fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9 C
Warszawa
niedziela, 28 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Na rosyjskiej inwazji korzysta izraelski przemysł zbrojeniowy – wskazuje „Haaretz”

Gdy Donald Trump piastował urząd prezydenta USA, wiele razy podkreślał, że budżety obronne krajów należących do NATO są zbyt niskie. Irytowało go, że Europa próbuje przenieść finansowy ciężar swojej obrony na Amerykę. Żądał, żeby pozostali członkowie NATO zwiększyli wydatki na obronność przynajmniej do poziomu 2 procent PKB. Nikt się nie sprzeciwił, ale wszyscy się ociągali. Trumpowi nie udało się więc pobudzić Europy do zbrojeń, ale dokonał tego człowiek, którego prezydent USA nazywał wprost geniuszem – Władimir Putin.

Warto przeczytać

To, że inwazja na Ukrainę stała się sygnałem alarmowym dla Europy, pokazała giełda. Rynki kapitałowe negatywnie odczuły efekt wojny, ale firmy działające w sektorze obronnym odnotowały wzrost. Akcje niemieckiego Rheinmetall wzrosły o 30 proc., włoskiego Leonardo o 17 proc., francuskiego Thales o 13 proc., brytyjskiego BAE o 14 proc., a szwedzkiego Saab o 17 proc. Wzrost zanotowała także izraelska firma Elbit Systems – ciągu dwóch dni aż o 18 proc.

Ta sytuacja jest odpowiedzią na słowa kanclerza Niemiec Olafa Sholza, który ogłosił plan przeznaczenia 100 mld euro z budżetu na 2022 r. na doposażenie niemieckiej armii. Oznacza to podwojenie budżetu obronnego Niemiec przewidzianego na ten rok. Choć jest to jednorazowe przesunięcie środków, to Sholz zapowiedział także stałe podniesienie budżetu obronnego do 2 proc. PKB. Kanclerz chciałby dodać regulujący to zapis do niemieckiej konstytucji.

Europa się zbroi

Niemcy mają jeden z najbardziej rozbudowanych przemysłów w Europie i NATO, ale sposób, w jaki reagują na wojnę na Ukrainie, nie odbiega od pozostałych krajów Zachodu. Dlatego izraelski przemysł obronny otrzymuje zamówienia od wielu europejskich państw, zwłaszcza tych, które graniczą z Rosją albo znajdują się w pobliżu działań wojennych. Węgry, Bułgaria, Czechy, Rumunia, Słowacja i Szwecja gotowe są już teraz zakupić wojskowe drony i systemy wojny elektronicznej, a także systemy kontroli i monitoringu, łączności i zaawansowane systemy uzbrojenia.

Przeczytaj także:

Wojna na Ukrainie wpływa nie tylko na państwa graniczące z Rosją, ale też na inne kraje z Europy. Po rosyjskiej inwazji stało się jasne, że płynące ze strony Putina zagrożenie nie jest czysto teoretyczne i nawet większe państwa na europejskie nie mogą już go lekceważyć. Poza tym zwiększając swoją zdolność obronną, mogą w razie potrzeby pomóc peryferyjnym krajom NATO, dla których zagrożenie jest bardziej bezpośrednie.

„Europejczycy rozumieją, że zagrożenie się zmieniło” – przyznał członek izraelskiego Ministerstwa Obrony. „Jeśli wcześniej uważali, że zagrożeniem są Chiny i nie brali pod uwagę Rosji, to teraz zdają sobie sprawę, że zagrożenie płynie i ze strony Chin, i ze strony Rosji, a być może jest to kombinacja tych dwóch czynników. Wydarzenia na Ukrainie rozpoczęły się po spotkaniu Putina z prezydentem Chin Xi Jinpingiem podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, a od tego czasu ponownie wzrosło napięcie związane z chińskim zagrożeniem dla Tajwanu. Europa, która myślała, że zagrożenie ze strony Chin jest problemem amerykańskim, obudziła się, gdy odkryła, że istnieje niebezpieczeństwo dla krajów europejskich i że Putin jest skłonny rozważać użycie broni atomowej. Mamy bezprecedensowe możliwości, a potencjał jest szalony”.

Eksperci wskazują, że Europejczyków interesują przede wszystkim te systemy, których mniejsze ilości już wcześniej zakupili i przetestowali. Elbit Systems dostarczyło Niemcom w ostatnich latach służący ochronie samolotów laserowy system antyrakietowy Directional Infrared Counter Measures, systemy wojny elektronicznej, systemy radiowe i noktowizory dla wojsk lądowych oraz systemy łączności dla marynarki wojennej. Najprawdopodobniej wcześniejsze transakcje pomogą firmie Elbit zdobyć nowe zlecenia w ramach poszerzonego przez niemiecki rząd budżetu obronnego. Eksperci przewidują, że Elbit może zgarnąć nawet 19 proc. tego budżetu.

Wzrost popytu, jaki obserwujemy na rynku zbrojeniowym, jest też konsekwencją wewnętrznych napięć wywoływanych falą skrajnego nacjonalizmu, która pojawiła się w trakcie pandemii, a także problemy logistyczne i techniczne wywołane kryzysem COVID-19, jak brak dostępnych części zamiennych. W czasie kryzysu kraje europejskie zaniedbały własny przemysł obronny, jednak produkcja powinna wrócić w perspektywie średnioterminowej.

Poza Europą

Europa w oczywisty sposób najbardziej przejmuje się skutkami ukraińskiej wojny. Na innych kontynentach także możemy zaobserwować poruszenie. Australia oraz kraje Azji Wschodniej, zwłaszcza Japonia i Korea Południowa, dostrzegają presję wywieraną przez Chiny na Tajwan. Kanada tymczasem przygląda się żądaniom terytorialnym Rosji na Morzu Arktycznym i analizuje scenariusze ataku z tej strony.

Zwiększony popyt powinien objąć przynajmniej trzy główne firmy zbrojeniowe z Izraela. Mniejsze firmy także mogą cieszyć się większym zainteresowaniem, na przykład RADA dostarczająca radary do identyfikacji i neutralizacji zagrożeń takich jak drony, pociski przeciwpancerne, pociski ziemia-powietrze i pociski moździerzowe. Jej radary stosowane były między innymi w systemie Iron Fist, które służą ochranianiu pojazdów opancerzonych.

Na zwiększaniu europejskich i światowych budżetów obronnych najwięcej zyska jednak Elbit Systems. W odróżnieniu od pozostałych gigantów izraelskiego przemysłu zbrojeniowego – Israel Aerospace Industries i Rafael – Elbit posiada za granicą spółki zależne i śmiało dokonuje kolejnych przejęć. Firma chce poszerzać ofertę swoich produktów i wchodzić na rynki docelowe poprzez zakładanie zagranicznych spółek zależnych, bo większość państw woli wydawać środki z budżetów obronnych lokalnie.

Elbit Systems to firma, na której czele stoi Michael Federmann. Przez ostatnie 20 lat udało się jej przejąć inne firmy z branży elektrooptyki, cyberwojny, rakiet precyzyjnych, noktowizji, wykrywania okrętów podwodnych czy wojny elektronicznej. Dzięki takiej konsekwentnie realizowanej strategii Elbit stała się międzynarodową firmą obronną, wykorzystującą doświadczenie zdobyte wcześniej w Izraelu.

Spółki należące do Elbit Systems funkcjonują w wielu krajach. Amerykańska filia zatrudnia aż 3 tys. pracowników, brytyjska 400 pracowników, niemiecka – 300. Elbit obecna jest także w Austrii, Rumunii, na Węgrzech i w Szwecji. Choć działa także na izraelskim rynku, to zamówienia od tamtejszego Ministerstwa Obrony stanowią tylko 21 proc. przychodów firmy. Podobnie pod tym względem wygląda sytuacja Israel Aerospace Industries – 24 proc. przychodów tej firmy pochodzi z rynku izraelskiego. Jednak Israel Aerospace Industries oferuje mniej produktów, koncentrując się na systemach rakietowych: pociskach morskich, antyrakietach przechwytujących, a także dronach, radarach i elektronicznych systemach bojowych. Trzecia z głównych izraelskich firm zbrojeniowych – Rafael – osiąga przychody z lokalnego rynku na poziomie aż 51 proc., pod tym względem pozostając w tyle za konkurentami.

SourceHaaretz

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »