fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

15.2 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Chińska armia weszła w posiadanie milionów danych genetycznych pochodzących z testów prenatalnych – donosi „WION”

Agencja prasowa Reuters ogłosiła raport, z którego wynika, że chińska grupa BGI wykorzystuje dane genetyczne, które zebrano od milionów kobiet na całym świecie podczas wykonywania testów prenatalnych. Dane te służą do szeroko zakrojonych badań nad cechami populacji.

Warto przeczytać

Osobliwe jest to, że prowadzone w ponad 50 krajach testy prenatalne gromadzą nie tylko informacje genetyczne o dzieciach, ale również o matkach, a dodatkowo ich dane osobowe, i to nie tylko imię i nazwisko, ale również kraj pochodzenia, wagę czy wzrost. W raporcie dostrzeżono też niepokojące zainteresowanie mniejszością tybetańską i ujgurską, której geny i cechy są analizowane.

BGI Group jest producentem testów prenatalnych, które opracowane zostały we współpracy z chińskim wojskiem. Dystrybuowane są po całym świecie. Sięgnęło po nie przeszło 8 milionów kobiet.

Agencja Reuters przejrzała opracowania naukowe oraz oświadczenia BGI, dzięki czemu odkryła, że firma wykorzystuje dane genomowe, aby „poprawić jakość populacji“ a badania genetyczne służą jej również do rozwoju leczenia utraty słuchu i choroby wysokościowej u żołnierzy.

Od 2010 roku co najmniej kilkanaście badań przeprowadziło BGI wespół z chińską armią, czego wynikiem były wspólne publikacje. Dzięki nim testy prenatalne zostały ulepszone, a dane przez nie dostarczane – analizowane.

Z jednej strony to wspaniale, że nauka wskazuje nam nowe powiązania między genami a cechami człowieka, nie powinno nam jednak umykać, że dostęp do takich danych, to jest do najbardziej zróżnicowanego zbioru genomów człowieka, stanowi przewagę strategiczną.

BGI sprzedaje testy prenatalne co najmniej w 52 krajach. Pobrane próbki krwi bada się w celu wykrycia nieprawidłowości u płodu, między innymi zespołu Downa. Jednak pobrane do badań próbki krwi są dalej przechowywane i ponownie analizowane przez firmę. Rauters ujawnił jednak, że testy zawierają także informacje o matce – zarówno jej dane osobowe, jak i informacje genetyczne. Agencja uważa, że BGI używa wojskowych superkomputerów, by ponownie analizować dane z testów. Jednym z celów jest wyodrębnienie mniejszości ujgurskiej oraz Tybetańczyków i znalezienie powiązań między genomem a cechami.

W oświadczeniu BGI oznajmiło, że „nigdy nie było proszone o dostarczenie ani nie udostępniło chińskim władzom danych z testów prenatalnych do celów bezpieczeństwa narodowego lub obrony narodowej”.

Testy prenatalne wykonuje się około 10 tygodnia ciąży. Pobiera się do nich krew matki, z której wyodrębnia się DNA łożyska. BGI jest jedną z około sześciu firm produkujących takie testy. Dystrybuowane są przynajmniej w 13 krajach Unii Europejskiej (m.in. w Niemczech, Danii, Hiszpanii) oraz w Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Indiach, Tajlandii i Pakistanie.

Już w marcu w USA pojawiły się głosy ostrzegające przed gromadzeniem i analizowaniem przez sztuczną inteligencję danych genomowych, które mogą dać Chinom przewagę zarówno gospodarczą, jak i militarną.

Rozwijając tę technologię, Chiny mogą zdominować światową farmację, a także – przynajmniej w teorii – modyfikować genetycznie swoich żołnierzy lub tworzyć modyfikowane patogeny, które będą atakowały wybraną populację lub żywność.

W 2019 roku rząd Chin wprowadził rozporządzenie, za którego sprawą dane genetyczne mogą stanowić kwestię bezpieczeństwa narodowego. Od 2015 roku Chińczycy ograniczają dostęp do ich danych genetycznych badaczom zza granicy.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »