fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

13.7 C
Warszawa
czwartek, 2 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czemu Niemcy miałyby wypłacać Polsce reparacje?

We wrześniu przypada 83. rocznica napaści niemieckich wojsk na Polskę. Przy tej okazji Jarosław Kaczyński kolejny raz wystosował żądanie reparacji za nazistowską inwazję. W raporcie zaprezentowanym na warszawskim Zamku Królewskim, straty Polski poniesione z powodu ataku nazistów oszacowano na ponad 1,3 bln dolarów – zauważa „Spectator”.

Warto przeczytać

W żądaniu reparacji nie uwzględniono konkretnych terminów spłaty, choć zaznaczono, że droga do ich uzyskania „będzie trwała długo i nie będzie łatwa”. Nie wiadomo też do końca, na podstawie jakich procedur prawnych miałoby się to odbywać. Rzecznik wyraził jednak nadzieję, że z raportu Niemcy „wyciągną odpowiednie wnioski”. Jeśli jednak tak się nie stanie, Kaczyński zapewniał, że „podejmiemy dalsze działania, w tym formalne działania na arenie międzynarodowej”.

Według Kaczyńskiego takie reparacje są konieczne, aby „odbudować normalność w funkcjonowaniu państwa polskiego”, bo skutki niemieckiej okupacji „w wielu przypadkach trwają do dziś”.

Szacunki reparacji w ogłoszonym raporcie uwzględniają nie tylko zniszczenia polskich miast, przemysłu infrastruktury w czasie drugiej wojny światowej, ale także utratę potencjału gospodarczego po wojnie, która była skutkiem śmierci milionów polskich cywilów.

Niemcy wypłacały powojenne reparacje innym państwom, jednak Polska znajdowała się wtedy w bloku wschodnim i jej roszczenia z tego powodu nie były sprawiedliwie rozpatrywane.

Według Berlina w 1953 r. w ramach umowy terytorialnej zawartej z Niemcami Wschodnim Polska zrzekła się prawa do reparacji. Polscy politycy podkreślają jednak, że podpisane tej umowy było wynikiem nacisku ze strony Związku Radzieckiego i nie może być dzisiaj uważana za obowiązującą.

Żądania reparacji powtarzane są przez polski rząd od wielu lat. Teraz jednak dążenia do ich wyegzekwowania weszły w nową fazę, wraz z opublikowaniem wspomnianego raportu. Efektem jest jednak pogorszenie stosunków polsko-niemieckich, które już i tak nie były najlepsze.

Niemcy odrzuciły żądania polskiego rządu dotyczące odszkodowań. Kwestia ta pojawiła się już pod koniec 2021 r., kiedy z wizytą do Warszawy przybył nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Powtórzył on jednak stanowisko od dawna utrzymywane przez Berlin: sprawa reparacji jest już zamknięta. Dodał jeszcze, że Niemcy płacą tak wysokie składki do budżetu Unii Europejskiej, że można je uznać za właściwą i wystarczającą rekompensatę.

Nie wszyscy Polacy są jednak tego zdania. Wraz z publikacją nowego raportu przeprowadzono także sondaże opinii publicznej, z których wynika, że nawet połowa badanych popiera naciski na wypłatę reparacji. Widać tu wyraźny podział nakładający się na preferencje polityczne: zwolennicy reparacji to przeważnie prorządowi eurosceptycy, natomiast proeuropejscy opozycjoniści są przeciwni rządowym naciskom.

Do kwestii reparacji lekceważąco odniósł się Donald Tusk, twierdząc, że „każdy chciałby, żeby Polska dostała więcej pieniędzy z różnych powodów”, jednak nie należy do tego dążyć kosztem ponownego otwierania historycznych ran. Dla Tuska żądania rządu oparte są na opowiadanej przez PiS „nierealistycznej historii”, a celem rządu jest tak naprawdę odwrócenie uwagi społeczeństwa od kryzysu gospodarczego, który jest kłopotliwym kontekstem dla rządzących, biorąc pod uwagę przyszłoroczne wybory.

Rzeczywiście wydaje się, że to kiepski czas na tego rodzaju roszczenia finansowe. Cała Europa może pogrążyć się w recesji ze względu na kryzys energetyczny. W Polsce inflacja sięgnęła już 16,1 proc., PKB w drugim kwartale tego roku okazało się ujemne. Gospodarka Niemiec nie jest jednak w dużo lepszej sytuacji.

Niemniej inwazja Rosji na Ukrainę mogła rzucić nowe światło na polityczny i moralny wymiar roszczeń. Polska wyraźne przeciwstawiła się agresji Putina, jednocześnie wyrażając swoje rozczarowanie postawą Niemiec. Według polskich polityków to Niemcy odpowiadają za brak bardziej zdecydowanych kroków podejmowanych przeciwko Moskwie ze strony Unii Europejskiej. Co więcej, Warszawa od lat wypominała Berlinowi jego energetyczne uzależnienie od Kremla, a teraz okazuje się, jak bardzo było to zasadne i jak wiele Europa może tracić, gdy Putin zdecyduje się na zakręcenie kurka.

Taka postawa Niemiec wywołała wiele nieprzychylnych komentarzy polskich polityków. Jarosław Kaczyński mówił nawet o „niemiecko-rosyjskim planie rządzenia Europą”. Lider PiS uważa, że „niezależna, silna gospodarczo, społecznie i militarnie Polska jest dla nich przeszkodą”, podkreśla też, że „z perspektywy historycznej nie jest to nic nowego”. Zestawienie dzisiejszej osi energetycznej z rozbiorami Polski czy paktem Ribbentrop-Mołotow jest tu dość uderzające.

Dla Kaczyńskiego także Europejski Trybunał Sprawiedliwości służy Berlinowi jako narzędzie, natomiast Polacy w jego opinii „nie są entuzjastycznie nastawieni do perspektywy budowy niemieckiej IV Rzeszy na bazie Unii Europejskiej”.

Kaczyński miał na myśli głównie spory toczone między Polską a Unią Europejską, których przedmiotem jest przeprowadzona reforma sądownictwa. Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, kwestie polskich reform zeszły na dalszy plan, jednak w sierpniu wróciły, gdy Bruksela ponownie odmówiła przekazania Polsce funduszy w wysokości 35 mld euro z powodu niepraworządności. To wstrzymanie unijnych środków kontrastuje z hojnością Polski przy niesieniu pomocy Ukrainie – zarówno w sensie wojskowym, jak i emigracyjnym. Polski rząd odbiera to jako kolejny przykład skorumpowana unijnych struktur przez niemieckie interesy.

Obecnie Polska kierowana jest jednak historycznym resentymentem, w którego ramach wrogiem jest nie tylko Moskwa, ale też Unia Europejska, ponieważ kierują nią Niemcy.

Choć mało prawdopodobne jest, by przedstawiony przez Kaczyńskiego raport miał jakiekolwiek znaczenie praktyczne, to nie podlega wątpliwości, że ma on siłę polityczną. Według raportu to na Niemcy spada odpowiedzialność nie tylko za przeszłe, ale i obecne cierpienia Polski.

SourceSpectator

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »