fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

13.7 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Rekordowe bezrobocie wśród młodych Chińczyków

Według oficjalnych rządowych statystyk w Chinach bezrobocie w grupie 16-24 lata osiągnęło w maju rekordowy poziom 20,8 proc. Jednocześnie coraz mniej jest wysokopłatnych miejsc pracy, które wymagają wysokich kwalifikacji, jakie chińska młodzież zdobywa w szkołach wyższych – poinformował dziennik „El Economista”.

Warto przeczytać

Pandemia COVID-19, nowe przepisy antymonopolowe oraz kapitałowe doprowadziły wspólnie do likwidacji setek tysięcy miejsc pracy w chińskim sektorze technologicznym. Niepewność, jaką wzbudza środowisko polityczne w tym kraju, może doprowadzić do podobnych cięć również w innych sektorach wymagających wysokich kwalifikacji, np. w finansach.

Już w czerwcu w Internecie pojawiło się wiele sygnałów od tegorocznych absolwentów chińskich uczelni, którzy z rozpaczą orientowali się, że jedyne dostępne dla nich na rynku pracy perspektywy to obecnie nisko płatne posady w słabo opłacanych sektorach – gdzie zatrudnienie jeszcze utrzymuje wzrostowe tendencje. Dla chińskich studentów – a także ich rodziców – taka nowa rzeczywistość jest trudna do zaakceptowania, ponieważ zdobycie wyższego wykształcenia wymagało od nich wielu poświęceń.

Chiński system wyższej edukacji jest jednym z najlepszych na świecie. Żeby dostać się na uczelnię wyższą, trzeba zdać ogólnokrajowy, standaryzowany test gaokao. Przygotowania do tego testu mogą zająć uczniom nawet kilka dodatkowych lat. Jednocześnie szkoły kładą ogromny nacisk na opanowanie podstawy programowej z zakresu matematyki, literatury i nauk ścisłych. Często odbywa się to kosztem innych przedmiotów – na przykład chińskie szkoły podstawowe mocno ograniczyły takie zajęcia jak muzyka czy wychowanie fizyczne.

Już dziesięcioletnie dzieci dostają tyle prac domowych, że ich odrobienie zajmuje im często nawet cztery godziny. To wyzwanie nie tylko dla najmłodszych, ale także dla ich rodziców, którzy muszą nieustannie nadzorować, motywować czy zachęcać swoje pociechy do pracy. Cały ten trud podejmowany jest w nadziei, że po latach dzieci zajmą stabilną, wysokopłatną posadę, w którymś z dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki. Tyle że chiński wzrost gospodarczy właśnie spowolnił.

Problemy na chińskim rynku pracy bardziej dotknęły młode kobiety niż mężczyzn. Co prawda młode kobiety osiągają w tym kraju lepsze wyniki w nauce – niezależnie od przedmiotu czy grupy wiekowej – to do niedawna istniały sektory, do których nie dopuszczano kobiet, jak na przykład lotnictwo cywilne. Warto przypomnieć, że przez wiele lat polityka jednego dziecka doprowadziła do preferowania mężczyzn na wielu polach życia publicznego. Chociaż Chiny odeszły już od tej polityki, to do dziś ponoszą jej konsekwencje – w przedziale wiekowym od 15 do 19 lat na każde 100 dziewcząt przypada 116 chłopców, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych na każde 100 dziewcząt w tej grupie wiekowej przypada tylko 98 chłopców.

Kiedy wskaźnik urodzeń w Chinach spadł na początku XXI wieku do historycznie niskiego poziomu, na horyzoncie pojawiły się wynikające z tego problemy gospodarcze. To wtedy rząd postanowił porzucić politykę jednego dziecka, na poziomie prowincji zwiększano długość urlopu macierzyńskiego i podejmowano inne działania mające nagle podnieść dzietność. Jednak odbiły się one negatywnie na perspektywach zatrudnienia kobiet. Wydłużenie urlopów wychowawczych i zachęcanie do zachodzenia w ciążę zwiększa bowiem koszty zatrudnienia kobiet dla pracodawcy. Co więcej, chińscy pracodawcy są przekonani, że mężczyźni będą pracowali tak długo, jak będzie to konieczne z perspektywy projektu czy stanowiska, natomiast kobiety mniej będą chętne do nadgodzin, mając w domu dzieci.

