fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

20.6 C
Warszawa
wtorek, 14 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Kto nawarzył tego piwa?!

Piwo wpisane jest w polską tradycję od pierwszych Piastów, gdyż to wolni kmiecie, opanowali sztukę warzenia piwa, które obok miodów trafiało na stoły możnych na długo przed okowitą, czy sprowadzanymi przez kupców z południa Europy win.

Warto przeczytać

Nic zatem dziwnego, że wraz z transformacją ustrojową przemysł browarniczy zyskał nowy impuls rozwoju, a Polacy wzorem naszych południowych sąsiadów coraz chętniej sięgali po złocisty napój, który w czasach PRL bywał trudno dostępny, bądź przypominał piwo jedynie z nazwy. Rosnące obroty i stale rozwijany asortyment pozwolił na zdobycie nie tylko krajowego konsumenta, ale piwo z Polski odnosi coraz bardziej znaczące sukcesy eksportowe. Dzięki temu możliwe było finansowanie kolejnych inwestycji, powstanie nowych miejsc pracy, o wpływach do budżetu i wspieraniu lokalnych inicjatyw w sporcie, kulturze i edukacji na rzecz środowiska nie wspominając.

Oczywiście pandemia, przerwanie łańcucha dostaw, zmiana preferencji konsumenckich na rzecz mocnych alkoholi, ograniczenia w zakresie marketingu czy kłopoty z pozyskaniem niezbędnych ilości odpowiedniej jakości wody, odbiły się na możliwościach rozwojowych branży piwowarskiej. Gorzej, że w warunkach rosnącej inflacji i kolejnych wzrostów akcyzy, cena piwa przestała być konkurencyjna względem alternatywnych ofert, a wysokie standardy produkcji nie zostawiły przestrzeni dla szukania oszczędności.

W efekcie podwyżek, które tylko w minionym roku wyniosły kilkanaście procent, a mówimy tu o średnich wartościach, popyt spadł na tyle znacząco, że po raz pierwszy od lat odnotowano zjawisko określane jako nadprodukcja. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku opublikowano wyniki branżowego badania, które przeprowadziła Agencja Badań Rynku i Opinii SW Research w okresie lipiec-sierpień na zlecenie ZPPP. Wówczas 94 proc. respondentów stwierdzało, że warunki prowadzenia biznesu pogorszyły się, nawet w porównaniu do lockdownów czasu pandemii, a wskazując na warunki konieczne, by powrócić na ścieżkę wzrostu, deklarowało niewiarę w odwrócenie trendu.

Potwierdziły to kolejne odpowiedzi, gdyż co czwarty badany rozważa zamknięcie browarów. W tym miejscu warto przypomnieć, że przemysł piwowarski, to nie tylko potentaci, czy kilkadziesiąt średniej wielkości browarów, ale także 350 producentów rozrzuconych na terenie kraju.

Jak wskazał Bartłomiej Morzycki – Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, kłopoty zaczęły się jeszcze w roku 2020 w związku z 10 proc. podwyżką akcyzy oraz otworzeniem cyklicznych wzrostów o kolejne 5 proc. rok do roku, co liczone od już wysokiej bazy, w rachunku ciągnionym zakłóca mechanizm rynkowy. Z kolei Marek Kamiński – Prezes Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych stwierdza, że postpandemiczna reaktywacja działalności gastronomicznej i agroturystyki nie przełożyła się na spożycie piwa, które w pubach, restauracjach i barach w segmencie piw rzemieślniczych spadła rok do roku o 30-35 proc. na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Tym samym praca, którą przez lata zainwestowano w kształtowanie piwnej kultury picia, poszła na marne.

O ile wzrost kosztów energii czy cen paliw (na te czynniki wskazało 97 proc. badanych) mają charakter obiektywny, o tyle 62,3 proc. respondentów za kolejną barierę uznało kłopoty z dostępem do surowca. Natomiast 54,1 proc. ankietowanych uważa, że rosnące obciążenia podatkowe to czynniki, na które wpływ mają decyzje władz publicznych.

Prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich – Andrzej Olkowski z ubolewaniem konstatuje, że bezpośrednim efektem zahamowania inwestycji, które jeszcze niedawno sprawiały, że na rynek trafiało nawet kilkaset nowych asortymentów rocznie, mogą być redukcje zatrudnienia. Jak mówi Bartłomiej Morzycki warunkiem utrzymania branży na dotychczasowym poziomie, jest wstrzymanie podwyżek akcyzy na minimum 2 lata, obniżenie VAT w lokalach gastronomicznych oferujących piwo do konsumpcji.

W badaniu pojawiały się także (ze strony producentów) oczekiwania powrotu do stawek zryczałtowanych ZUS, możliwość jej odliczenia, odbioru akcyzy od niesprzedanego piwa, wreszcie obniżenia CIT. W przeciwnym razie kryzys, bo z tym mamy w istocie do czynienia, będzie się pogłębiał, a z takim trudem budowana przez lata pozycja branży wróci do poziomu z lat słusznie minionego ustroju.

Jeżeli tak mocna marka, jak Żywiec – ciesząca się długą tradycją i międzynarodową renomą – zdecydowała o zamknięciu browaru w Leżajsku, to nie ulega wątpliwości, że poziom sprzedaży w sieciach detalicznych, gdzie odnotowano nawet 10 proc. wzrost, nie zrekompensuje strat w pozostałych segmentach. Natomiast wzrost wartości liczony w liczbach bezwzględnych do 21 miliardów złotych, to efekt rosnącej inflacji.

Rynek skurczył się już o 3 miliony hektolitrów, a zdaniem Andrzeja Olkowskiego możliwości produkcyjne obecnie przewyższają potencjał rynku o 10 milionów hektolitrów. Hotele, restauracje i catering odczuły bezpośrednio spadki spożycia wynikające ze spadku zamożności klientów i zmiany struktury spożycia. Wobec następstw pandemii i odpływu części konsumentów oraz w związku z wojną w Ukrainie, bez decyzji zmniejszających należności publiczno-prawne nie będzie przestrzeni dla zahamowania spadku obrotów.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »