fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

15.2 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Sukcesy Emmanuela Macrona w Stanach Zjednoczonych

Francuski dziennik „Le Figaro” analizuje niedawną podróż prezydenta Francji do USA. Co znaczącego udało mu się osiągnąć?

Warto przeczytać

W ostatnim dniu swojej amerykańskiej podróży Emmanuel Macron, optymistycznie przyjmowany przez mieszkańców Nowego Orleanu, pozwolił sobie na konkluzję. „Dla mnie bilans zysków znacznie przekracza to, czego moglibyśmy się spodziewać. Osiągnęliśmy duży postęp w wielu dziedzinach: od energii jądrowej po przestrzeń kosmiczną i od Ukrainy po Afrykę” – powiedział do otaczających go dziennikarzy.

Francuski przywódca wyraził też jednak obawy, że ustawa administracji Bidena o ograniczeniu inflacji (IRA) spowoduje poważne zakłócenia konkurencji między obiema stronami Atlantyku. Powodem miałoby być masowe subsydiowanie amerykańskich sektorów transformacji energetycznej.

„Myślę, że fakt, iż możemy o tym swobodnie rozmawiać, z dużym szacunkiem i zaangażowaniem po obu stronach, znaleźć dobre rozwiązanie zarówno dla Amerykanów, jak i Europejczyków, zwłaszcza Francuzów, umożliwiające tworzenie tu miejsc pracy, jest prawdziwym krokiem naprzód” – powiedział Emmanuel Macron.

Przeczytaj także:

Co dokładnie zyskał w tej kwestii? Obietnicę sprawdzenia, w jaki sposób korekty w stosowaniu IRA pozwoliłyby Europie na uniknięcie jej szkodliwych konsekwencji. Jak stwierdził Joe Biden: „Nigdy nie zamierzaliśmy karać naszych europejskich sojuszników”. Prezydent USA równocześnie przeprosił za zainwestowanie w gospodarkę około 360 mld dolarów. Niestety zmiana ustawy nie jest możliwa – przeciwna jest temu republikańska większość, która niedługo przejmie kontrolę nad Izbą Reprezentantów.

Wśród możliwych rozwiązań francuski Minister Gospodarki Bruno Le Maire wymienił „równe traktowanie” amerykańskich i europejskich komponentów do pojazdów elektrycznych. Serwis Politico wspomina natomiast o „dodatkowym opóźnieniu, aby umożliwić producentom samochodów spełnienie wymogu posiadania komponentów wyprodukowanych w USA”. Jednak komisarz UE Thierry Breton wycofał się z zaplanowanego spotkania. Powodem był zbyt krótki czas w porządku obrad na tak złożoną kwestię.

„Celem jest, aby UE miała wyłączenia” – powiedział Emmanuel Macron. Tę kwestię należy uregulować najpóźniej do początku przyszłego roku. Zdaniem Bruno Le Maire’a polityczny sukces prezydenta Francji polega na uświadomieniu Bidenowi możliwych konsekwencji IRA dla europejskiego przemysłu osłabionego wojną w Ukrainie i cenami energii. Możliwe, że ewentualna groźba pęknięć w transatlantyckiej jedności w sprawie Ukrainy skłoniła USA do względnej otwartości na zmianę.

Ukraina to druga ważna kwestia, z której Emmanuel Macron może czuć się zadowolony. Obaj prezydenci są całkowicie zgodni co do poparcia dla Kijowa, ale mimo to wyznaczyli kurs na negocjacje. Odrzucają dyktowanie Wołodymyrowi Zełenskiemu czasu czy warunków i utrzymują twarde stanowisko w sprawie Krymu, którego aneksji przez Moskwę nigdy nie uznali. Jednak prezydent Biden publicznie poparł wysiłki swojego francuskiego odpowiednika, aby nie wykluczać porozumienia z Władimirem Putinem. Jak stwierdził przywódca USA, jest gotów do rozmów z rosyjskim prezydentem, jeżeli ten zechce zakończyć wojnę i wycofać wojska.

Prestiż związany z wizytą państwową nie jest najmniejszą korzyścią z amerykańskiej podróży. Uroczyste przyjęcie w Białym Domu, uroczysta kolacja z udziałem 300 gości – „Za tym wszystkim stoi strategia. Za całym tym lukrem stoi strategia” – pisze kąśliwie „New York Times”. „Wśród wszystkich narzędzi, którymi dysponuje amerykański prezydent, wizyta państwowa pozwala mu sprawdzić, jak daleko pochlebstwa mogą go zaprowadzić wobec kluczowego sojusznika” – podkreśla. To także test, czy Joe Biden jest w stanie utrzymać tego sojusznika, kontynuując jednocześnie twardą politykę wobec Władimira Putina. Przychylność Amerykanów wzmacnia też europejski autorytet francuskiego przywódcy. Z korzyścią dla USA, które potrzebują silnej Europy u swego boku.

To, czego Emmanuel Macron nie osiągnął w Waszyngtonie, zamierza uzyskać od swoich partnerów w UE. „To do Europy należy dozbrojenie, dosłownie i w przenośni. Musimy być w stanie uporządkować nasz własny dom” – powiedział Bruno Le Maire. Dodał też, że Unia Europejska nie idzie „wystarczająco daleko lub szybko w sprawie reindustrializacji i strategicznej niezależności”. Należy doprowadzić Stary Kontynent do przemysłowego przebudzenia. Świat i partnerzy gospodarczy Europy nie zrobią tu żadnej przysługi.

Emmanuel Macron oświadczył, że jego obowiązkiem jest „postawienie się w tej debacie jako Europejczyk, nie tylko w imieniu Francji, ale całego Kontynentu”. To informacja dla pozostałych członków Unii. Należy postąpić tak, jak Amerykanie – zmobilizować 300 lub 400 mld euro, by przyciągnąć i zatrzymać w Europie przemysł przyszłości. Jeśli francuski prezydent przekona Berlin, to zasłuży na takie samo serdeczne powitanie, jakie zgotowali mu obywatele USA.

SourceLe Figaro

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »