fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19 C
Warszawa
czwartek, 16 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

AI produkuje popularnych influencerów

Zachwycają tysiące obserwatorów, promują marki, pokazują swoje prywatne życie. Tyle tylko, że nie istnieją. Przynajmniej w realnym życiu. O znanych internetowych postaciach stworzonych przez sztuczną inteligencję pisze „Le Figaro”.

Warto przeczytać

Nie istnieją fizycznie, ale mają realny wpływ na świat mody i reklamy, wyglądają też niepokojąco prawdziwie. Mowa o wykreowanych przez AI influencerach.

Hiszpańskojęzyczne piękności

Aitana López (@fit_aitana) ma różowe włosy i prawie 300 tys. obserwujących na Instagramie. Ta stworzona jako 25-letnia kobieta, hiszpańska influencerka fitness ma twarz będącą skrzyżowaniem Dua Lipy, Lady Gagi i Kylie Jenner oraz doskonałą sylwetkę – okazały biust, wydatne pośladki i smukłą talię. Ten kobiecy ideał pokazuje swojego uroczego małego kota i często pozuje w kostiumach na matach do ćwiczeń, zarabiając do 10 tys. dolarów miesięcznie dla swojej agencji. Pod jej każdym postem pojawia się około 300 komentarzy. Świadczy to o ogromnej popularności Hiszpanki, którą zachwyca się mnóstwo osób. „Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie”, „Jesteś arcydziełem stworzonym przez Boga” – piszą, nie zdając sobie często sprawy z tego, że nie jest żywą istotą, a postacią w całości wygenerowaną przez oprogramowanie sztucznej inteligencji generatywnej w Barcelonie, za pośrednictwem cyfrowego studia projektowego The Clueless Agency. Podobnie jak Maia Lima (@limaiaaa), młoda blondynka z Argentyny. Stworzono nawet dla niej biografię. Można się z niej dowiedzieć, że urodziła się pod znakiem Strzelca, kocha muzykę i podróże. Co bystrzejsi dostrzegą, że twórcy wykazali się poczuciem humoru, bo obie wirtualne piękności mają imiona składające się z liter „i” i „a”.

Kochane przez marki

Influencerki AI są darem niebios dla firm chcących wypromować swoje produkty. Przynoszą konkretne profity, a kosztują znacznie mniej niż ich ludzkie odpowiedniki i są zawsze w formie – nie chorują, nie muszą spać, jeść, mają zawsze czas. Sofía Novales Aguirrezabal, kierownik projektu i projektantka w The Clueless Agency, podsumowuje zalety tych wirtualnych istot: „Koszty ludzkich influencerów, ich honoraria i kontrakty, eksplodowały w ostatnim czasie. Dzięki kreacji takiej jak Aitana zachowujemy zarówno kreatywną, jak i finansową kontrolę. Co więcej, dostępność naszych modelek jest nieograniczona, co oznacza, że jesteśmy w stałym kontakcie z naszą społecznością”.

Stworzona przez japońską agencję Aww Tokyo Imma współpracowała już z Diorem, Ikeą, Nike, Amazonem i Valentino. Teraz bierze udział w najnowszej kampanii Coach u boku niewirtualnego rapera Lil Nas X.

Najsłynniejszą z modowych awatarów jest utworzona w 2016 r. przez amerykańską agencję Brud Lil Miquela (@lilmiquela). Przyniosła już swoim twórcom 10 mld dolarów dochodu. Mała piegowata brunetka ma obecnie ponad 2 mln obserwujących na Instagramie. Przedstawia się ją jako zwolenniczkę Black Lives Matter i działaczkę na rzecz praw LGBT. Promuje wiele luksusowych marek, takich jak Prada, Dior, Chanel czy Calvin Klein.

Niebezpieczeństwa doskonałości

Doskonałość modelek AI, ich hiperseksualny wygląd i wspaniałe ciała mogą mieć negatywny wpływ na młode kobiety. Agencja, która dostarcza te ideały kobiet, niechętnie odnosi się do tych zarzutów, twierdząc, że tylko odpowiada na zapotrzebowanie rynku. I zaznacza zaraz, że planują też Lailę, modelkę o krągłych kształtach, oraz modelki trans. Różnorodność i integracja są dla nas ważne – twierdzą. Modele cyfrowe nie są zresztą niczym nowym. Po raz pierwszy pojawiły się w sieciach społecznościowych na początku 2010 r. Także na okładkach magazynów dla kobiet.

Technologia w natarciu

Jednak od końca 2022 r. i głośnego uruchomienia ChatGPT (modelu językowego OpenAI) te wirtualne twory otrzymały poważny cios. Miquela była rodzajem cyfrowej sztuczki, częściowo trójwymiarową postacią z głową CGI umieszczoną na ciele ludzkiego manekina. Obecnie, dzięki skokowi technologicznemu dokonanemu przez sztuczną inteligencję generującą obrazy (najbardziej znane to Dall-E i Midjourney), możliwe jest tworzenie niezwykłych obrazów i przekonujących tekstów „autonomicznie”.

Aitana powstała więc już inaczej, dzięki ulepszonemu, otwartemu oprogramowaniu sztucznej inteligencji. Sofía Novales Aguirrezabal tłumaczy ten proces. Twierdzi, że istotne jest, by pamiętać, że sztuczna inteligencja nie jest w stanie odtworzyć tej samej twarzy dokładnie i naturalnie za każdym razem. Gdy wygeneruje postać, trzeba skorzystać z możliwości, jakie daje Photoshop, aby przerobić obrazy tak, aby były tak doskonałe, jak to tylko możliwe i by dały oszałamiający efekt.

Co na to ludzcy influencerzy?

Czy ludzie czują się zagrożeni przez doskonałe wytwory AI? Sabina Socol, paryska influencerka modowa i lifestylowa, z ponad 800 tys. obserwujących na Instagramie, tłumaczy to tak: „Zainteresowanie marek polega na tym, że powinno istnieć zjawisko identyfikacji między publicznością a influencerem. W przypadku kreacji AI zawsze będzie brakować więzi zaufania budowanej z biegiem czasu”. Dodaje jednak, że jej zdaniem „to wszystko wciąż jest w fazie testów. Trudno więc coś wyrokować, zwłaszcza że technologia rozwija się coraz szybciej”.

Przeczytaj także:

W lutym ubiegłego roku OpenAI pokazało pierwsze obrazy wyprodukowane przez Sorę, nową sztuczną inteligencję zdolną do generowania filmów o niesamowitej jakości, robionych na podstawie tekstu. Jeszcze nie jest ona dostępna dla wszystkich, ale to tylko kwestia czasu. Według „New York Timesa” branża tworzenia treści była w zeszłym roku warta 21 mld dolarów.

SourceLe Figaro

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »