Teneryfa, największa z Wysp Kanaryjskich, doświadcza ogromnego problemu z bezdomnością. Na wyspie pojawia się coraz więcej slumsów. Tysiące ludzi nielegalnie zajmują prywatne i publiczne grunty. To efekt kryzysu mieszkaniowego i wysokich kosztów życia.
Slumsy powstają głównie w południowej części wyspy. Z problemem zmagają się przede wszystkim gminy Arona i Adeje. Niestety, nie tylko. Również na północy, w tym w rejonie Santa Cruz, pojawia się coraz więcej namiotów, kamperów i prymitywnych budowli służących schronieniu.
José Antonio Díez Dávila, koordynator Mobile Street Outreach Units (UMAC) w Caritas Diocesana de Tenerife, twierdzi, że od lat Caritas bije na alarm w związku z problemami z dostępem do mieszkań i bezdomnością na Teneryfie, zwłaszcza na południu. Uważa, że kryzys jest tak głęboko zakorzeniony w niektórych obszarach, że dotyka również ludzi, którzy nie znajdują się w sytuacji wykluczenia społecznego.
Przeczytaj także:
- Za wysokie ceny mieszkań w Hiszpanii odpowiada fiskus
- Wywłaszczanie pustych mieszkań. Rząd Katalonii uderza we własność prywatną
- Hiszpański squatting. Czy prawo pozostanie bezsilne?
Caritas przedstawił analizę sytuacji, według której w ubiegłym roku około 2400 mieszkańców Wyspy mieszkało w slumsach, niespełniających norm mieszkaniach, namiotach lub kamperach, z czego ponad 770 w południowych gminach Arona, Adeje i Grenadilla de Abona.
Wielu bezdomnych nie jest bezrobotnymi, jednak nie stać ich na mieszkanie w normalnym domu z powodu wysokiego czynszu i drogich kredytów hipotecznych.