fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

14.8 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Sankcje na półprzewodniki mogą zapobiec inwazji Chin na Tajwan

Warto przeczytać

Stany Zjednoczone użyją swojego wojska do obrony Tajwanu w sytuacji, gdyby Pekin próbował przejąć wyspę siłą – zapowiedział prezydent Joe Biden. Nasuwa się pytanie, jak dalece skuteczną rolę w zniechęcaniu Chin do rozpoczęcia wojny spełniłaby też groźba, że w momencie, gdy wyspa zostanie zaatakowana, zostaną nałożone sankcje na półprzewodniki.

Obecnie na Tajwan przypada 92 proc. światowej produkcji chipów zasilających najbardziej zaawansowane urządzenia na świecie. Co ciekawe, chipy te mogą uchronić wyspę przed chińską agresją. Półprzewodniki są bowiem najważniejszym importem Chin. Pekin wydaje na nie więcej niż na ropę naftową.

Gospodarka Chin mocno by ucierpiała w przypadku, gdyby kraj został odcięty od tajwańskiej technologii. Jeszcze większą katastrofą byłoby utrata zaawansowanych procesorów ze wszystkich produkujących je krajów.

Potrzebny jest jednak sojusz między państwami, który umożliwiłby nałożenie takich sankcji. Świadomy tego Waszyngton zaproponował niedawno utworzenie sojuszu przemysłu półprzewodnikowego z Tajwanem, Koreą Południową i Japonią. W ten sposób te kraje zademonstrowałby wspólne zaangażowanie na rzecz utrzymania status quo w Cieśninie Tajwańskiej. Pekin natomiast musiałby zdać sobie sprawę, jak ogromne koszty poniesie w przypadku inwazji.

Przeczytaj także:

Sankcje na półprzewodniki byłyby dla Chin niezwykle bolesne. Przykładem jest Huawei Technologies. Już rok temu chińska firma poinformowała, że przychody za bieżący rok spadły w stosunku do poprzedniego o 29 proc. Powodem były sankcje USA, które ograniczyły możliwości sprzedaży jej urządzań. „Nie mając dostępu do chipów produkowanych przez Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC), Huawei z trudem pokonuje drogę do nowej gałęzi biznesu, która wymaga mniej zaawansowanych tranzystorów i jest daleka od wyjścia z lasu” – pisze „Nikkei Asia”.

To samo czekałoby cały chiński przemysł technologiczny, gdyby wprowadzono karne embargo na chipy.

Chin są coraz bardziej zaawansowane w dziedzinie projektowania układów scalonych, co jeszcze bardziej uzależnia je od zagranicznych producentów. Oppo, UNISOC, Horizon Robotics i Alibaba Group Holding szybko wypełniają lukę pozostawioną przez Huawei w najbardziej zaawansowanych procesach technologicznych TSMC. Używają tajwańskich układów scalonych, które zasilają wszystko, od komputerów po stacje bazowe piątej generacji (5G) technologii mobilnej. W ciągu trzech miesięcy do końca marca te chińskie firmy zapewniły 11 proc. globalnych przychodów firmy. Stanowi to niemal dwukrotność zeszłorocznego poziomu.

Tego rodzaju układy scalone, poza TSMC, produkują jedynie Samsung Electronics i Intel. W przypadku nałożenia sankcji wszystkie trzy firmy przestaną dostarczać chipy do Chin.

Rosja Władimira Putina jest w stanie na razie wytrzymać sankcje energetyczne. W przypadku Chin sankcje dotyczące półprzewodników przyniosłyby katastrofalne skutki dla gospodarki. Xi liczy na to, że dzięki przemysłowi high-tech uda mu się podwoić produkt krajowy brutto do 2035 r. Zastój gospodarczy mógłby okazać się zgubny dla przywódcy Chin.

„Sankcje stawiają Pekin przed bardzo jasnym wyborem: albo podbić Tajwan, albo utrzymać się w dobrobycie. Odkładanie decyzji na później to odmowa inwazji” – zauważa „Nikkei Asia”.

Sankcje dotyczące półprzewodników niekoniecznie zmusiłyby zachodnie marki do wycofania się z Chin, tak ja to miało miejsce w przypadku Rosji. Wall Street pozostaje wektorem chińskich wpływów w amerykańskiej gospodarce, a Chiny wiedzą, że wiele firm prawdopodobnie będzie starało się nie wychylać w przypadku konfliktu zbrojnego.

Jednak sankcje dotyczące półprzewodników wymagają zaangażowania tylko kilku firm, co czyni je potężnym zagrożeniem, którego Pekin nie może zignorować. Zakaz eksportu wprowadzony przez kilku wybranych producentów chipów spowodowałby poważne straty.

Firmy zagraniczne, mające produkcję w Chinach, też odczułyby sankcje. Podobnie jak w przypadku zakręcenia kurka z rosyjskim gazem, rekonfiguracji łańcuchów dostaw układów scalonych z dala od Chin nie da się przeprowadzić z dnia na dzień. Informując o gotowości do wprowadzenia sankcji, USA i ich sojusznicy mogą uprzedzić branżę, tak aby sankcje stały się częścią profilu ryzyka związanego z działalnością w Chinach, a firmy mogły zawczasu przygotować plany awaryjne.

Chiny mogą jednak zdecydować się na kontrsankcje, na przykład przestać eksportować metale ziem rzadkich. One także są niezbędne w zaawansowanych technologicznie maszynach. Jedyne co mogą zrobić Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, to spróbować zapobiec takiej sytuacji. Przede wszystkim muszą zmniejszyć zależność od Chin w zakresie tych elementów. Liam Gibson, w swoim artykule „Breaking China’s grip on rare earths should be an AUKUS mission”, argumentował, że AUKUS powinien zabezpieczyć alternatywne łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich dla regionu Indo-Pacyfiku.

Sankcje na półprzewodniki mogą być potężnym narzędziem ekonomicznym zniechęcającym Chiny do ataku na Tajwan. Jednak jeszcze istotniejsza jest groźba interwencji militarnej USA. Jeśli inwazja rzeczywiście nastąpi, Stany Zjednoczone muszą stanąć w obronie Tajwanu.

Lepiej jednak byłoby zapobiec atakowi, do czego może przyczynić się groźba nałożenia sankcji na chipy. Jeśli będzie ona wystarczająco wiarygodna, może uświadomić Pekinowi ekonomiczne koszty konfliktu i pomóc uniknąć katastrofy.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »