fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9.2 C
Warszawa
niedziela, 28 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Trudna jesień dla Unii Europejskiej. Przed Brukselą mnożą się problemy

Bruksela wkracza w nowy rok polityczny pełną parą, a kryzys energetyczny od pierwszej minuty monopolizuje porządek obrad. Przewodnicząca Komisji Ursula Von der Leyen rozpoczyna tydzień w Berlinie, gdzie spotka się z Ministrem Finansów Robertem Habeckiem. Da tym samym do zrozumienia, że jednym z jej głównych zmartwień będzie niemiecka gospodarka, będąca lokomotywą Europy, w dużym stopniu uzależniona od rosyjskiego gazu — analizuje najświeższe wiadomości polityczne hiszpański dziennik „El Economista”.

Warto przeczytać

Po wizycie w Niemczech Ursula Von der Leyen uda się do Słowenii i weźmie udział w szczycie z krajami bałtyckimi oraz Danią, Finlandią, Szwecją i Polską, czyli krajami, które są szczególnie narażone na oddziaływanie Rosji. Będzie to więc jesień zmonopolizowana przez wojnę i wszystkie jej konsekwencje, zwłaszcza ekonomiczne, w której instytucje będą starały się zapewnić solidarność między krajami i nie dopuścić do „zmęczenia” konfliktem na wschodzie.

„Co za jesień czeka europejskich przywódców” — napisała wymownie Judy Dempsey, irlandzka dziennikarka, od 2001 r. korespondentka „El Economista” w Brukseli ds. NATO i rozszerzenia Unii Europejskiej. Ekspertka ds. stosunków międzynarodowych twierdzi, że Unia „nie będzie mogła złapać oddechu”.

Pilne spotkanie ministrów energii

Na pierwszym miejscu — czytamy w „El Economista” — jest front energetyczny. Kilka krajów już rozpoczęło działania mające na celu zmniejszenie zużycia energii, zgodnie z zaleceniami Brukseli. Teraz jednak zbliża się kluczowy moment. Rządy muszą uaktualnić swoje narodowe plany awaryjne i mieć rezerwy na poziomie 90 proc. do października, tak aby mogły stawić czoła zimie. Bruksela musi kontrolować, czy kraje UE-27 podejmują odpowiednie działania. Jednocześnie Komisja zobowiązała się przyjrzeć ewentualnej reformie unijnego rynku energii oraz takim środkom jak kontrowersyjny limit cen gazu.

Komisja „bada” kwestię, która może być przedmiotem obrad na pilnym spotkaniu ministrów energii zwołanym przez czeską prezydencję UE, którego data nie została jeszcze potwierdzona.

Przeczytaj także:

„Wchodzimy w poważny kryzys energetyczny. Pierwszą rzeczą, jaką muszą zrobić instytucje, jest zapewnienie, że w przypadku całkowitego odcięcia gazu będzie istniała wystarczająca solidarność między krajami” — podkreśla ekonomista ING Carsten Brzeski.

Bruksela musi więc unikać „nacjonalizmu energetycznego”. W rzeczywistości większość krajów zastosowała się do tego wymogu, a poziom rezerw gazu przekracza 78 proc. Z tego powodu Daniel Gros, badacz CEPS (Centre for European Policy Studies — think tank z siedzibą w Brukseli), uważa, że zarówno firmy, jak i władze przygotują się na czas i przewiduje „nie tak złą” zimę.

W opinii Grosa główna unijna debata będzie dotyczyła wsparcia finansowego dla Ukrainy. „Rachunek za odbudowę kraju jest bardzo wysoki, a UE jak dotąd wniosła symboliczny wkład” — mówi.

W przypadku kolejnego kryzysu ekonomicznego trudno będzie znaleźć sposób na zapewnienie tych pieniędzy.

Zmęczenie wojną ekonomiczną

Innym poważnym problemem będzie zbliżająca się recesja spowodowana gwałtownym wzrostem inflacji. Carsten Brzeski uważa, że Komisja powinna przedstawić zestaw zasad lub wytycznych dotyczących możliwych działań w celu rozwiązania problemu wysokich kosztów, tak abyśmy mieli wspólny „podręcznik postępowania”. Wszystko to oznacza inwestycje w sytuacji, gdy na prośbę niektórych krajów nadszedł czas, aby powrócić do unijnej agendy redukcji deficytu i długu.

Zdaniem Daniela Grosa, teraz nie jest dobry moment na tego typu działania. „Nikt teraz nie chce być twardzielem, więc nawet jeśli Niemcy chcą wrócić do kontrolowania swojego długu, nie będą przejmować się pozostałymi” — mówi ekspert.

Jednocześnie Carsten Brzeski jest zdania, że powrót do zasad fiskalnych nie miałby sensu ekonomicznego.

Publicysta „El Economista” uważa, że wszystko to tworzy jeszcze bardziej złożony problem: zmęczenie wojną ekonomiczną.

„To będzie długodystansowy wyścig, do którego europejskie instytucje i przywódcy już zaczęli się przygotowywać, z takimi komunikatami jak ten prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który ogłosił »koniec obfitości«. Obawiamy się, że opinia publiczna odwróci się od wsparcia dla Ukrainy i ustąpi miejsca destabilizującemu dyskursowi, takiemu jak ten głoszony przez Giorgię Meloni we Włoszech. Stawką jest nie tylko stabilność polityczna kontynentu, ale także jego globalna pozycja geostrategiczna w obliczu putinowskiej strategii wyniszczania” — czytamy w gazecie.

Inne „kryzysy” wewnątrzunijne

Chociaż tej jesieni i zimy wojna będzie nieuchronnie tematem numer jeden w Brukseli, istnieją pewne podstawowe kwestie, z którymi instytucje europejskie zwlekają już od dłuższego czasu. Jednym z głównych priorytetów Komisji Von der Leyen jest agenda klimatyczna, a jej kluczowym elementem — pakiet legislacyjny Fit for 55.

Instytucje przedstawiły swoje stanowiska w sprawie głównych części tego ambitnego planu, a teraz rozpoczęła się polityczna walka o osiągnięcie porozumienia i wdrożenie go. Posłowie i Rada (czyli 27 państw członkowskich UE) muszą wypracować wspólne stanowisko w ważnych kwestiach, takich jak zasady, które powinny sprawić, że sektor lotnictwa i transportu morskiego będzie bardziej zrównoważony, ale także transport drogowy, w którym toczą się ważne debaty na temat wykorzystania biopaliw uzyskiwanych ze zboża. Ponadto reforma europejskiego systemu handlu emisjami (ETS), która była przedmiotem głosowania nad stanowiskiem Parlamentu Europejskiego, nie została jeszcze zakończona.

Jedną z obaw ekologów i państw najbardziej zaawansowanych w proces dekarbonizacji gospodarki jest to, że wojna i związany z nią kryzys energetyczny posłużą jako pretekst do złagodzenia ambicji lub wprowadzenia dłuższych okresów przejściowych.

Z drugiej strony kolejnym problemem, z którym boryka się Unia Europejska, jest łamanie zasad państwa prawa przez Węgry i Polskę. Przeciwko tym dwóm członkom UE toczy się kilka postępowań o naruszenie prawa, ale konflikt wykroczył już poza demokratyczne wyzwanie dla instytucji.

Węgry czekają na zatwierdzenie przez Brukselę funduszy unijnych, ale Komisja domaga się reform w zakresie przestrzegania zasad państwa prawa, podobnie, jak to miało miejsce w przypadku Polski. Oba kraje wykorzystały swoje prawo weta, aby zablokować zatwierdzenie unijnego 15-proc. minimalnego podatku od osób prawnych. Węgry stanowiły również problem przy zatwierdzeniu najnowszego pakietu sankcji przeciwko Rosji.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »