fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

26.4 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Wzrost migracji do Włoch. Może paść rekord

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Włochy odnotują w tym roku rekordową liczbę nielegalnych migrantów, którzy dostają się do kraju w łodziach. W porównaniu z ubiegłym rokiem jest ich o 150 proc. więcej – poinformował serwis Breitbart.

Warto przeczytać

Frontex, Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej, ogłosiła niedawno, że liczba nielegalnych migracji łodziami na środkowym szlaku śródziemnomorskim, które udało się wykryć, wzrosła do 65 571, czyli o 137 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. W samym czerwcu niebezpieczną, kontrolowaną przez przemytników, przeprawę do Włoch odbyło 15 125 osób. To wzrost o 85 proc. w porównaniu z majem, co najprawdopodobniej wiąże się z poprawą warunków pogodowych.

To największa skala zjawiska od 2017 r., jeśli liczyć tylko pierwsze sześć miesięcy. Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) podała, że imigranci pochodzą przede wszystkim z Egiptu, Gwinei oraz Wybrzeża Kości Słoniowej.

Przez ostatni rok wszystkie inne główne szlaki, przez które przeprawiają się do Europy nielegalni imigranci, zanotowały spadek przepływu. Jednak wzrost w obrębie środkowej części Morza Śródziemnego jest tak duży, że statystycznie do Unii Europejskiej przybyło w łodziach najwięcej migrantów od 2016 r., a w porównaniu z ubiegłym rokiem – o 10 proc. więcej. Od początku roku przybyło do Europy 132 370 nielegalnych imigrantów.

Wielu z tych migrantów dociera właśnie do Włoch. Tylko w obecnym roku łodziami do włoskich brzegów dotarło 73 865 migrantów, a więc o 150 proc. więcej niż w roku ubiegłym, gdzie odnotowano ich 31 671. Włoska gazeta „Il Giornale” obliczyła, że jeśli to tempo migracji utrzyma się do końca roku, pobity zostanie rekord lądowań z 2016 r., kiedy do Włoch przybyło ponad 181 tys. migrantów przez Morze Śródziemne.

Hans Leijtens, dyrektor wykonawczy Frontexu, w wypowiedzi dla mediolańskiej gazety „Corriere della Sera” stwierdził, że „zmienił się modus operandi przemytników”.

„Widzimy dwa różne rodzaje działań. Jeden opiera się na wykorzystaniu starych łodzi rybackich, bardzo często pochodzących z Egiptu. Płyną one puste do Libii, a następnie są wypełniane po brzegi, aby zwiększyć zyski. Z drugiej strony, prowizoryczne metalowe łodzie z małymi silnikami przybywają z Tunezji. Zamiast statku z 600 osobami na pokładzie mamy bardzo niebezpieczne małe jednostki z około 30 osobami. Handlarze wysyłają na Lampedusę nie tylko jedną lub dwie osoby naraz, ale także 30 lub 40, aby zmylić straż przybrzeżną. Tak czy inaczej, poszukiwania i ratownictwo to ogromne wyzwanie” – powiedział Leijtens.

Dyrektor podkreślił także, że środkowa część Morza Śródziemnego stanowi dla Frontexu priorytet. „Musimy walczyć z przemytnikami. Handel ludzkim życiem nie ma godności. Nie wystarczy złapać małą rybkę, trzeba zlikwidować całą organizację. Musimy zacieśnić współpracę między państwami członkowskimi, Agencjami w całej Europie, Europolem i Interpolem oraz spróbować przyjąć jakieś globalne podejście do zwalczania tych płynnych sieci” – stwierdził.

Z raportu Frontexu wynika, że w czerwcu na Morzu Śródziemnym zaginęło niemal 1900 migrantów, z czego większość na szlaku środkowo-śródziemnomorskim.

Premier Włoch Giorgia Meloni, ustępujący premier Holandii Mark Rutte oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen udali się do Tunezji, aby z tamtejszym autokratycznym prezydentem Kaisem Saiedem rozmawiać o podpisaniu protokołu ustaleń w sprawie migracji.

Przeczytaj także:

To nielegalni imigranci z Tunezji, zwłaszcza z wybrzeży Sfax i Bizerte, zasilili w tak dużym stopniu tegoroczne statystyki. Tunezja ma obecnie poważne problemy gospodarcze, rząd często nie ma pieniędzy nawet na pensje dla swoich pracowników, a inflacja szaleje. Jednak to nie wszystkie powody natężonej nielegalnej migracji z tego kraju. Duża część ludzi, która dociera do Włoch z Tunezji, to tak naprawdę mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej, którzy mają inne motywacje, a Tunezja to tylko przystanek na ich drodze do Europy.

Premier Meloni zbudowała wygraną kampanię wyborczą, głównie na obietnicach ograniczenia nielegalnej migracji, dlatego obecne wydarzenia, w tym tunezyjski szczyt, mogą poważnie wpłynąć na jej karierę polityczną.

Nic dziwnego, że włoska premier namawiała do uwolnienia funduszy MFW dla Tunezji, które zostały wstrzymane do czasu, aż rząd Saieda wprowadzi wymagane reformy. Meloni zauważyła, że środki te są niezbędne, by uratować Tunezję przed bankructwem – to zaś bez wątpienia pociągałoby za sobą kolejny wzrost migracji.

Tyle tylko, że Saied dość negatywnie odnosi się do obsadzania go w roli „strażnika wybrzeża” i już wcześniej deklarował, że nie zamierza pełnić takiej funkcji dla Europy.

Tymczasem zawarto porozumienie Komisji Europejskiej z Tunezją, które ma pomóc w zatrzymaniu nielegalnej migracji z tego kraju do Europy. To efekt wizyty w Tunisie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, której towarzyszyła premier Włoch Giorgia Meloni i ustępujący premier Holandii Mark Rutte. Tunezja ma otrzymać prawie miliard euro. Czy to wystarczy by powstrzymać rosnącą falę nielegalnych imigrantów? (Red.)

SourceBreitbart

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »