Inwestorzy żyją w krainie marzeń, którą tworzą dla nich światowe banki centralne, decydując o dalszym stymulowaniu światowej gospodarki – tak można podsumować ostatni kontrowersyjny wywiad, jakiego dla „Financial Times” udzielił Bill Gross, założyciel Pimco, największego globalnego inwestora w obligacje.
Od akcji po aktywa cyfrowe widzimy boom finansowy napędzany przez bardzo niskie stopy procentowe oraz dopiero od niedawna ograniczane programy skupu obligacji. To, co Gross mówi na temat światowych finansów, pokrywa się z wypowiedziami szefa Deutsche Banku Christiana Sewinga, według którego odpowiednią odpowiedzią banków centralnych na rosnącą inflację byłoby zacieśnianie polityki monetarnej. Gross uważa, że inflacja przed długi czas będzie jeszcze przekraczała 2 proc. celu FED.
To, co kilka dni temu Gross powiedział w „Financial Times”, mówił już w październiku 2020 r. Wtedy też jego wypowiedzi wzbudzały zdziwienie. Choć przed laty to właśnie inwestycje w obligacje przyniosły mu sławę i spore zyski, mówił bez ogródek – obecnie inwestycje w obligacje to bardzo zły pomysł. Jego zdaniem cena obligacji w kolejnych miesiącach będzie spadać, zmierzając ku taperingu (czyli spadkowi ceny przy jednoczesnym wzroście stopy procentowej). Może to oznaczać straty dla inwestujących w obligacje w średnim terminie.
Krajowa Komisja Rynku Papierów Wartościowych kontra influencerzy
Rodrigo Buenaventura, przewodniczący hiszpańskiej Krajowej Komisji Rynku Papierów Wartościowych (CNMV), przestrzega przed zagrożeniami, jakie niosą ze sobą sieci społecznościowe dla inwestorów detalicznych, a także finansowi influencerzy, których niekiedy „szalone” porady mogą skrywać konflikty interesów. Do tego tematu odniósł się w czasie ceremonii kończącej prezentację 3. Obserwatorium Oszczędności i Inwestycji w Hiszpanii, przygotowanego przez Bestinver i IESE.
Buenaventura zaznaczył, że choć niezbędne jest włączenie do rynków kapitałowych inwestorów detalicznych, to wiąże się ono z wieloma zagrożeniami płynącymi z szerszego wykorzystania sieci społecznościowych i innych globalnych kanałów cyfrowych.
Pod koniec października CNMV ostrzegło, że niektórym finansowym influencerom, którzy polecają pewne ruchy inwestycyjne, grożą grzywny, a nawet sprawy karne za nieprzestrzeganie przepisów.
Chodziło między innymi o to, że tego typu rekomendacje wydawane na platformach społecznościowych nie mogą być udzielane anonimowo. Muszą też wyraźnie określać źródła rekomendacji, oddzielać fakty od interpretacji i celów cenowych. Takie wymogi nakłada Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).
Amerykańscy inwestorzy mają swoje zdanie
Tymczasem większość osób odpowiedzialnych za zarządzanie funduszami, które co miesiąc ankietowane są przez Bank of America, uważa, że amerykański rynek akcji czeka hossa, której nie zatrzyma ani inflacja, ani oczekiwane w przyszłym roku podwyżki stóp procentowych.
Głównym zmartwieniem inwestorów są obecnie rosnące ceny, ale z ankiety wynika, że zaufanie do amerykańskiego rynku akcji jest najwyższe od 2013 r.
Amerykańska giełda cieszy się zaufaniem 30 proc. respondentów, wyżej są w tym zestawieniu rynki wschodzące (34 proc. zaufanie). Na podium znalazł się także Bitcoin z 30-procentowym poparciem inwestorów. Później zdania są już bardziej podzielone i na czwartym miejscu znalazła się ropa naftowa, uzyskując jednak zaledwie 12 proc. zaufania.
Jednocześnie aż 61 proc. ankietowanych uważa, że chociaż inflacja jest problemem, nie potrwa długo. Więcej osób niż wcześniej uważa natomiast, że amerykańska Rezerwa Federalna w przyszłym roku podniesie tamtejsze stopy procentowe. 39 proc. inwestorów spodziewa się obecnie aż dwóch takich podwyżek, 37 proc. oczekuje jednej.
