fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19.2 C
Warszawa
środa, 1 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Czy słabość Zachodu dała Rosji kontrolę nad syryjskim niebem?

Izraelski dziennik „The Jerusalem Post” zamieścił przedruk interesującego wywiadu, jakiego dla amerykańskiej agencji informacyjnej „The Media Line” udzielił Natan Sharansky – były szef Agencji Żydowskiej. Instytucja, którą do niedawna kierował, prowadzi działania w Rosji i stanowi dla Kremla jeden z ostatnich pomostów łączących go ze światem zewnętrznym oraz (jak przyznał Sharansky) umożliwia wywieranie nacisku na Izrael w obliczu rosnącej międzynarodowej izolacji Rosji.

Warto przeczytać

Rząd Izraela nie może jednak pozwolić Władimirowi Putinowi na narzucanie swojego stanowiska i w trwającej wojnie powinien stanąć po stronie wolnego świata – stwierdził Sharansky. Działacz urodzony w Doniecku wie, o czym mówi. W latach 70. odmówiono mu wizy wyjazdowej z ZSRR. Wówczas stał się liderem ruchu refuseników, czyli Żydów oraz innych osób, którym odmówiono zgody na opuszczenie kraju. Przez władze radzieckie został oskarżony o szpiegostwo i spędził w sowieckich więzieniach dziewięć lat. Obecnie jest przewodniczącym Instytutu Badania Globalnego Antysemityzmu i Polityki oraz rady doradczej w Babyn Yar Holocaust Memorial w Kijowie. Sharansky uważa, że Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą, aby „przywrócić Imperium Rosyjskie”. Jego zdaniem, nawet jeśli Kreml zdecyduje się zamknąć Agencję Żydowską, to imigracja żydowska do Izraela wciąż będzie robić postępy.

Poniżej wywiad:

TML: Jakiś czas temu na Facebooku zamieściłeś wpis wzywający rosyjskich Żydów do jak najszybszego opuszczenia kraju. Dlaczego uważasz, że to pilne i czy sądzisz, że ma to związek z Agencją Żydowską?

Sharansky: Post był raczej o narodowych wydarzeniach związanych z Agencją Żydowską. Napisałem w nim, że byłoby lepiej, żeby ci, którzy podjęli decyzję i są zainteresowani aliyah [imigracją do Izraela], jej nie odkładali. Mam zasadę, aby nikogo nie zmuszać do wyjazdu, ponieważ jest to bardzo osobista decyzja. Jednak każdy powinien pamiętać, że sytuacja w Rosji zmienia się dramatycznie. W ciągu ostatnich miesięcy podjęto więcej kroków ku przywróceniu żelaznej kurtyny, niż miało to miejsce w ciągu kilku ostatnich lat. Jedyne co jeszcze pozostało, to wolność emigracji, choć nie wiadomo na jak długo. Faktem jest, że aliyah z Rosji znacząco wzrosła i sądzę, że będzie co najmniej trzy razy większa niż aliyah z Ukrainy. Żydzi czują to zagrożenie i nie chcą zostać za żelazną kurtyną. Wzywam wszystkich, którzy się nad tym zastanawiają, do szybkiego przemyślenia i podejmowania decyzji.

TML: Czy uważasz, że nastąpi powrót żelaznej kurtyny? I jakie jest uzasadnienie tej sprawy z Agencją Żydowską? Dlaczego akurat teraz Rosja miałaby się na to zdecydować?

Sharansky: Kwestia, czy Putin nagle staje się antysemitą, nie została jak na razie podniesiona. Jest wiele organizacji międzynarodowych, które zostały zamknięte albo same podjęły decyzje o opuszczeniu Rosji z powodu wprowadzenia drakońskich regulacji zabraniających wolności słowa oraz stosowania odpowiedzialności karnej w przypadku wypowiedzi niepodobających się władzy. Spójrzmy również na to, co działo się w Rosji w ostatnich latach w trakcie walki z wszelkiego rodzaju opozycją. Obecnie rosyjska władza żąda na przykład, aby organizacje nie przechowywały informacji o obywatelach rosyjskich za granicą. Jest też wiele innych żądań, na które Agencja Żydowska nie może się zgodzić i których nie może spełnić. Do niedawna jednak Rosjanie od czasu do czasu przynajmniej nam o tym opowiadali. 

W spór z władzami rosyjskimi byliśmy wplątani około 5 lat temu, ale wówczas nie próbowały one wykorzystać go jako dźwigni do wywierania presji na Izrael. Tymczasem w ostatnich miesiącach zmieniły się relacje Rosji ze światem, gdyż po barbarzyńskiej agresji znalazła się w izolacji. Szuka więc sposobów nacisku na różne kraje, żeby tę izolację osłabić. Prawdopodobnie jest to jeden z powodów, dla których władze rosyjskie zdecydowały się upublicznić nieporozumienia z Agencją Żydowską oraz zagroziły jej zamknięciem. 

Sprawę Agencji Żydowskiej oraz rosyjskiej agresji na Ukrainę powinniśmy potraktować jednak jako dwie oddzielne kwestie. W naszym interesie jest, aby Agencja Żydowska kontynuowała swoją, jakże ważną pracę w Rosji. Nie możemy niestety spełnić wszystkich nowych wymagań władz, które zostały zastosowane wobec różnych organizacji. Zbieramy wiele informacji i wysyłamy je do Jerozolimy, między innymi te na temat obywateli, którzy chcą pojechać do Izraela. […] Jeszcze 20 lat temu Putin mówił, że organizacje żydowskie są pomostem łączącym Rosję ze światem zewnętrznym. W tej chwili jesteśmy jednym z ostatnich takich pomostów, który łączy ten kraj ze społecznościami żydowskimi i utrzymanie go leży w naszym wspólnym interesie. Nie powinno to jednak w żaden sposób wpływać na naszą moralną postawę i stanowisko potępiające barbarzyńską agresję na Ukrainę.

TML: Ale co się stanie, jeśli Agencja Żydowska zostanie zamknięta? Czy uważasz, że to oznacza kłopoty dla rosyjskich Żydów?

Sharansky: Oczywiście będzie wiele problemów technicznych, ale co jest szczególnie ważne i przykre, to fakt, że szereg projektów wzmacniających tożsamość żydowską zostanie spowolnionych, o ile nie wstrzymanych. Chcę jednak przypomnieć, że nie oznacza to końca rosyjskiej aliyah i końca związku między tutejszą społecznością żydowską a Izraelem. Mamy długie doświadczenie w skutecznym wspieraniu aliyah oraz rosyjskich Żydów nawet wtedy, gdy nie było Agencji Żydowskiej i izraelskich dyplomatów w Związku Radzieckim. Nie sądzę, że emigracja do Izraela zostanie wstrzymana, ale jeżeli ktoś nie łączy już swojej przyszłości z Rosją, powinien opuścić ją jak najszybciej.

TML: Zalecałeś izraelskiemu rządowi stanowczą postawę wobec Rosji i przeciwstawienie się jej. Czy Izrael może sobie na to pozwolić, biorąc pod uwagę niestabilną sytuację w Syrii?

Sharansky: Niefortunne jest to, że Zachód pozwolił Putinowi przejąć kontrolę nad syryjskim niebem. Zarówno utworzenie rosyjskich baz w Syrii, jak i początek wojny z Ukrainą wydarzyły się mniej więcej w tym samym czasie. 

Osiem lat temu Putin uznał, że Zachód jest bardzo słaby. Miało to miejsce, gdy Obama nie zareagował na użycie broni chemicznej w Syrii. Dlatego ważne jest, aby Izrael osiągnął pewne strategiczne porozumienie z Rosją, by nie przeszkadzała ona w naszych atakach na bazy irańskie. Warto jednak pamiętać, że nie dojdzie do takiego porozumienia tylko z powodu prożydowskich sympatii Putina i jego szacunku dla Izraela, choć wiem, że ma pozytywny stosunek do Żydów. Należy mieć świadomość, że dla Putina liczą się tylko strategiczne interesy Rosji oraz jego własne. Wiele razy powtarzał mi, że rosyjska „[…] broń nigdy nie zostanie użyta przeciwko izraelskim żołnierzom”, lecz tak się niestety stało – rosyjskie Kornety (ręczne przeciwpancerne pociski kierowane) trafiały przez Syrię do Hezbollachu, który używał ich przeciwko izraelskim żołnierzom podczas drugiej wojny libańskiej.

Obecnie wszystkie siły specjalne Rosji przenoszą się z Syrii na Ukrainę. Moskwa jednak nie jest zainteresowana tym, aby kontrolę nad Syrią przejął Iran, ponieważ sama chce tę kontrolę sprawować. Jak widać, Izrael ma swoje interesy i Rosja ma swoje interesy, możemy o nich rozmawiać i możemy je negocjować, lecz Izrael w żadnym przypadku nie może zrezygnować ze swojego stanowiska odnośnie do wojny w Ukrainie. Putin próbuje zmienić wszystkie zasady, dzięki których istnieniu narody wolnego świata nie obawiają się o swoje bezpieczeństwo. On chce przywrócić imperium i stworzyć nowe reguły. Izrael w obecnej sytuacji – bezprecedensowego zjednoczenia państw demokratycznych – nie może sprawiać wrażenia neutralnego i wybierać między krajami szanującymi sąsiadów, a Rosją i wspierającymi ją dyktaturami. Nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości co do stanowiska Izraela. Dlatego od pierwszej chwili rosyjskiej agresji wzywałem izraelski rząd do zajęcia jasnego stanowiska i udzielenia Ukraińcom wszelkiego możliwego wsparcia w walce, które uznamy za stosowne.

TML: Czy rząd Izraela robi wystarczająco dużo, czy też musi zrobić coś więcej? A jeśli tak, to co? A może coś można zrobić inaczej?

Sharansky: Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale sądzę, że można zrobić znacznie więcej. Myślę, że opinia publiczna w Izraelu jest wyraźnie przeciwna agresji Putina. Nasz kraj podjął kilka ważnych akcji humanitarnych jak na przykład stworzenie specjalnego szpitala polowego działającego przez sześć tygodni w Ukrainie. Powinniśmy wyraźniej oddzielić wspólne sfery interesów z Rosją, o których będziemy z nią rozmawiać i które będziemy negocjować, od naszego stanowiska w sprawie inwazji. Tak będzie lepiej dla nas i naszej pozycji na arenie międzynarodowej.

TML: Rozmawiałem dzisiaj z kilkoma rosyjskimi imigrantami nowo przybyłymi do Izraela. Jeden z nich powiedział, że ponieważ Izrael był w pewnym sensie neutralny, było to dobre dla rosyjskich Żydów. Dzięki temu łatwiej było wyjechać z kraju bez żadnych problemów. Czy Jerozolima, prowadząc taką politykę, pomaga w jakiś sposób rosyjskim Żydom?

Sharansky: Izrael jest zobowiązany do pomocy rosyjskim Żydom. Wiemy, co robić zarówno, gdy granice są otwarte, jak i gdy są zamknięte. Jednak w interesie Rosji pozostaje, aby samoloty El Al nadal tam latały. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wszystkie inne zawiesiły swoje loty. Choć Moskwa stosuje ograniczenia wszędzie tam, gdzie to możliwe, to nadal (nie tylko Żydom) umożliwia przemieszczanie się. Względna łatwość w emigracji wynika przede wszystkim z tego, że Rosja dla własnej korzyści nie zdecydowała się na zamknięcie granic. To nie ma nic wspólnego z Żydami. Izrael podejmuje też specjalne wysiłki, żeby pomóc nowym emigrantom.

TML: Masz bardzo skomplikowaną osobistą historię związaną ze Związkiem Radzieckim. Czy na podstawie twojego doświadczenia możesz ocenić obecne wydarzenia i cele Putina? Dlaczego dzieje się tak, jak się dzieje?

Sharansky: Celem Putina jest przywrócenie Imperium Rosyjskiego. Nie Związku Radzieckiego, bo on już nie wierzy w ideologię komunistyczną, lecz realnej kontroli nad wszystkimi ziemiami i narodami dawnego Imperium Rosyjskiego. To jego historyczna misja. W prywatnych rozmowach mówił, że jego największymi bohaterami są Piotr Wielki, Katarzyna Wielka i Stalin. Stara się iść ich śladem. Uważa też, że jest najsilniejszym przywódcą na świecie, bo inni przychodzą na cztery, osiem lat i znikają, a on trwa. Przed rozpoczęciem wojny oświadczył, że Ukraińcy nie są narodem. Jego zdaniem to sztuczny twór, a teraz jest czas, aby sprowadzić ich z powrotem do domu. Był tak oderwany od rzeczywistości, że nie miał pojęcia, jak silny jest ich patriotyzm. Nie miał też pojęcia o wielkości i sile ukraińskiej armii. Do tego zaskoczyła go ogromna solidarność wolnego świata z Ukrainą i przeciwko Rosji. Dlatego też stara się osłabić tę spójność poprzez wywieranie presji na różne kraje. Szczególnie spogląda na te państwa, które jego zdaniem można odłączyć od międzynarodowej koalicji oporu. I to właśnie się dzieje.

W ostatnich latach robił wszystko, żeby wewnątrz nie zagrażała mu żadna konkurencja i żeby mógł rządzić jako dyktator. Teraz, jak każdy dyktator potrzebuje wrogów zewnętrznych oraz wojny, a także utrzymania kraju w ryzach. Jego reżim staje się więc coraz bardziej represyjny również wewnątrz kraju. Duży krok w tym kierunku nastąpił w latach 2007–2008 po wojnie w Gruzji i po pierwszych masowych demonstracjach przeciw jego władzy. Następny krok wykonał osiem lat temu, kiedy pojechał na Krym i rozpoczął wojnę w Ukrainie. Trzeci pakiet represyjnych ustaw pojawił się w ostatnich trzech miesiącach. Sądzę, że to, pomijając wolność emigracji, powrót do starego sowieckiego totalitaryzmu.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »