do SMS-ów wymienianych między Kurzem a Schmidtem, które miały wykazywać, że ta rozmowa dotyczyła właśnie załatwienia posady kuzynowi kanclerza. Panowie mieli opatrzyć rzeczoną wymianę zdań radosnymi emotikonami, a kanclerz ponoć napisał w podsumowaniu do Schmidta: „Dostajesz, co chcesz”. Thomas Schmid miał zaś odpowiedzieć: „Jestem bardzo szczęśliwy. Kocham mojego kanclerza”.
Przemawiający pod przysięgą przed Komisją Sebastian Kurz zaprzeczył. Jego zdaniem nigdy taki fakt nie miał miejsca.
Zawiadomienie w sprawie popełnienia przestępstwa przez Kanclerza złożyli przedstawiciele partii socjaldemokratycznej i liberalnej. Jeśli zarzucane mu czyny zostaną udowodnione, grożą mu za to trzy lata więzienia. Liderzy opozycji wezwali kanclerza Sebastiana Kurza do rezygnacji ze stanowiska już teraz, a nie dopiero w przypadku potwierdzenia przez sąd stawianych mu zarzutów.
„Na wszystkie pytania zawsze odpowiadałem uczciwie” – ripostował w mediach Kurz, wykluczając przy tym – przynajmniej na tym etapie – swoją rezygnację.
Prokuratura musi ulec zmianom!
Kurz uważa, że domysły wymiaru sprawiedliwości idą w jego przypadku w złą stronę. Jego zdaniem w prokuraturze dochodzi do „tak wielu wykroczeń zawodowych”, że konieczne jest „pilne wprowadzenie zmian”.
Te supozycje wywołały konsternację i oburzenie także w środowisku sędziowskim, które zaczyna obawiać się o swoją niezależność. Media sprzyjające w tym sporze wymiarowi sprawiedliwości przypominają, że Austria jest poważnym państwem członkowskim Unii Europejskiej, a spory tego rodzaju nie powinny być przedmiotem rozgrywek politycznych.
Jeden rząd już upadł
Jeszcze w maju 2019 r., podczas pierwszej kadencji Sebastiana Kurza, gdy jego partia była w koalicji ze skrajną prawicą, wyszło na jaw nagranie wideo przedstawiające negocjacje wicekanclerza Heinza-Christiana Strache w sprawie finansowania partii przez jednego z rosyjskich oligarchów. Upublicznienie tego filmu, nakręconego w 2017 r., doprowadziło do upadku rządu, wszczynając całe pasmo śledztw. Pojawiające się podejrzenia o korupcję dotyczyły przede wszystkim konserwatystów.
Od stycznia 2020 r. Sebastian Kurz przewodzi dość egzotycznej koalicji z Zielonymi, którzy w jej ramach otrzymali ważne Ministerstwo Sprawiedliwości. Przez dwanaście wcześniejszych lat ten strategiczny resort nigdy nie został opuszczony przez konserwatystów.
Na podstawie: https://www.lepoint.fr/monde/le-chancelier-autrichien-vise-par-une-enquete-pour-fausse-declaration-12-05-2021-2426219_24.php