fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19.9 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Tendencje dezinflacyjne w Polsce są coraz silniejsze

Warto przeczytać

Wydaje się, że nie spełnią się najgorsze przewidywania dotyczące ponad 20-procentowej inflacji na początku tego roku. Niektórzy ekonomiści wskazywali kilka miesięcy temu, że w lutym czekać ma nas gwałtowny wzrost cen, wyraźnie wyższy, niż ten z jakim mamy do czynienia w ostatnich miesiącach. Miało to wynikać z ograniczenia tarczy antyinflacyjnej, w efekcie której zdrożeć miały przede wszystkim paliwa i energia elektryczna. I faktycznie w dużej części to właśnie te czynniki odpowiadały za wzrost inflacji z 16,6 proc.  w grudniu do 17,2 proc. w styczniu. Prawdopodobnie dynamika cen rzeczywiście osiągnie swój szczyt w lutym, nie będą to jednak zapewne okolice 25 proc., tylko raczej 18 może 19 proc. Innymi słowy, nie będzie tak źle, jak jeszcze niedawno nas straszono. A trzeba przyznać, że przez media przeszła ogromna fala tego typu prognoz, ich głosiciele często dodawali, że to efekt tego, że w Polsce z inflacją nikt nie walczy, że de facto Rada Polityki Pieniężnej skapitulowała ze swojej roli strażnika stabilności cen. Po drodze okazało się jednak, że dotychczasowych jedenaście podwyżek stopy procentowej dokonanych przez RPP przyniosło swój skutek. W polityce pieniężnej jest jednak tak, że na takie efekty trzeba trochę poczekać. Podwyżki stóp oddziałują na kluczowe zmienne makro z opóźnieniem od czterech do nawet ośmiu kwartałów. Jeśli popatrzymy na dane z naszej gospodarki, to zobaczymy, że tak jest w istocie.. Potwierdzają to ważne w tym kontekście odczyty, które już są publikowane.

W ujściu realnym (po zdeflowaniu inflacją konsumencką) podaż najbardziej płynnego pieniądza mierzonego agregatem monetarnym M1 spadła w grudniu 2022 r. aż o 14,4 proc. rok do roku (najnowsze dane na temat agregatów monetarnych są publikowane przez NBP i pochodzą właśnie z grudnia).  Z kolei jak podaje Biuro Informacji Kredytowej, sprzedaż kredytów praktycznie we wszystkich kategoriach (poza pożyczkami pozabankowymi) spadła w grudniu 2022 r. w ujęciu rocznym od kilku do, jak w wypadku kredytów mieszkaniowych, nawet kilkudziesięciu procent. Skłonność do zadłużania się i konsumowania na kredyt ewidentnie zmalała, co widać także w danych o spożyciu gospodarstw domowych. W ujęciu rok do roku pensje w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyły się realnie o 5,2 proc. (dane GUS za grudzień). Sprzedaż detaliczna niemal nie drgnęła, wynosząc w grudniu 0,2 proc. rok do roku. Mamy także wyraźne hamowanie PKB. Odsezonowany wzrost gospodarczy w czwartym kwartale tego roku wyniósł minus 2,4 w ujęciu kwartał do kwartału. Ujemny wzrost na tym samym interwale czasowym odnotowaliśmy także w drugim kwartale tego roku.

Do tego dodać trzeba stabilizację, a nawet spadek cen surowców energetycznych, gaz już kosztuje tyle ile przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Tańsza jest też ropa, której notowania jeszcze kilka miesięcy temu przekraczały zdecydowanie 100 dolarów za baryłkę, obecnie zaś znajdują się w okolicach 85 USD. Do tego zdecydowanie walczą z inflacją największe banki centralne świata z amerykańskim Fed na czele. Hamowanie dotyka nie tylko polskiej gospodarki, w całej UE wzrost w tym roku będzie rachityczny, co wzmacniać będzie tendencje dezinflacyjne. Według prognoz Komisji Europejskiej wzrost gospodarczy zarówno w Unii jak i w strefie euro nie przekroczy jednego procenta (odpowiednio 0,8 proc. wzrostu dla Unii i 0,9 proc. dla strefy euro), w tempie zaledwie 0,2 rosnąć ma w 2023 roku PKB Niemiec, prognozuje Komisja.

To wszystko składa się na spowolnienie tempa wzrostu cen w dalszych miesiącach tego roku. Po lutym dynamika inflacji powinna być już zauważalnie mniejsze. Jest szansa na to, że pod koniec roku wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych spadnie poniżej 10 proc. Co warte podkreślenia, spowolnienie gospodarcze w Polsce nie przełoży się raczej na znaczny wzrost bezrobocie. Prawdopodobnie będzie ono także w tym roku niskie, również płace realne, przy coraz niższej inflacji, mogą niebawem wrócić na drogę dodatniego wzrostu. Walka z inflacją nie doprowadzi zatem w Polsce do dramatycznego załamania gospodarczego, a tak mogłoby być, gdyby RPP słuchała głosów nawołujących do ewidentnie silniejszego zacieśniania polityki monetarnej. To mogłoby nas kosztować już nie obawy o techniczną recesją (czyli dwa kwartały ujemnego wzrostu PKB w ujęciu kwartał do kwartału), ale poważny spadek aktywności gospodarczej, który doprowadziłby zapewne do wyraźnego wzrostu bezrobocia. RPP jako organ zadziałała jednak trafnie, nie doszło do przereagowania jeśli chodzi o poziom stóp, poczekano na efekty podwyżek i te rzeczywiście się pojawiły. Gdyby Rada postąpiła bardziej jastrzębio, efekt w postaci obniżki inflacji prawdopodobnie wcale nie zostałby osiągnięty dużo szybciej, a skutki dla gospodarki w średnim i dłuższym okresie mogłoby być bardzo negatywne. Póki co wydaje się, że uda się ich uniknąć.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »