Zdaniem dziennikarki, choć UE wciąż należy do największych potęg handlowych świata, a jej siłą jest wspólnota i bezpieczeństwo, to jednak pojawiają się wyraźne rysy na firmamencie. Polityka zacieśniania więzów nie każdemu członkowi wspólnoty odpowiada, co pokazały choćby ostatnie wydarzenia związane z Polską oraz sugestia ze strony premiera Morawieckiego, że europejski blok handlowy zaczyna naruszać suwerenność polskiego prawa.
W trakcie polemiki z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w Parlamencie Europejskim premier oskarżył UE o szantaż, stwierdzając, że nie powinien być on środkiem politycznym. Równocześnie ostrzegł, że blok może się rozpaść, zwłaszcza że istnieje duża dysproporcja sił między Wschodem i Zachodem, a Bruksela faworyzuje kraje zachodnioeuropejskie.
Jak zauważa Jacobs, Unia nie sprawdziła się także na arenie międzynarodowej i w polityce zagranicznej, choćby w przypadku irańskiego układu nuklearnego. Po odejściu Angeli Merkel następuje też przetasowanie na szczycie, a jej miejsce chętnie zająłby prezydent Francji Emmanuel Macron, co dodatkowo zmienia równowagę sił i jeszcze bardziej zniechęca mniejsze państwa.
Mimo że w dobie kryzysu Unia znacząco pomagała słabszym gospodarczo członkom, jak chociażby Grecji, to niektórzy analitycy obawiają się, że wiąże się to z zadłużeniem wobec finansowych potęg, które obsługiwały takie bailouty.
Obecną sytuację Jacobs odnosi również do nastrojów, jakie panują na Wyspach wśród przeciwników Brexitu, którzy wciąż zachwycają się unijną integralnością i spójnością, choć w jej mniemaniu jest to mylenie dogmatyzmu z ideologiczną siłą.
Felietonistka uważa, że pomimo wzniosłych twierdzeń o ochronie wspólnego rynku, co da się w prosty sposób zabezpieczyć przez wzajemne egzekwowanie, Unia obawia się wolności handlowej Wielkiej Brytanii, która nie jest już zmuszona stosować gospodarczych zasad i regulacji unijnych. Na dodatek działająca jako niezależny podmiot na globalnym rynku może stać się przykładem dla innych państw członkowskich.
Walka o prymat największej gospodarki świata wydaje się dobiegać końca i zgodnie z przewidywaniami do 2024 r. Chiny wyprzedzą USA. Czy Europa może więc liczyć na wsparcie militarne Stanów Zjednoczonych w przyszłości, skoro nie przyłączyła się do krucjaty amerykańskich podejrzeń i restrykcji wobec Pekinu?
Dla Jacobs Unia Europejska to gasnące imperium, które osiągnęło swój szczyt, a obecnie zaczyna chylić się ku upadkowi. Jak podsumowała dziennikarka: „To nie kwestia tego, czy ale kiedy”.