Sytuacja jest o tyle niekorzystna, że zmniejsza się ilość pracy wymagającej wysokich kwalifikacji. Kiedy zapotrzebowanie na wysoko kwalifikowanych pracowników było większe niż ich ilość na rynku pracy – pracodawcy siłą rzeczy zatrudniali kobiety, nawet za cenę dodatkowych kosztów czy świadczeń. Teraz jednak na pojedyncze stanowisko kandyduje od 11 do 40 osób, co sprawia, że rynek pracy stał się rynkiem pracodawcy. Ci zaś, mogąc wybierać, zdecydowanie częściej decydują się na zatrudnianie mężczyzn. Kobiety albo sięgają po gorzej płatne posady mimo wyższych kwalifikacji, albo w ogóle wypadają z rynku zatrudnienia.

Problemy młodych kobiet na chińskim rynku pracy stanowią zaledwie jedną z oznak, że gospodarka tego kraju zmierza w złą stronę. Przez ostatnie dekady Chiny cieszyły się wzrostem gospodarczym, za którym szło podnoszenie dochodów i wykształcenia, zwiększanie udziału kobiet w runku pracy i zmniejszanie wielkości rodzin. Teraz jednak tendencja się odwróciła i płace spadają. Podobnie jest z wykształceniem – rodzice dochodzą do wniosku, że starania ich samych oraz ich dzieci nie są warte rezultatów, bo wysiłek nie przełoży się na wyższe zarobki w przyszłości. Podobnie zmniejsza się udział kobiet w rynku pracy z powodów opisanych powyżej.

Zejście z 10-proc. wzrostu rocznego PKB było spodziewane, ale to odwrócenie tendencji może niepokoić, zwłaszcza że chiński rząd nie potrafi znaleźć na nie odpowiedzi. Niektóre posunięcia wydają się absurdalne – na przykład w 2021 r. zakazano korepetycji online, mając nadzieję, że wyrówna to szanse dzieci w wieku szkolnym. W konsekwencji zmniejszyło się zatrudnienie w sektorze technologicznym, straciły korepetytorki i korepetytorzy, ale też platformy internetowe umożliwiające organizację takich zajęć czy inwestorzy, którzy w rozwój tej branży inwestowali. 

Nie wyrównało to szans uczniów, ponieważ korepetycje są nadal dozwolone i udzielane – tyle że w formie stacjonarnej, a to znaczy, że są droższe. Zresztą, kiedy kurczy się rynek pracy, dzieci (czy też ich ambitni rodzice) stają się jeszcze bardziej konkurencyjne i próbują wykorzystać każdą przewagę nad rówieśnikami, którzy za kilka lat staną się ich rynkową konkurencją. Podnosi to jednak koszty ponoszone przez rodziców, którzy jeszcze wierzą w ten system.

Ta konieczność zwiększania inwestycji w edukację dzieci, po raz kolejny bardziej uderza w dziewczynki. Dopóki Chiny utrzymywały politykę jednego dziecka, córki miejskich rodzin otrzymywały całe możliwe wsparcie finansowe od rodziców. Teraz kiedy mieszkańcy miast mogą pozwolić sobie na więcej dzieci, ograniczają zasoby wydatkowane na każde z nich – i więcej poświęcają na synów.

Teoretycznie bezrobocie wśród młodych chińczyków można znacząco zmniejszyć, jeśli zachęci się absolwentów do powrotu na tereny wiejskie, z których często pochodzą. Tam czeka ich jednak gorzej płatna praca fizyczna. Nie to jest jednak największym problemem. Chiny są obecnie krajem o średnim dochodzie, którego rozwój gospodarczy sprzężony jest z rozwojem miast. Powrót młodzieży na wieś byłby krokiem wstecz – w ten sposób nie wzrosłyby płace, zniechęcałoby to też kolejne roczniki do zdobywania wyższego wykształcenia.

Faktyczne rozwiązanie problemu leży zatem gdzie indziej. Konieczne jest stworzenie dobrze płatnych miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych absolwentów uniwersytetów. Zadaniem rządu jest zatem stworzenie warunków do powstawania takich posad w dochodowych sektorach, a także inwestowanie w rozwój szkolnictwa akademickiego.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »