fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

20.2 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Rosną wskaźniki ryzyka finansowego

Hiszpański ekonomista ostrzega: pęknie największa bańka w naszej historii – czytamy w „Libre Mercado”

Warto przeczytać

2021 rok rozpoczął się inflacją i kryzysem finansowo-bankowym. Przed tymi ryzykami dla gospodarki światowej od dłuższego czasu ostrzegali publicznie niektórzy analitycy. Dziś wiadomo, że słusznie. „Wówczas jednak byliśmy nazwani katastrofistami” – wspomina w swoim artykule dla portalu „Libre Mercado” Daniel Rodriguez Asensio.

W Europie narasta kryzys finansowy. Kilka tygodni temu MFW zaczął ostrzegać o złej sytuacji. Obecnie do tych ostrzeżeń dołączył EBC, który otwarcie mówi o „wybujałości” – czyli oznakach bańki, która wkrótce pęknie – w budownictwie mieszkaniowym, długu i kryptowalutach.

Obecnie ogólny poziom cen w Europie wzrasta o 5 proc. – to znacznie powyżej średniej. „Zawirowania finansowe stały się natomiast częścią publicznych oświadczeń kilku organizacji międzynarodowych oraz, co ważniejsze, wskaźników ryzyka i działalności finansowej” – zauważa hiszpański ekonomista.

Już kryzys z 2008 r. wywołał szok na rynku mieszkaniowym, spowodowany przez wysokie zadłużenie gospodarstw domowych i budownictwa. Dziś problem nie dotyczy tylko tego rynku. Coraz częściej mówi się o możliwych problemach z wypłacalnością w sektorze przedsiębiorstw i w sektorze publicznym. „Moim zdaniem aktywa kryptowalutowe są dziś segmentem niszowym, w którym, jeśli wystąpią skutki systemowe, będą one miały charakter drugorzędny” – pisze Asensio.

Obecnie wskaźniki ryzyka finansowego rosną, a ryzyko wzrasta. „Sytuacja ta jest szczególnie niepokojąca w warunkach bodźców gospodarczych na historycznie wysokim poziomie i programów moratorium na spłatę zadłużenia, które w znacznej mierze pokrywają problemy z wypłacalnością w sektorze przedsiębiorstw, ale ich nie eliminują” – zauważa autor. Niepokoi go wyraźnie słabe ożywienie gospodarcze przy pogłębiającej się równocześnie pandemii zarówno w Europie, jak i w USA. „Możliwość powrotu do ograniczeń w poruszaniu się jest oczywista, a konsekwencje będą druzgocące” – ostrzega.

W Europie trudna jest także sytuacja biznesowa. W ostatnim roku odnotowany został niski poziom produkcji przez przedsiębiorstwa i niska ich wypłacalność. Najbardziej dotknięte pandemią zostały sektory związane z turystyką i żywnością. Można w tym przypadku mówić o prawdziwej eksplozji bankructw i niemal braku nowych otwarć. „W innych dziedzinach, takich jak transport czy edukacja, wskaźniki mobilności są znacznie wyższe, choć zobaczymy na jak długo” – pisze ekonomista.

Mocno przestrzega przed powrotem do ograniczeń, nałożonych wcześniej z powodu kryzysu zdrowotnego. Uważa, że „gospodarce (zwłaszcza europejskiej) trudno byłoby się z tego otrząsnąć, ale także – co bardzo ważne – nie przyniosłoby to żadnych wniosków”.

Najbardziej narażone kraje takie jak Hiszpania, w kontekście maksymalnej niepewności, mają najwięcej do stracenia. To one jako pierwsze wysyłają sygnały ostrzegawcze.

Asensio zauważa, że w ostatnim tygodniu Hiszpania miała do czynienia z trzema szczególnie niepokojącymi wskaźnikami:

„Pożyczki Target 2, czyli pożyczki, których termin spłaty jest dłuższy niż 30 dni, wzrosły o 23 proc. w ciągu ostatniego roku. W ciągu pierwszych 10 miesięcy 2021 r. liczba bankructw przedsiębiorstw wzrosła o 50 proc., pomimo moratorium zatwierdzonego dla pożyczek ICO. A hiszpański dług w rękach EBC przekracza już 50 proc. PKB. Konkretnie na międzynarodowych rynkach finansowych znajduje się już 400 mld euro z 1,4 bln euro długu publicznego posiadanego przez Hiszpanię. Albo mówiąc inaczej, wielkość kraju w bilansie EBC niebezpiecznie zbliża się do ustawowego limitu, a my wciąż nie znamy rzeczywistej sytuacji popytowej na rynkach finansowych”.

W firmy szczególnie uderza wzrost stóp procentowych oraz ograniczenie kredytów bankowych. „Mieliśmy wątpliwości, czy jest to spowodowane brakiem popytu na rozpuszczalniki, czy brakiem podaży. Na razie wydaje się, że mamy do czynienia z pierwszym scenariuszem, choć od pierwszego do drugiego potrzeba, tylko aby niektóre z wymienionych przeze mnie wskaźników jeszcze bardziej się ujawniły” – tłumaczy autor.

Taka sytuacja nie dotyczy tylko Hiszpanii. Nawet w Stanach Zjednoczonych sytuacja finansowa w segmencie przedsiębiorstw również się pogarsza. Dowodem na to jest wzrost rentowności obligacji o ratingu inwestycyjnym, który wzrósł już do poziomu z czerwca 2020 r., czyli najgorszego okresu pandemii. A trzeba przy tym pamiętać, że dotyczy to jednej z gospodarek, która jako pierwsza odzyskała poziom PKB sprzed kryzysu i najlepiej poradziła sobie z ożywieniem.

Nie da się ukryć, że w sektorze finansowym narasta ogromny problem. Prędzej czy później pęknie największa bańka w naszej historii – twierdzi ekonomista. Być może jeszcze nie w tym roku, „ale kiedy to się stanie, konsekwencje będą tym gorsze, im dłużej będzie to trwało. Tak długo, jak będziemy polegać na pracy banków centralnych i uzupełniać sytuację za pomocą wskaźników à la carte, będziemy zmierzać w kierunku kolejnego kryzysu”.

Nie wiadomo jak duże będą konsekwencje kryzysu, ale istnieją już pewne wskazówki. Według McKinsey w latach 2000-2020 na każdego dolara nowych inwestycji netto przypada dwa razy więcej długu i cztery razy więcej zobowiązań. „I w tym kontekście Hiszpania, jak widzieliśmy, ma wiele do stracenia” – podsumowuje Asensio.

Daniel Rodriguez Asensio to hiszpański ekonomista, analityk i doradca strategiczny, autor bloga economistadecabecera.es oraz partner założyciel i prezes Acción Liberal.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »