Wpływowy w Iraku szyicki duchowny Muktada as-Sadr ogłosił w poniedziałek wycofanie się z polityki. Jego zwolennicy – w odpowiedzi na decyzję – przypuścili szturm na budynki rządowe, wdzierając się do siedziby irackiego rządu – poinformowała agencja Reutera.
Setki zwolenników duchownego przypuściły atak na Pałac Republikański w Bagdadzie. Premier Iraku Mustafa al-Kazimi odłożył posiedzenie rządu po tym, gdy demonstranci wtargnęli do jego siedziby. Irackie wojsko wprowadziło obejmującą całe miasto godzinę policyjną mającą uspokoić sytuację i zapobiec ewentualnym starciom.
Decyzja as-Sadra była reakcją na ogłoszenie przejścia na emeryturę przez ajatollaha Kadhima al-Haeriego, który wezwał swoich zwolenników do wspierania najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu, ajatollaha Alego Chameneia, a nie przedstawicieli irackiego centrum szyizmu w An-Nadżaf. Muktada as-Sadr ogłaszał już w przeszłości swoje wycofywanie się z polityki, dzisiejsza decyzja może jednak doprowadzić do jeszcze poważniejszej eskalacji napięć w Bagdadzie i całym kraju – podała AP.
Krótko po ogłoszeniu przez as-Sadra “ostatecznej” decyzji o politycznej emeryturze jego zwolennicy ruszyli w kierunku rządowego pałacu. “Służby bezpieczeństwa Iraku potwierdzają swoją odpowiedzialność za bezpieczeństwo rządowych instytucji, misji międzynarodowych i własności prywatnych oraz publicznych” – przekazano w oświadczeniu armii, ostrzegając protestujących przed ryzykiem “rozlewu irackiej krwi”.
As-Sadr zdobył najwięcej mandatów w październikowych wyborach, jednak nie zdołał utworzyć rządu większościowego, co doprowadziło do jednego z najpoważniejszych od lat kryzysów politycznych w Iraku. W zeszłym miesiącu zwolennicy duchownego wdarli się do budynku parlamentu, a ich lider zażądał przeprowadzenia wcześniejszych wyborów. (PAP)