fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

20 C
Warszawa
środa, 1 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czy Polak obsadzi stanowisko Przewodniczącego Komitetu Wojskowego UE?

Kandydatury przedstawicieli trzech państw wymieniane są w kontekście możliwości objęcia stanowiska po austriackim generale Robercie Briegerze. Decyzja powinna zapaść 15 maja.

Warto przeczytać

Rzecz nie wzbudza szczególnych emocji w gronie czołowych europejskich graczy, jako że stanowisko nie jest częścią pakietu tzw. top jobs w skład, którego wchodzą funkcje przewodniczących Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, a także Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

Urząd Przewodniczącego Komitetu Wojskowego nie jest jednak pozbawiony znaczenia, gdyż do jego zadań należy doradzanie Wysokiemu Przedstawicielowi UE. W sytuacji, gdy rozmowy na temat przyszłej roli polityki obronnej UE powodują wzrost rangi i znaczenia tej problematyki, zwiększyło się zainteresowanie możliwością obsadzenia tego stanowiska.

Dotychczasowa praktyka obsadzania funkcji Przewodniczącego Komitetu Wojskowego UE, zwykle miała związek z historią i tradycją kraju reprezentowanego przez potencjalnych kandydatów. W przypadku Roberta Briegera znaczenie miały historyczne związki i zainteresowanie Austrii sytuacją w regionie Bałkanów Zachodnich, natomiast w przypadku jego włoskiego poprzednika generała Claudia Graziano, chodziło o sąsiedztwo z Afryką i traktowanie problemów tego Kontynentu, jako priorytetu natury politycznej.

Nowe rozdanie

Od kilku miesięcy trwały nieoficjalne rozmowy i konsultacje w kwestii szans na otrzymanie stanowiska. Wymienia się przedstawicieli trzech państw (zdaniem naszych informatorów monitorujących przebieg konsultacji). Mowa o Słowenii, Irlandii, a w przypadku braku akceptacji kandydatów spośród wymienionych krajów, kompromisowym rozwiązaniem byłaby kandydatura z Polski.

Irlandia, do tej pory była wyłączona z udziału w działaniach wojskowych UE. Jest to dobry przykład zmiany, dokonanej w reakcji na rosyjską agresję w Ukrainie. Zaszła ona, nie tylko w tym kraju, lecz w gronie innych państw, dotąd „neutralnych wojskowo”. W ciągu minionych dwóch lat dostrzegły one znaczenie współpracy obronnej. W ostatnich miesiącach obserwujemy w Irlandii ożywioną debatę o tym, czy w kontekście zmieniającej się sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa, utrzymywanie neutralności nadal pozostaje uzasadnione.

Na stanowisko przewodniczącego Komitetu Wojskowego UE, władze Irlandii desygnowały szefa sztabu generalnego, generała porucznika Seána Clancy’ego. Gdyby jego kandydatura zyskała akceptację, zostanie on awansowany, a tym samym stanie się pierwszym od 100 lat czterogwiazdkowym generałem w tym kraju. Zdaniem obserwatorów kandydatura Clancy’ego na to stanowisko, dowodzi rosnącego zainteresowaniu Irlandii działaniem UE w zakresie zarządzania kryzysowego, zwłaszcza że kraj ten legitymuje się tradycją wieloletniego zaangażowania w misje pokojowe.

Kandydatura Słowenii byłaby opcją kompromisową. Słoweński kandydat mógłby pełnić funkcję łącznika między UE a NATO. Jej zwolennicy uważają, że ze względu na położenie geograficzne i uwarunkowania historyczne, Słowenia byłaby w stanie zrównoważyć priorytety UE w dziedzinie obronności.

Również Słowenia zgłosiła kandydaturę szefa sztabu generalnego, generała porucznika Roberta Glavaša, który jest uważany za najbardziej doświadczonego w gronie potencjalnych kandydatów. Brał bowiem udział w misji NATO w Kosowie (KFOR) i w Międzynarodowych Siłach Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Znający arkana obserwatorzy wskazują na jego bliskie związki z Naczelnym Dowódcą Sił Sojuszniczych USA w Europie (SACEUR), gen. Christopherem Gerardem Cavolim, wraz z którym pełnił służbę w Afganistanie. Ta relacja byłaby istotna w przypadku, gdyby Donald Trump ponownie objął prezydenturę w USA, zwłaszcza w kontekście pytań o zaangażowanie Ameryki w europejskie bezpieczeństwo.

Polski kandydat

Także Polska oficjalnie potwierdziła zainteresowanie kluczowymi stanowiskami w UE z obszaru polityki zagranicznej i obronności. Decyzja o zwiększeniu do około 4 proc. PKB wydatków na obronność podjęta jeszcze przez rząd PiS, a podtrzymana przez Donalda Tuska oraz fakt, że polski rząd opowiada się za zwiększeniem wkładu Unii Europejskiej w zbiorowe bezpieczeństwo, to przyczyny, dla których kandydatura gen. Sławomira Wojciechowskiego (polskiego przedstawiciela przy Komitecie Wojskowym NATO i UE), wydaje się mieć poważne szanse.

„Polak na czele Komitetu Wojskowego Unii Europejskiej będzie pilnował, aby pieniądze unijne w większym stopniu zasilały politykę obronną” – powiedział minister obrony, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, wskazując, że przesunięcie znacznej części unijnych środków na potrzeby wzmocnienia przemysłu obronnego, stanowi pilną konieczność.

„NATO to jest wojsko, Unia Europejska to jest uzbrojenie – to jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie […] i posiadanie szefa Komitetu Wojskowego UE ułatwiłoby pozycję Polski w tej sprawie” – dodał Kosiniak-Kamysz.

Gdyby jednak w nowej strukturze Komisji Europejskiej powstało stanowisko Komisarza UE ds. obrony, zainteresowanie jego objęciem deklaruje minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Taka opcja w przypadku objęcia przez polskiego generała stanowiska przewodniczącego Komitetu Woskowego UE wydaje się jednak mało realna.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »