Jednak zagrożenia dla Ameryki płyną nie tylko z zewnątrz, ale także z wewnątrz. Aktualny przekaz medialny przepełniony jest komunikatami o tym, jak rasistowskim narodem są Amerykanie. Co chwilę atakuje się jakiegoś konserwatystę, a na południowej granicy co chwilę znajdowane są porzucone dzieci. Rozlegają się wezwania do wprowadzania aborcji na żądanie finansowanej z budżetu, z drugiej strony ogranicza się finansowanie kolejnych wydziałów policji.
W odpowiedzi na ten stan Michael R. Pompeo, sekretarz stanu w latach 2019-2021, postanowił założyć organizację broniącą amerykańskich wartości, których pielęgnacja leży na sercu każdemu patriocie, bez względu na polityczne poglądy.
„Stany Zjednoczone potrzebują przebudzenia. Nie możemy się zmęczyć naszym zaangażowaniem w czynienie dobra. Ataki na naszą pierwszą poprawkę gwarantującą wolność słowa i wolność religijną zagrażają samemu fundamentowi tego, co czyni Amerykę największą pozytywną siłą na planecie” – pisze Pompeo.
Ameryka zbudowana została na dwóch solidnych fundamentach: wolności religijnej i prawie własności. Kiedy zaprzecza się tym wartościom, republika traci legitymizację. Przykłady tego, do czego zmierza ograniczenie wolności religijnej, możemy znaleźć w Chinach, Iranie, Korei Północnej czy na Kubie. Tam setki tysięcy ludzi cierpią ze względu na swoje wyznanie. Ameryka, która chce bronić wolności religijnej na świecie, powinna także nieustannie sprawdzać, czy jest ona przestrzegana w ich własnych domach. Bo odmowa wolności religijnej jest prostą drogą do tyranii. To powód, dla którego musi ona zajmować centralne miejsce, zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej USA.
Wydaje się, że wymazanie wiary z życia publicznego jest dziś jednym z celów amerykańskiej lewicy. Nic w tym dziwnego, ponieważ jeśli chcesz przekształcić USA w kraj socjalistyczny, musisz zniszczyć jej demokratyczne i liberalne wartości. Pompeo uważa, że „ci na lewicy zastąpiliby wolność religii, na której ten naród został założony, niewolą religii marksizmu”. Administracja Bidena wspiera te dążenia, a z jego europejskiej wyprawy widać, że hasło Trumpa: „America First” – nic dla niego nie znaczy.
Założona przez Pompeo organizacja nosi nazwę Champion American Values PAC (CAVPAC). Ma ona służyć republikanom w odzyskaniu politycznej przewagi – w Izbie Reprezentantów oraz Senacie.
Champion American Values układa się w skrót CAV, a ten dla amerykanów oznacza często kawalerię. „Kawaleria jako pierwsza wszczyna alarm i pierwsza ruszy do bitwy, i to właśnie musimy teraz zrobić” – twierdzi Pompeo.
Każdy może przyłączyć się do jego organizacji. Zadaniem jej członków jest promowanie amerykańskich wartości nie tylko w dyskursie społecznym i medialnym, ale także w domowym zaciszu. Wymaga jednak odwagi, by walczyć w ich obronie w lokalnej społeczności – kościele, szkole swoich dzieci itp. Odwagi, której Ameryce i amerykańskim obywatelom dziś bardzo potrzeba.