fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

19.9 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Transport sprzętu wojskowego to bolączka NATO i UE. Trwa poszukiwanie recepty

Kiedy Francja chciała wysłać czołgi Leclerc, aby wzmocnić obronę sojusznika NATO – Rumunii – inny członek sojuszu, Niemcy – sprzeciwił się przewożeniu ich po swoich drogach. Problemem nie były protesty pokojowe czy opozycja polityczna. Chodziło o ciężkie francuskie pojazdy, których nacisk na każdą oś przekraczał dopuszczalne limity dla większości niemieckich dróg. W efekcie Francja wysłała czołgi koleją, co opóźniło wysyłkę – przypomina „The Wall Street Journal”.

Warto przeczytać

Inwazja Rosji na Ukrainę obnażyła słabości i niedociągnięcia europejskich armii, od słabej obrony powietrznej po niewystarczające zapasy amunicji. Przypomniała również boleśnie o słabości, nad którą w ostatnich latach głowili się planiści w ramach Paktu Północnoatlantyckiego: o trudnościach w transporcie sprzętu wojskowego przez Kontynent.

Podczas zimnej wojny NATO było gotowe do walki ze Związkiem Radzieckim, co oznaczało nie tylko strzelanie, ale także dostarczanie amunicji do oddziałów. Członkowie Sojuszu nieustannie przeprowadzali ćwiczenia bojowe i logistyczne, wykorzystując dostępne ciężarówki, wagony kolejowe, samoloty i statki.

Po upadku ZSRR upadła również infrastruktura zaopatrzeniowa. Kwatermistrzowie i cywilne władze transportowe przestały się spotykać. Koleje zachodnioeuropejskie wyprzedawały tabor niezbędny w czasie wojny. Rządy wprowadziły przepisy, które utrudniały przewożenie amunicji, materiałów wybuchowych i innych niebezpiecznych materiałów przez granice.

Rozpoczęta w 1999 r. ekspansja NATO na kraje byłego Układu Warszawskiego skomplikowała sprawę jeszcze bardziej, ponieważ nikt nie wiedział, które drogi lub linie kolejowe będą najlepsze do wykorzystania w sytuacji kryzysowej. Przez lata nie przeprowadzano badań punktów krytycznych, takich jak mosty, tunele i wiadukty w nowych państwach NATO, ponieważ nikt nie widział takiej potrzeby. Jakiekolwiek zagrożenie bezpieczeństwa wynikające z niedostatku autostrad o dużej przepustowości w regionie wydawało się odległe.

Dwie nowe struktury dowodzenia

W roku 2014 r. Rosja zajęła Półwysep Krymski i podsyciła ruchy separatystyczne na wschodzie Ukrainy, ponownie podnosząc widmo wojny w pobliżu terytorium NATO. Zaniedbane umiejętności wojskowo-logistyczne Europy wymagały ponownego odkrycia. Gen. broni armii USA Ben Hodges, który był wówczas głównym dowódcą armii w Europie, spędził cztery lata na próbach poprawienia mobilności wojska, argumentując, że sprzęt obronny powinien przemieszczać się tak łatwo, jak ludzie w obrębie bezgranicznej strefy Schengen, w Unii Europejskiej. W 2018 r., kiedy gen. Hodges przeszedł na emeryturę, NATO stworzyło dwie nowe struktury dowodzenia, jedną dla europejskiej logistyki i drugą dla przesyłek przez Atlantyk.

UE, która unika bezpośredniego zaangażowania w walkę, ale stara się pomóc swoim siłom zbrojnym działać bardziej efektywnie, zaczęła również skupiać się na mobilności wojskowej. Prowadzony przez Holandię projekt w ramach Europejskiej Agencji Obrony UE obejmuje teraz, także niebędących członkami Unii Norwegię, Kanadę i USA. Na znak tego, jak poważnie wszystkie strony traktują mobilność, UE pozwoliła Wielkiej Brytanii dołączyć do projektu, pomimo chłodnych stosunków po Brexicie.

Pål Jonson, minister obrony Szwecji, która właśnie przejęła rotacyjną sześciomiesięczną prezydencję UE, powiedział, że zwiększanie mobilności jest istotnym działaniem dla UE i NATO – i obszarem wymagającym ścisłej współpracy.

„Aby spełnić wymogi artykułu 5, jest to sprawa kluczowa” – powiedział, odnosząc się do porozumienia NATO, zgodnie z którym atak na któregokolwiek z członków oznacza atak na wszystkich.

Ważna część współpracy NATO – UE

Pośpiech członków NATO w reagowaniu po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym pokazał, jak wiele pozostaje do zrobienia. „The Wall Street Journal” przypomina, że uzbrojenie Kijowa i wzmocnienie obrony w państwach NATO położonych najbliżej Rosji, takich jak Polska, Bułgaria i Rumunia, wymagało wielu doraźnych sposobów obejścia biurokratycznych i logistycznych przeszkód.

„Nadszedł czas, aby przejść od indywidualnego podejścia do każdego przypadku w kierunku rozwiązań strukturalnych” – taka konkluzja znalazła się w opublikowanym w listopadzie raporcie UE zatytułowanym „Plan działania w sprawie mobilności wojskowej 2.0”.

Przeczytaj także:

Po jego publikacji sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg spotkał się z ministrami obrony UE, aby omówić mobilność wojskową i logistykę, nazywając ją „ważną częścią współpracy NATO – UE”. Później spotkał się z komisarzem UE ds. rynków wewnętrznych Thierry Bretonem, aby przyspieszyć dostosowanie prawa do nowych wymogów.

Spotkania te opierały się na rosnących ostatnio wysiłkach zmierzających do przezwyciężenia długotrwałej niechęci między tymi dwoma wielonarodowymi organizacjami. W czasach pokoju każda z nich postrzegała drugą, jako potencjalnie wkraczającą na jej teren. Obecnie starają się skoordynować swoje plany i wydatki w zakresie bezpieczeństwa i uczynić je bardziej efektywnymi.

„Radziecki sprzęt był celowo lżejszy”

Unia Europejska inwestuje miliardy euro rocznie w infrastrukturę transportową, ale rzadko zajmowała się mobilnością wojskową. Obie organizacje zaczęły współpracować, aby fundusze UE były zgodne z potrzebami określonymi przez NATO.

„Postęp jest widoczny, ale to skomplikowana sprawa” – powiedział Jan Jireš, wiceminister obrony Republiki Czeskiej, która do ubiegłego miesiąca sprawowała prezydencję w UE.

Emerytowany gen. Hodges mówi, że krajowe przepisy są zbyt restrykcyjne, a rządy nie są wystarczająco skoncentrowane na problemach.

Jan Jireš powiedział, że jego kraj i jego sąsiedzi stanowią największe wyzwanie ze względu na swoją infrastrukturę fizyczną. Czołgi i inne pojazdy Układu Warszawskiego były ogólnie rzecz biorąc mniejsze i ważyły mniej niż ich zachodnie odpowiedniki, co oznacza, że mosty i wiadukty mogły być zaprojektowane tak, aby wspierać moskiewski sprzęt, ale zawaliłyby się pod siłami lądowymi NATO. „Radziecki sprzęt był celowo lżejszy” – powiedział polityk.

Teraz planiści NATO i UE zmagają się z problemem, jak poradzić sobie z brakami strukturalnymi. Nawet u najstarszych europejskich członków NATO infrastruktura fizyczna jest problematyczna.

„Francuska ciężarówka Renault transportująca czołg Leclerc przekracza na wielu drogach niemiecki limit wagi 12 ton na oś” – twierdzą francuscy urzędnicy.

Skomplikowane przepisy i procedury

UE stara się pomóc w usunięciu tego typu blokad również we własnym interesie. Wraz z planowanym przystąpieniem do NATO członków UE – Finlandii i Szwecji – sojusz wojskowy obejmie ponad 96 proc. populacji UE. Tylko Austria, Irlandia, Cypr i Malta będą w UE i poza NATO.

Obie organizacje pracują nad uzgodnieniem wymogów transportowych, tak aby projekty cywilnej infrastruktury drogowej, kolejowej i morskiej mogły uwzględniać potrzeby wojskowe. Opracowują cyfrowe formularze celne, do których dostęp mają zarówno władze cywilne, jak i wojskowe, aby umożliwić bezproblemowy transport. Pracują nad harmonizacją i usprawnieniem tego, co w listopadowym raporcie UE nazwano „skomplikowanymi, długimi i rozbieżnymi krajowymi przepisami i procedurami”.

Nawet zasady fiskalne wymagały zmian. Członkowie UE zwolnili z podatku od wartości dodanej i akcyzy towary i usługi związane z obroną zbiorową.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »