By ratować gospodarkę Chiny, postanowiły obniżyć koszty pożyczek. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku spadły znacząco inwestycje w nieruchomości, a coraz większa grupa młodych ludzi pozostaje bez pracy. Stopa bezrobocia wśród młodzieży osiągnęła 20,8 proc. pod koniec maja, w porównaniu z 20,4 proc. w kwietniu.
Nowe dane pokazały też, że produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła w maju zaledwie o 3,5 proc. w porównaniu ze wzrostem o 5,6 proc. w kwietniu. Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 12,7 proc., co również oznacza spowolnienie wobec 18,4 proc. w poprzednim miesiącu.
W efekcie Ludowy Bank Chin (PBOC) ogłosił, że obniża oprocentowanie jednorocznych średnioterminowych pożyczek dla banków o 10 punktów bazowych z 2,75 proc. do 2,65 proc. Kwota czerwcowych pożyczek wynosi 237 mld juanów (33 mld dolarów).
Ostatni raz PBOC obniżył tę samą stopę procentową w sierpniu ubiegłego roku. Związane to było z dwumiesięczną blokadą COVID-19 w Szanghaju i tym, jak odbiła się ona na gospodarce. Ostatnie posunięcie było powszechnie oczekiwane przez ekonomistów, gdyż kilka dni wcześniej PBOC obniżył swoją siedmiodniową stopę reverse repo z 2,00 proc. do 1,90 proc. Jest to stopa, po której dostarcza bankom krótkoterminową płynność.
„Krajowe dostosowanie strukturalne wywiera coraz większą presję, a podstawy ożywienia gospodarczego nie są jeszcze solidne” – podał Narodowy Urząd Statystyczny, nawiązując do „wciąż skomplikowanego i trudnego” środowiska międzynarodowego.
Mimo tych danych druga gospodarka na świecie odnotowała w pierwszym kwartale wzrost lepszy niż oczekiwano, bo o 4,5 proc. Jednak obawy budzą zmniejszona aktywność fabryk i słabnący handel zagraniczny, a spowolnienie w sektorze nieruchomości wciąż się utrzymuje, zwłaszcza w mniejszych miastach. Na dodatek brakuje miejsc pracy.
Jak podaje National Bureau of Statistics of China (NBSW), w pierwszych pięciu miesiącach roku inwestycje w nieruchomości spadły o 7,2 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Spadła także o 0,9 proc. sprzedaż nieruchomości, a niesprzedana powierzchnia mieszkalna wzrosła o 15,9 proc. do 310 mln metrów kwadratowych. To aż 2,7 mln jednostek mieszkalnych, na podstawie średniej wielkości rezydencji w Chinach wynoszącej 111,18 metrów kwadratowych.
Słabszy popyt sprawił też, że wzrost cen nowych domów w 70 głównych miastach zmniejszył się w maju do 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, w porównaniu do 0,4 proc. w kwietniu.
Problem dotyczy przede wszystkim małych miast, których władze lokalne czerpią większość swoich dochodów ze sprzedaży praw do gruntów pod inwestycje deweloperskie.
Przeczytaj także:
- Dlaczego nie potrafimy zrozumieć Chińczyków?
- Chiny wykupują udziały w brytyjskich firmach
- Gospodarka Chin zwalnia
Według Capital Economics z siedzibą w Wielkiej Brytanii ożywienie po ponownym otwarciu COVID-19 „w dużej mierze wygasło”. Spółka przewiduje też, że produkcja w drugim kwartale będzie słabsza, niż przewidywano. Obniżyła przy tym swoją roczną prognozę wzrostu dla Chin do 6,0 proc. z 6,5 proc.
Wszystko wskazuje na to, że potrzebne będzie dalsze wsparcie polityczne, aby zapobiec kolejnemu spowolnieniu gospodarczemu. Wskazuje na to także niski wzrost inflacji konsumenckiej. Wzrosła ona nieznacznie do 0,2 proc. w maju, ale pozostała poniżej celu 3 proc. rocznie.
Podobnego zdania jest Robert Carnell, regionalny szef badań dla regionu Azji i Pacyfiku w ING Research, który po zapoznaniu się z danymi stwierdził, że „Konieczne będzie dalsze luzowanie polityki pieniężnej i choć wygląda na to, że w nadchodzących miesiącach będzie to możliwe, to większość działań władz będzie prawdopodobnie musiała pochodzić z ukierunkowanych środków fiskalnych”.
