Osobliwe jest to, że prowadzone w ponad 50 krajach testy prenatalne gromadzą nie tylko informacje genetyczne o dzieciach, ale również o matkach, a dodatkowo ich dane osobowe, i to nie tylko imię i nazwisko, ale również kraj pochodzenia, wagę czy wzrost. W raporcie dostrzeżono też niepokojące zainteresowanie mniejszością tybetańską i ujgurską, której geny i cechy są analizowane.
BGI Group jest producentem testów prenatalnych, które opracowane zostały we współpracy z chińskim wojskiem. Dystrybuowane są po całym świecie. Sięgnęło po nie przeszło 8 milionów kobiet.
Agencja Reuters przejrzała opracowania naukowe oraz oświadczenia BGI, dzięki czemu odkryła, że firma wykorzystuje dane genomowe, aby „poprawić jakość populacji“ a badania genetyczne służą jej również do rozwoju leczenia utraty słuchu i choroby wysokościowej u żołnierzy.
Od 2010 roku co najmniej kilkanaście badań przeprowadziło BGI wespół z chińską armią, czego wynikiem były wspólne publikacje. Dzięki nim testy prenatalne zostały ulepszone, a dane przez nie dostarczane – analizowane.
Z jednej strony to wspaniale, że nauka wskazuje nam nowe powiązania między genami a cechami człowieka, nie powinno nam jednak umykać, że dostęp do takich danych, to jest do najbardziej zróżnicowanego zbioru genomów człowieka, stanowi przewagę strategiczną.
BGI sprzedaje testy prenatalne co najmniej w 52 krajach. Pobrane próbki krwi bada się w celu wykrycia nieprawidłowości u płodu, między innymi zespołu Downa. Jednak pobrane do badań próbki krwi są dalej przechowywane i ponownie analizowane przez firmę. Rauters ujawnił jednak, że testy zawierają także informacje o matce – zarówno jej dane osobowe, jak i informacje genetyczne. Agencja uważa, że BGI używa wojskowych superkomputerów, by ponownie analizować dane z testów. Jednym z celów jest wyodrębnienie mniejszości ujgurskiej oraz Tybetańczyków i znalezienie powiązań między genomem a cechami.
W oświadczeniu BGI oznajmiło, że „nigdy nie było proszone o dostarczenie ani nie udostępniło chińskim władzom danych z testów prenatalnych do celów bezpieczeństwa narodowego lub obrony narodowej”.
Testy prenatalne wykonuje się około 10 tygodnia ciąży. Pobiera się do nich krew matki, z której wyodrębnia się DNA łożyska. BGI jest jedną z około sześciu firm produkujących takie testy. Dystrybuowane są przynajmniej w 13 krajach Unii Europejskiej (m.in. w Niemczech, Danii, Hiszpanii) oraz w Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Indiach, Tajlandii i Pakistanie.
Już w marcu w USA pojawiły się głosy ostrzegające przed gromadzeniem i analizowaniem przez sztuczną inteligencję danych genomowych, które mogą dać Chinom przewagę zarówno gospodarczą, jak i militarną.
Rozwijając tę technologię, Chiny mogą zdominować światową farmację, a także – przynajmniej w teorii – modyfikować genetycznie swoich żołnierzy lub tworzyć modyfikowane patogeny, które będą atakowały wybraną populację lub żywność.
W 2019 roku rząd Chin wprowadził rozporządzenie, za którego sprawą dane genetyczne mogą stanowić kwestię bezpieczeństwa narodowego. Od 2015 roku Chińczycy ograniczają dostęp do ich danych genetycznych badaczom zza granicy.