fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

20.9 C
Warszawa
wtorek, 14 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Kluczowe postępy Ukraińców na dwóch kierunkach natarcia

Amerykański Instytut Badań nad Wojną informuje o operacjach, które ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły na dwóch obszarach w ramach trwającej kontrofensywy. Zademonstrowano także mapy ilustrujące aktualne pozycje wojsk Kijowa w obwodzie zaporoskim.

Warto przeczytać

Według ISW 20 czerwca Ukraińcy przeprowadzili udane operacje na dwóch kluczowych obszarach. Koncentrowały się one na granicy administracyjnej pomiędzy obwodami donieckim i zaporoskim, a także w zachodnim rejonie obwodu zaporoskiego.

Z kolei wojska rosyjskie kontynuowały zmasowany ostrzał ogniowymi środkami naziemnymi w rejonie Kreminnej. Ponadto ostrzał pozycji ukraińskich prowadzono wzdłuż linii Awdijiwka-Donieck. Obie strony prowadzą także intensywny ostrzał w rejonie Bachmutu.

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zaprzecza, jakoby ataki armii Ukrainy (od 4 czerwca przeprowadzono, wedle źródeł rosyjskich 263 operacje na pozycje Rosjan) przyniosły sukces, na którymkolwiek odcinku frontu. Stoi to w sprzeczności z informacją ukraińskiego Sztabu Generalnego, który donosi, że tylko we wtorek 20 czerwca, doszło do 45 starć, w efekcie których wyeliminowano nawet 1010 żołnierzy wroga.

Dotkliwe straty dotyczą także sprzętu. Tylko w miniony poniedziałek zniszczono osiem rosyjskich czołgów, 15 bojowych wozów opancerzonych, 23 baterie artyleryjskie, dwa samoloty i jeden śmigłowiec. Na kierunku taurydzkim (Zaporoże) oddziały ukraińskie przesunęły linię swoich pozycji o 7 km i zajęły obszar o powierzchni 113 km2.

W odpowiedzi, jak twierdzą analitycy brytyjskiego resortu obrony, Rosja przegrupowała oddziały ze wschodniego brzegu Dniepru na front w obwodzie zaporoskim i pod Bachmut, gdzie potrójny łańcuch obrony stawia zaciekły opór. Kluczowe znaczenie dla rozpoznania dyslokacji rosyjskich pozycji mają zachodnie systemy łączności, wykrywające ślad elektroniczny środków łączności rozmieszczonych w rosyjskich centrach dowodzenia.

W wyniku precyzyjnego ataku rakietowego przeprowadzonego na stanowisko dowodzenia w pobliżu Bilmaku zginął gen. major Siergiej Goriaczow – dowódca rosyjskiej 35 Armii Operacyjnej. Informacja znalazła potwierdzenie w oficjalnym komunikacie rosyjskiego Sztabu Generalnego. Wcześniej Goriaczow dowodził 5 Samodzielną Brygadą Pancerną, odpowiedzialną za zbrodnie wojenne w Buczy, Irpieniu i Hostomelu.

Eliminowanie doświadczonych dowódców to kluczowy element osłabiania rosyjskich zdolności bojowych, ale ma także znaczenie symboliczne i osłabia morale agresorów.

W przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej krytycznych komentarzy dotyczących sposobu realizacji ukraińskiej kontrofensywy. Przed podjęciem próby przełamania frontu, liczne grono ekspertów snuło bardzo optymistyczne prognozy. Okazało się jednak, że Rosjanie bardzo starannie przygotowali swoje linie obronne, nie tylko pod względem fortyfikacyjnym. Stworzyli skuteczny plan ogniowy, pola minowe, zorganizowali współdziałanie lotnictwa oraz artylerii w zwalczaniu ukraińskich kolumn pancernych, jeszcze przed osiągnięciem przez nie podstaw wyjściowych do natarcia.

Ukraińska ofensywa straciła impet. Nie powinno to dziwić, skoro odbywa się ona bez należytego wsparcia artyleryjskiego i lotniczego. W rezultacie, czołgi stanowiące główną siłę uderzeniową nie miły należytej, bezpiecznej przestrzeni do działania i utknęły na polach minowych, pod niszczącym ogniem rosyjskiej artylerii oraz rakiet przeciwpancernych wystrzeliwanych z dalekiego dystansu przez śmigłowce. Okazało się, że konieczna jest zmiana taktyki tej (podobno starannie przygotowanej) ukraińskiej operacji.

Samo wykorzystanie przewagi technologicznej do prowadzenia walk w nocy, nie zastąpi braku dostatecznej liczby dział, rakiet dalekiego zasięgu, systemów obrony przeciwlotniczej i wsparcia lotniczego. Niestety, pod tym względem Ukraińcy są w pełni zależni od decyzji politycznych swoich zachodnich sojuszników. Zapadają one zbyt późno i zbyt powoli. Czas w tym przypadku pracuje na korzyść Putina, którego celem jest wykrwawienie nacierającej ukraińskiej armii. Warto o tym pamiętać w kontekście zbliżającego się wileńskiego szczytu NATO.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »