fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.3 C
Warszawa
czwartek, 9 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

To on rządzi światem?

Larry Fink – kontra narodowa suwerenność

Warto przeczytać

Laurence D. Fink to założyciel, prezes i dyrektor generalny największej firmy zarządzającej funduszami na świecie. Jego zdanie cenią sobie właściciele wielu znanych firm, co czyni go jednym z nielicznych, których słuchają osoby mające wpływ na wiele aspektów naszego życia. Portal „La Gaceta” przybliża jego sylwetkę.

Studiował nauki polityczne oraz zarządzanie nieruchomościami na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Nauki zakończył w 1976 r., podejmując od razu pracę inwestora dla banku First Boston z Nowego Jorku. Wykazał się znaczącymi umiejętnościami finansowymi, dzięki czego udało mu się szybko zdobyć dla swoich pracodawców pierwszy miliard dolarów. Z powodzeniem radził sobie w zawodzie, aż do 1986 r., kiedy popełnił błąd w swoich obliczeniach i stracił 100 mln dolarów. Ta porażka – niezwykła w jego karierze – posłużyła mu jedynie do wzmocnienia pewności siebie.

W 1988 r. pracował dla The Blackstone Group i w jej ramach założył fundusz BlackRock. W 1994 r. kierowany przez Finka fundusz opuścił swoją matczyną grupę, a pięć lat później wszedł na giełdę. Cały czas konsekwentnie wzrasta jego wartość, dzięki czemu Fink zajmuje stanowisko dyrektora generalnego oraz prezesa największego na świecie funduszu inwestycyjnego. BlackRock zarządza aktywami wartymi 6-8 bln dolarów, w zależności od źródła. Jeden człowiek zarządza zatem fortuną przewyższającą pieniądze, jakie obsługuje jedna trzecia państw na świecie.

Globalna ekspansja funduszu BlackRock rozpoczęła się w latach 90. poprzedniego wieku i trwała jeszcze przez pierwsze dziesięć lat obecnego stulecia. Mając tak duży zasięg, Fink jest słuchany przez wszystkich i wielu się go obawia. Suwerenność państwowa jest zagrożona we współczesnym świecie powiązanych ze sobą rynków, ale globalny system gospodarczy pozwala nam obserwować kierunek światowych zmian. Żeby to zrobić, trzeba spojrzeć nie na geopolitykę, ale na światowe ruchy finansowe.

Zresztą Fink nie jest wolny od politycznych konotacji. Należy do zarządu Światowego Forum Ekonomicznego, wchodzi też w skład Rady Stosunków Zagranicznych (CFR), która jest prywatną platformą mającą znaczący udział w amerykańskiej polityce zagranicznej, od 100 lat w dużej mierze kształtując nasz świat.

Mimo tej władzy i bogactw Fink stara się trzymać na uboczu. Nie pojawia się często w mediach, udziela bardzo mało wywiadów. Zamiast tego wydaje komunikaty. Na nich opierają swoje posunięcia liczni inwestorzy, bo można się z nich dowiedzieć, jak kształtować będzie się presja wielkich firm na poszczególne rządy. Wystarczy, że Fink skrytykuje lub poprze reformę emerytalną albo wskaże, że jakieś nowoczesne wartości są dla niego istotne przy podejmowaniu inwestycji, a wiele rządów pójdzie za jego wskazówkami.

Każdego roku Fink publikuje list do prezesów firm związanych z funduszem BlackRock. Rok temu oświadczał w nim: „Wszystkie firmy i wszystkie branże zostaną przekształcone przez przejście do świata o zerowej emisji netto. Pytanie brzmi: czy będziesz dowodził, czy zostaniesz prowadzony? Jeśli ktoś myślał, że ta sprawa ze zmianami klimatycznymi będzie przejściowa, może odrzucić tę myśl”.

„Forbes” podał, że roczny zarobek Finka to 40 mln dolarów. Jego majątek oszacowano z kolei na miliard dolarów, ale niektórzy mówią, że jest przynajmniej dwa razy większy. Mniejsze państwa nie mają wielkich szans w przeciwstawianiu się takim gigantom finansowym jak prowadzony przez niego BlackRock. Jeśli ten fundusz jest przykładem działania wolnego rynku, to znaczy, że państwa straciły kontrolę nad gospodarką, a firmy zyskały kontrolę nad państwami. To byłoby na tyle, jeśli chodzi o narodową suwerenność.

SourceLa Gaceta

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »