Według badań opublikowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) liczba palaczy dynamicznie maleje. 20 lat temu co trzeci dorosły używał tytoniu, obecnie jest to jedna na pięć pełnoletnich osób.
Co się więc dzieje z firmami tytoniowymi? Ich kondycja spada?
Prawdą jest, że duże podmioty z tego sektora, takie jak British American Tobacco (BAT) – firma należąca do funduszu inwestycyjnego Tressis Cartera Eco30 – już to odczuły. BAT, właściciel znanych marek, takich jak między innymi Lucky Strike, Pall Mall i Winfield, w ubiegłym roku odnotował 1 proc. spadek i ogłosił pod koniec grudnia, że dokona odpisu z tytułu utraty wartości w wysokości około 25 mld funtów. Ostatecznie BAT podniósł tę kwotę do 27 mld funtów.
Pomimo tego, firma zyskała 3 mln nowych konsumentów niebędących palaczami papierosów, a jej przychody z nowych kategorii wzrosły o 16 proc. Oznacza to uzyskanie rentowności w tym segmencie dwa lata przed planowanym terminem. Big Tobacco, nie rezygnując z produkcji tradycyjnych papierosów, przestawia się przede wszystkim na alternatywne produkty, takie jak waporyzatory, podgrzewany tytoń i woreczki nikotynowe. Firma uważa te produkty za mniej szkodliwe.
Rynek klasycznych wyrobów tytoniowych niewątpliwie podupada, ale istniejące firmy tytoniowe mają tę przewagę, że nie pojawiają się na nim nowi konkurenci.
Prezentując swoje sprawozdanie finansowe za ubiegły rok, BAT ogłosił również możliwość sprzedaży udziałów w indyjskiej firmie ITC (29 proc. udziałów wycenianych na 14 mld funtów) „w celu uzyskania większej elastyczności w bilansie firmy”. W ciągu zaledwie jednego roku obrotowego firma była w stanie zmniejszyć swoje zadłużenie netto o 10 proc. z prawie 39,3 mld funtów w 2022 r. do nieco ponad 35,4 mld funtów w 2023 r. Eksperci spodziewają się, że w 2026 r. spadnie poniżej 30 mld funtów, co oznacza redukcję o 20 proc. w ciągu trzech lat. Analitycy uważają nawet, że do 2027 r. BAT zdoła obniżyć ją poniżej 20 mld funtów.
BAT już udało się zwiększyć swoje zyski w obecnym roku do 8 proc. i według ekspertów mogą one nadal rosnąć w nadchodzących miesiącach o dodatkowe 38 proc. do 34,05 funta za akcję, którą szacują jako cenę docelową.
Przeczytaj także:
- Nie tylko WHO kluczy w sprawie dyrektywy tytoniowej
- Kurczy się tytoniowe Eldorado w szarej strefie
- Czy to koniec aromatów do e-papierosów w Polsce?
- Problemem nie jest nikotyna, ale spalanie
- Czy WHO doprowadzi plantatorów tytoniu do upadku?
Dywidenda firmy tytoniowej to kolejny z jej wielkich atutów inwestycyjnych. W odniesieniu do zysków za 2023 r. wypłata dywidendy wyniesie prawdopodobnie 238,61 funta na akcję. Wypłata ta, która obecnie daje około 10 proc. (jedna z najwyższych w Eco30), wzrośnie o 28 proc. do ponad 300 funtów na akcję w 2027 r. Eksperci spodziewają się również, że wolne przepływy pieniężne (FCF) firmy, osiągną w tym roku 10 mld funtów, rosnąc dwucyfrowo w porównaniu do zeszłego roku.