fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

12.3 C
Warszawa
wtorek, 14 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Miny – przekleństwo Ukrainy

W cieniu dramatycznych doniesień z objętej wojną Ukrainy społecznej uwadze umyka kwestia, której znaczenie w przyszłości będzie kluczowe nie tylko dla normalizacji życia, ale możliwości odbudowy infrastruktury drogowej, komunalnej, w tym mieszkaniowej, nie wspominając o przemyśle, przetwórstwie, czy nawet przywracaniu do kultury rolnej ziemi uprawnej.

Warto przeczytać

Jak wynika z doniesień z Kijowa, wedle pobieżnych szacunków, 1/3 ukraińskiego terytorium pozostaje zaminowana. Ukraińska deputowana Łesia Wasyłenko informowała o tym Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. W pierwszym rzędzie dotyczy to terenów wcześniej okupowanych przez Rosjan. Miny i materiały wybuchowe, a nawet celowe pułapki w postaci zabawek i pluszaków pozostawiono w miasteczkach, wsiach i aglomeracjach, ale także w lasach i na terenach upraw rolnych. Niemal każdego dnia ich ofiarami padają przypadkowe osoby, w znacznej części dzieci. Rozminowanie terenów wiejskich, to kwestia o znaczeniu globalnym w kontekście potrzeb żywnościowych najuboższych krajów afrykańskich.

Rzecz jasna do czasu, kiedy trwają działania wojenne, a sytuacja na froncie jest do pewnego stopnia stabilna, w tym znaczeniu, że żadna ze stron nie odnosi znaczących sukcesów terytorialnych, trudno mówić o planowym na szerszą skalę rozminowywaniu. Tyle że, nawet gdy powstaną po temu warunki (oby jak najrychlej), potrzebni będą wykwalifikowani fachowcy, specjalistyczny sprzęt i niezbędne zaplecze logistyczne. Poza wszystkim dotyczy to miejsc składowania i bezpiecznego transportu po neutralizacji uprzednio zlokalizowanych ładunków. Pytanie, czy pola będą gotowe do wiosennych siewów, pozostaje w tej chwili otwarte. Potencjalny efekt domina wykracza daleko poza terytorium Ukrainy, a perspektywa głodu w Afryce i masowej migracji via Bliski Wschód, uderzą z całą mocą w Europę.

Warto, by uświadomić owe zależności wszystkim tym, którzy zastanawiają się już dzisiaj, czy aby na pewno to nasza – w rozumieniu europejskim, czy szerzej rzecz ujmując euroatlantyckim – wojna. Dotąd ukraińscy saperzy rozminowali 2 miliony hektarów, podczas gdy nie mniej niż 30 milionów czeka na rozminowanie. Przy czym te szacunki nie dotyczą terenów podmorskich, a mianowicie akwenów Morza Czarnego i Azowskiego. Nieznana jest sytuacja na okupowanym Krymie, gdzie Rosjanie budują liczne umocnienia i fortyfikacje.

Także doniesienia zachodnich ekspertów potwierdzają fakt codziennych incydentów z udziałem cywilów, gdy dochodzi do różnego rodzaju obrażeń w następstwie kontaktu z minami bądź wybuchowymi pułapkami. Jak oświadczyło brytyjskie ministerstwo obrony, rozminowywanie Ukrainy potrwa nie mniej niż dekadę.

Rzecz jasna sytuacja jest zróżnicowana na różnych teatrach działań wojennych. Wedle danych wywiadowczych, najgorzej jest we wcześniej okupowanych obwodach charkowskim i chersońskim. W miarę jak prace polowe będą nabierały tempa, niebezpieczeństwo kolejnych ofiar stanie się jeszcze bardziej realne. Dotąd bezpośrednie ofiary cywilne pozostawionych celowo min i ładunków to 750 osób, a przecież ta statystyka nie obejmuje żołnierzy bezpośrednio zaangażowanych bądź w działania bojowe, bądź akcje rozminowywania. Jak informuje Maria Hakobyan – ukraińska wiceminister spraw wewnętrznych, powstało Międzynarodowe Centrum Humanitarne Rozminowywania organizujące międzynarodowe wsparcie techniczne, finansowe i organizacyjne z udziałem 20 podmiotów zagranicznych, które uzyskały już certyfikaty uprawniające do pracy w Ukrainie. Brytyjski Hello Trust neutralizujący ładunki w Ukrainie, otrzymał 4 miliony dolarów od USA, a wcześniej rząd brytyjski przeznaczył na ten cel 2 miliony funtów. Dotąd zneutralizowano 114 tysięcy ładunków. Jednak to zaledwie kropla w morzu potrzeb.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »