fbpx
11 listopada, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Wariant delta i inflacja – główne zagrożenia dla Hiszpanii i Unii Europejskiej – twierdzi „El Espanol”

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Unia Europejska nie jest już tak optymistyczna w ocenie możliwości zażegnania pandemii koronawirusa. Zarówno w Hiszpanii, jak i w reszcie Europy szybko rozprzestrzenia się nowy wariant wirusa – delta, zwany także odmianą indyjską. Jest do 60 proc. bardziej zaraźliwy niż pierwotny szczep wirusa, a zakażenie nim wiąże się z wyższym ryzykiem hospitalizacji. Wcześniej Unia prognozowała, że dzięki szczepionkom i otwarciu gospodarki szybkie ożywienie nastąpi już tego lata. Trudno jednak trwać przy tych prognozach w obliczu ponownego wymykania się pandemii spod kontroli. 

Z drugiej strony statystyki ekonomiczne Hiszpanii nie są takie złe. Według UE wzrost gospodarczy Hiszpanii wynosi w tym roku 6,2 procent, natomiast ogólny wzrost strefy euro osiągnął poziom 4,8 procent. Daje to Hiszpanii czwarte miejsce wśród najszybciej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej w 2021 roku (przed nią znajduje się jedynie Rumunia, Irlandia i Węgry). Problem w tym, że „Financial Times” już widzi w Hiszpanii epicentrum kolejnej fali pandemii koronawirusa. Tym razem rozprzestrzenia się on głównie wśród młodych ludzi. Także Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), uważa Hiszpanię za kraj wysokiego ryzyka zarażenia, choć większość Europy w tej chwili osiągnęła status niskiego ryzyka.

„Wiemy, że wskaźniki infekcji rosną w niektórych krajach europejskich, w tym w Hiszpanii. Wiemy również, że kampania szczepień działa i że szczepionki, szczególnie z ukończonym harmonogramem, są bardzo skuteczne przeciwko wariantowi delta i pozostałym wariantom” – powiedział komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni. Były premier Włoch przypomniał, że najskuteczniejszą polityką obecnie jest „szczepić, szczepić i szczepić”, co w jego opinii jest najlepszą alternatywą dla lockdownu hamującemu gospodarkę. „Obecnie nie wygląda na to, aby w całej Europie miały być wprowadzone nowe istotne ograniczenia. Jednak oczywiście sytuacja zdrowotna musi być monitorowana dzień po dniu i tydzień po tygodniu” – wyjaśnił.

„Sytuacja poza UE również pozostaje powodem do niepokoju. Jeśli szczepienia nie będą postępowały wystarczająco szybko wszędzie, a zwłaszcza w krajach o niskich dochodach, ożywienie może spowolnić” – powiedział Gentiloni. 

Tak długotrwały kryzys może spowodować lawinę upadłości, a to groziłoby też spadkiem poziomu zatrudnienia i osłabiło rynki finansowe. „Ponadto przedwczesne wycofanie środków ostrożności, przed czym nadal ostrzegamy, może spowolnić ekspansję wirusa” – mówi Gentiloni.

Należy też zauważyć negatywne zjawisko nierównego ożywienia państw unijnych po pandemii. „Polska odzyskała poziom sprzed kryzysu, już w drugim kwartale 2021 r., Niemcy i Holandia zrobią to w trzecim kwartale 2021 r., natomiast Hiszpania i Włochy osiągną go dopiero rok później, w trzecim kwartale 2022 r.”, mówi opublikowany niedawno raport z Brukseli.

„Bardziej nierównomierne ożywienie między państwami członkowskimi może osłabić skuteczność koordynacji politycznej i spowodować fragmentację. Może to zakłócić funkcjonowanie rynku wewnętrznego i osłabić ożywienie” – komentuje Gentiloni. 

Tymczasem wzrost cen budzi niepokój. Przewiduje się, że inflacja w tym roku wyniesie średnio 1,9 proc. w strefie euro i 2,2 proc. w całej Unii. Jej wzrost tłumaczy się wzrostem cen energii i surowców, zastojami w produkcji spowodowanymi ograniczeniami mocy produkcyjnych, niedoborem komponentów i surowców oraz silnym popytem zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym.

W 2022 roku powinniśmy zażegnać ograniczeń produkcji, a presja popytu osłabnie (zrówna się z podażą). Dzięki temu inflacja powinna spaść do poziomu 1,4 proc. w strefie euro i 1,6 proc. w UE. Dla Hiszpanii prognozy zapowiadają spadek inflacji z tegorocznego 2,1 proc. do przyszłorocznych 1,4 proc. „Prognoza potwierdza, że dynamika inflacji nie jest obecnie identyczna w Europie i Stanach Zjednoczonych” – powiedział komisarz do spraw gospodarczych. Jednak raport Komisji Europejskiej stwierdza, że „inflacja może być wyższa niż oczekiwano, jeśli utrzymają się ograniczenia podaży”. „Ponadto wzrost kosztów produkcji może wpłynąć na ceny konsumenckie silniej niż przewidywano w tych prognozach i wywołać kolejne podwyżki zarówno w Europie, jak i poza nią” – dodaje. Zmusiłoby to Europejski Bank Centralny do szybkiego wycofania aktywów i zatrzymało ożywienie gospodarcze.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: