fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

15.5 C
Warszawa
niedziela, 12 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

„Operacja pucz”. Co się kryje za nieobecnością rosyjskich generałów?

Od czasu buntu Wagnerowców nie widziano wysokich rangą dowódców – naczelnego dowódcy rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych Siergieja Surowikina i Szefa Sztabu Generalnego Sil Zbrojnych Federacji Rosyjskiej generała armii Walerija Gierasimowa.

Warto przeczytać

Niepotwierdzone oficjalnie informacje mówią o czystkach w strukturach dowódczych rosyjskiej armii. Według „Moscow Times” na rozkaz Putina miał zostać aresztowany zwany rzeźnikiem z Syrii Surowikin, a także jego zastępca. Z kolei Gierasimowa, którego nie widziano od poprzedniego weekendu, oficjalne komunikaty Ministerstwa Obrony pomijają od 9 czerwca. Poza funkcją Szefa Sztabu piastował on funkcję pierwszego zastępcy Siergieja Szojgu, a wedle zachodnich źródeł, dysponował jedną z trzech „teczek nuklearnych”.

Zdaniem „New York Times” obaj generałowie mieli wiedzieć o planach Prigożyna, z którym Surowikin współdziałał jeszcze w Syrii, a pomimo odsunięcia od dowodzenia ukraińską inwazją cieszył się poważaniem wśród żołnierzy z racji bezwzględnej brutalności, nazywającymi go „generał Armagedon”.

Według Instytutu Studiów nad Wojną faktycznie Siłami Zbrojnymi Rosji w Ukrainie dowodzi aktualnie dowódca Wojsk Powietrzno-Desantowych gen. Michaił Teplinski. Równolegle z aresztowaniem wysokich rangą dowódców kierownictwo resortu obrony i Federalna Służba Bezpieczeństwa weryfikują i usuwają dowódców, którzy w trakcie „marszu najemników” Prigożyna mieli wykazać się biernością i brakiem decyzyjności. Nie jest też jasne, czy ci, którzy wiedzieli o planach puczystów, pozostali jedynie bierni, czy też udzielili Grupie Wagnera czynnego wsparcia.

Zdaniem obserwatorów beneficjentem buntu i następujących po nim decyzji personalnych w armii, okazać się może dowodzący Rosyjską Gwardią Narodową generał Wiktor Zołotow. To on miał oświadczyć w trakcie „marszu najemników” Prigożyna w kierunku Moskwy, że podległe mu jednostki czekają na buntowników „gotowe walczyć z nimi do śmierci”. Jednostki Gwardii Narodowej otrzymały broń pancerną i artylerię dalekiego zasięgu.

Lawrence Freedman – emerytowany profesor King’s College London jest zdania, że aresztowanie Surowikina i jego współpracowników, oznaczałoby osłabienie rosyjskich oddziałów w Ukrainie.

Nie można wykluczyć, że cała psychologiczno-informacyjna „Operacja pucz”, została starannie wyreżyserowana na Kremlu. To klasyczne w doktrynie rosyjskiej „zarządzanie słabością”, aby poprzez „słabość” ukazać swoją siłę. Innymi słowy, chodzi o „zarządzanie refleksją”, aby na Zachodzie wywołać obawę przed skutkami nagłego „upadku Rosji”. Zachód dał się na to nabrać i przestraszył się groźby utraty kontroli nad rosyjską bronią atomową w przypadku utraty władzy przez Putina.

Oczywistym elementem tej operacji jest również stworzenie okazji do czystki w otoczeniu moskiewskiego satrapy. W konsekwencji jego pozycja wcale nie ucierpiała, lecz została jeszcze bardziej wzmocniona. Zresztą tak samo postępował twórca zbrodniczej potęgi ZSRR Józef Stalin oraz obecny przywódca Turcji.

Z punktu widzenia interesów Rosji, przeprowadzenie tego „puczu” ma olbrzymie znaczenie ze względu na przebieg wileńskiego szczytu NATO.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »