Zawieszenie 23 sierpnia na głównym balkonie konsystorza Walencji banneru z wizerunkiem Stalina VOX uznała za niedopuszczalne. Zgłosiła więc odpowiedzialną za ten akt Partię Marksistowsko-Leninowską (Komunistyczna Rekonstrukcja) do prokuratury.
Hiszpańska partia narodowo-konserwatywna uważa wywieszenie w Urzędzie Miasta Walencji flagi upamiętniającej zbrodniczego przywódcę ZSRR za „przestępstwo nieposłuszeństwa i gloryfikacji”. Według przewodniczącego VOX Valencia José Maríi Llanosa jest to wyraz „braku szacunku dla tych, którzy byli ofiarami jednego z największych ludobójstw w historii, co jest sprzeczne zarówno z ustawodawstwem państwowym, jak i europejskim”. Llanos przypomniał też, że „Sąd Najwyższy orzekł o niemożności używania, nawet sporadycznie, nieoficjalnych flag na zewnątrz budynków oraz w przestrzeni publicznej”. Stalina nazwał zaś ludobójcą, przez którego „urojenia” zginęły miliony niewinnych ludzi. Czyn Partii Marksistowsko-Leninowskiej uznał za obrażający ich pamięć.
Także Pepe Gosálbez, zastępca sekretarza prawnego VOX Valencia i rzecznik tej formacji w Radzie Miejskiej stolicy Walencji, stwierdził, że umieszczenie wizerunku Stalina w tym dniu było nieprzypadkowe. „23 sierpnia przypada Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu, co czyni ten akt jeszcze bardziej poważnym, jeśli to możliwe” – powiedział.
Najgorsze jest według radnego jednak to, że władze Walencji,a w szczególności jej burmistrz Joan Ribó: „nie tylko nie zrobiły najmniejszej rzeczy, aby zapobiec takiemu okrucieństwu, ale nie udzieliły najmniejszego wyjaśnienia, ani oczywiście nie potępiły tych wydarzeń”.