Uniper powstał w 2016 r. poprzez wydzielenie z innego koncernu energetycznego E.ON, który chciał skupić się na odnawialnych źródłach energii. Uniper miał być stabilnym przedsiębiorstwem gwarantującym „bezpieczeństwo dostaw”, wystarczyło jednak sześć lat, aby ten przestarzały biznes potrzebował ratunku.
Rynki energetyczne zmieniają się dziś szybko, natomiast systemy energetyczne są dość statyczne – budują je trwałe urządzenia, które produkują i wykorzystują energię. Budowa nowych projektów energetycznych trwa lata, a wymiana maszyn i zastępowanie procesów jest kosztowne. Można więc pomyśleć, że zmiany na tym rynku będą zachodziły powoli. Jednak ten brak elastyczności w podaży może prowadzić do gwałtownych zmian cen, ponieważ przy każdym zaburzeniu, rynek nie może w łatwy sposób odzyskać równowagi.
Jednak transformacja może teraz nabrać tempa, jakiego wcześniej się nie spodziewano. Inwestycje w paliwa kopalne wciąż maleją, rosną zaś inwestycje w zieloną energię, bo coraz więcej rozwiązań z tego zakresu już zaczęło się opłacać. BloombergNEF szacuje, że już dwie trzecie energii elektrycznej pochodzi z krajów, gdzie tańsza jest budowa kolejnych elektrowni słonecznych lub wiatrowych, niż wykorzystywanie istniejących elektrowni węglowych bądź gazowych.
Te zmiany są motywowane także przez inne czynniki. Na przykład ekstremalne warunki pogodowe zagrażają istniejącym instalacjom. Zrozumieliśmy też, jak ważne jest bezpieczeństwo energetyczne. Zwiększające się ceny paliw i emisji sprawiają natomiast, że ryzyko utraty aktywów również rośnie.
Przeczytaj także
- Hiszpański problem energetyczny
- „Transformacja sięga o wiele dalej niż tylko zamykanie kopalń”
- Kongres 590 świadectwem siły polskiej gospodarki
Jednak przykład Unipera odkrywa przed nami jeszcze jedną stałą cechę rynków energetycznych: są one powiązane z polityką. Światowy nacisk na zieloną transformację doprowadzi do wyłonienia się nowych zwycięzców geopolitycznych, podczas gdy dawni duzi gracze na rynkach energetycznych mogą sporo stracić na znaczeniu. Putin pokazał, że gaz ziemny może być wciąż potężną kartą przetargową, ale jego siła będzie słabnąć wraz z ekologiczną transformacją świata.
Niektórzy producenci i handlowcy zyskują na aktualnie wysokich cenach, jednak ich klienci na tym tracą, w tym takie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej jak Uniper – określane popularnie jako zbyt ważne, by upaść. Akcjonariusze obawiają się ryzyka spadku wartości udziałów ze względu na dofinansowanie ze strony państwa, a nawet możliwości pełnej nacjonalizacji, jak miało to miejsce z francuskim EDF.
Polityka krajowa wpływała także na inne przedsiębiorstwa z tej branży. Kiedy ceny paliw rosną, często spotyka się to z szybką reakcją ustawodawców. W ostatnim czasie w Europie nałożono podatki od nadzwyczajnych zysków, a także wprowadzono limity cenowe w związku z podwyżkami cen prądu. W USA natomiast prezydent Joe Biden zaczął naciskać na producentów, by zwiększyli produkcję.
W krajach rozwiniętych dość powszechne jest przyzwyczajenie do niedrogiej, często też nieekologicznej energii i jej wysokiego zużycia. Bez względu na to, jak zakończy się wojna na Ukrainie, transformacja energetyczna w kolejnych latach powinna zmienić ten obraz.