Niektóre rządy współpracują z firmami takimi jak Google, Meta (Facebook) czy Microsoft w celu opracowania standardów, które będą oznaczać cenzurę wobec każdego, kto ośmieli się nie zgodzić z dyktatem Nowego Porządku Świata (NWO). Przodują w tym Stany Zjednoczone, ale dotyczy to, też Hiszpanii.
Przyzwyczailiśmy się już do cenzury panującej w Internecie i sieciach społecznościowych. Nie miała ona dotychczas jednak oficjalnego, globalnego charakteru, mimo że Google czy Facebook działały przy cichej zgodzie (a nawet współpracy), niektórych rządów.
„Innymi słowy, globalna cenzura opinii pro-life i prorodzinnych wymaga cyfrowych standardów, tj. zautomatyzowanych algorytmów i tzw. sztucznej inteligencji, aby zapewnić, że nikt nie odejdzie od feministycznej ortodoksji, a każdy, kto to zrobi, zostanie szybko uciszony i oskarżony o przestępstwo z nienawiści” – pisze Hispanidad.
Obecnie, jeśli treści cenzurowane są w Internecie, cenzurowane są wszędzie, gdyż do sieci trafia wszystko, „od niedzielnych homilii wiejskiego księdza, przez przemówienia prezesów Ibex, po miliony filmów, które krążą na platformach i portalach społecznościowych”.
Agencja C-Fam donosi, że administracja Bidena przejęła inicjatywę w działaniach mających na celu ustanowienie tych globalnych standardów cenzury, nad którymi już pracują Google, Facebook i Microsoft. Mają one zostać zaproponowane do przyjęcia w porozumieniu ONZ, zwanym „Global Digital Compact”, które (jeśli agenda będzie przebiegać zgodnie z planem) zostanie zatwierdzone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ we wrześniu 2024 r.
Oznacza to, że już od września 2024 r. cenzura wobec wszystkich tych, którzy kwestionują ideologię gender, będzie sponsorowana przez ONZ i będzie miała charakter globalny. Na całym świecie ścigane będą osoby krytykujące aborcję, mówiące o rodzinie jako związku mężczyzny i kobiety oraz o tym, że istnieje tylko płeć męska i żeńska. Jeśli zaś znajdą się rządy, które sprzeciwią się tym nakazom, także one mogą być ścigane i sankcjonowane na polecenie ONZ. Do takich krajów należą obecnie Węgry i Polska.
Przeczytaj także:
- „Kultura anulowania” to cenzura myśli i kultury
- Co to cenzura? Teorie spiskowe na temat internetowej cenzury okazały się prawdziwe
Opracowywane standardy były już proponowane w 2022 r. podczas Szczytu Dla Demokracji. Według C-Fam Departament Stanu USA przedstawił wtedy dokument zatytułowany „Globalne partnerstwo na rzecz działań przeciwko molestowaniu i wykorzystywaniu ze względu na płeć w Internecie”. Administracja Bidena dodatkowo rozszerzyła zakres postępowania o działania przestępcze nie tylko wobec kobiet.
„Niektóre formy przemocy ze względu na płeć, wspieranej przez technologię, są przestępcze. Inne nie są, ale mimo to są szkodliwe” – czytamy w aktualizacji dokumentu przedstawionego na Szczycie Dla Demokracji w 2022 r.
Wyraźnie poczyniono nowy krok w kierunku despotycznego, globalnego zarządzania.