Poziom gotowości NATO po szczycie w Wilnie będzie nieporównywalny z niczym od czasów zakończenia zimnej wojny – powiedział PAP Linas Kojala, szef litewskiego think tanku Eastern Europe Studies Centre. Według niego ważne jest, aby państwa członkowskie budowały swoje zdolności obronne, wydając więcej środków na ten cel. „Jeżeli tak się stanie, NATO będzie w stanie wytrzymać wszelkie naciski” – zauważył.
W rozmowie z PAP Kojala określił szczyt NATO w Wilnie jako sukces. „Droga Szwecji do członkostwa została oczyszczona, uzgodniono regionalne plany obronne, a zaangażowanie na rzecz Ukrainy wzrosło” – podkreślił.
Przyznał jednocześnie, że Ukraina może być nieco rozczarowana wynikami szczytu, ale mimo wszystko posunięto sprawę członkostwa do przodu.
„Prawda, że sformułowania zawarte w oświadczeniu końcowym mogłyby być bardziej ambitne w odniesieniu do przystąpienia Ukrainy do NATO. Podjęto jednak praktyczne kroki, w tym powołano Radę NATO-Ukraina, która umożliwi nowy format współpracy politycznej” – podkreślił ekspert.
Kojala podkreślił wagę jedności państw Sojuszu w obliczu agresji rosyjskiej na Ukrainę. Przyznał, że nie zawsze jest to łatwe, gdyż swoje stanowisko musi uzgadniać ponad 30 państw członkowskich.
„To nigdy nie jest łatwe, ale pryncypialne poparcie dla Ukrainy pozostaje silne” – uznał analityk.
Linas Kojala prowadził spotkania w ramach NATO Public Forum, współorganizowanego przez Eastern Europe Studies Centre podczas szczytu Sojuszu w Wilnie.
Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ mms/
