fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

14.4 C
Warszawa
środa, 15 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Front południowy kluczem do rozstrzygnięcia militarnego w Ukrainie

Obserwatorzy są zgodni co do tego, że przeciągająca się wojna oddala perspektywę rozstrzygnięcia gwarantującego integralność terytorialną Ukrainy. Z jednej strony deklaracje pełnego poparcia dla napadniętych, z drugiej obawy przed skutkami możliwych następstw militarnej porażki Rosji.

Warto przeczytać

Rzecz nawet nie w tym, że główni aktorzy sojuszu poparcia państw demokratycznych dla Ukrainy Joe Biden i Olaf Scholz obawiają się możliwych następstw rozpadu Rosji w efekcie porażki na froncie i utraty kontroli nad jej arsenałem nuklearnym. Długofalowy interes gospodarczy, tak jak go definiuje polityka niemiecka i perspektywa wyborów prezydenckich w USA nie czynią oczywistym kontynuacji wsparcia militarnego dla Ukrainy w dotychczasowej skali.

Jednocześnie straty w ludziach i sprzęcie, wobec ograniczoności zasobów Ukrainy, sprawiają, że czas zaczyna działać na korzyść Putina. Zwłaszcza w kontekście destabilizacji polityczno-militarnej w Afryce, walki o tamtejsze surowce strategiczne, groźby kryzysu żywnościowego i sporu wokół polityki migracyjnej w Europie.

Od dawien dawna wiadomo, że wojny wygrywają zasoby i żołnierze formacji rezerwowych. Jeśli ostatnie zmasowane ataki z powietrza na infrastrukturę portową w Odessie traktować jako bezpośrednie ograniczenie możliwości eksportu ukraińskiego zboża, istotny jest kontekst, który zdaje się potwierdzać doniesienia ukraińskiego wywiadu, że przy wsparciu Iranu, Rosja podjęła produkcję bezzałogowych dronów, które dostarcza na Krym, skąd łatwiej atakować cele na południu Ukrainy.

W efekcie narady, która odbyła się na terytorium Polski z udziałem najwyższych rangą ukraińskich wojskowych na czele z gen. Wałerijem Załużnym – naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy i ich zachodnimi partnerami, zmianie uległa dotychczasowa strategia ofensywna. Zaangażowano większe siły i środki, w tym elitarne formacje powietrzno-desantowe, co pozwoliło tylko w okresie od 31 lipca do 6 sierpnia wyeliminować z walki 4 tysiące żołnierzy wroga oraz 616 jednostek sprzętu i uzbrojenia.

Zniszczenie dwóch mostów – w Czonharze i Geniczesku na granicy okupowanej przez Rosję części obwodu Chersońskiego z Krymem – pozwoliło zakłócić i znacznie ograniczyć zaopatrzenie rosyjskiej armii na Krymie w amunicję i paliwo. Jednocześnie przełamanie pierwszej linii obrony Rosjan, o czym informował generał brygady Ołeksander Tarnawski w wywiadzie dla brytyjskiego Observer’a (a co potwierdziły zdjęcia satelitarne w pobliżu Zaporoża), zmusiło Rosjan do przesunięcia sił rezerwowych na drugą i trzecią linię obrony. Wróg nie spodziewał się bowiem przełamania umocnień angażujących 60 proc. zasobów przeznaczonych na budowę umocnień obronnych.

Obecne ukraińskie pozycje pomiędzy drugą a trzecią linią rosyjskiej obrony, koncentrują się na walkach w rejonie Rabotino–Wierbowoje i niszczeniu jednostek wroga osłaniających wycofywanie wojsk rosyjskich za drugą linię obrony. Sukces okupiono znacznymi stratami, bo w czasie usuwania przez saperów min z rozległego obszaru, co trwało całe tygodnie, Rosjanie zajmujący umocnienia poza polami minowymi, ostrzeliwali systematycznie ukraińskie pozycje.

Przełamanie silnie ufortyfikowanej obrony pozwoliło na użycie czołgów i pojazdów opancerzonych, zmuszając jednocześnie Rosjan do przerzucenia na ten obszar wojsk z głębi Rosji, z okolic Chersonia na zachodzie i Łymanu na północnym wschodzie. Zdaniem Tarnawskiego (wsławionego wcześniej wyzwoleniem Chersonia) Rosjanie, pomimo że uczą się na froncie nie dysponują większą liczbą najlepiej wyszkolonych i wyekwipowanych żołnierzy, co otwiera możliwości częstszych i skuteczniejszych ataków.

Tym samym niezadowolenie zachodnich sojuszników zapewniających broń i zaopatrzenie oraz szkolenie ukraińskich formacji, co miało związek z brakiem znaczących postępów, relatywnie wysokimi stratami i spowolnieniem ofensywy, znalazły odpowiedź w postaci odcięcia zaopatrzenia, przesunięcia frontu w stronę Morza Azowskiego i odcięcia wojsk wroga na okupowanym Krymie. Nie przypadkiem grupę sił dowodzonych przez Tarnawskiego nazwano Tawria na cześć historycznego regionu obejmującego Krym.

Dokończenie pracy zdaniem ukraińskiego dowódcy wymaga koncentrowania się na wybranych zadaniach i celach, gdyż „im bliżej zwycięstwa, tym jest trudniej” Także dlatego, że jak powiedział – „niestety tracimy najsilniejszych i najlepszych”. Kontynuowanie natarcia na kierunku Malitopola utrudniają betonowe umocnienia i pola minowe, niemniej rosyjskie wojska opuściły pozycje zajmowane na południowych obrzeżach miasta w rejonie wsi Rabotyne. W ramach spowalniania ukraińskiej ofensywy na zaminowanym obszarze Rosjanie rozrzucają substancje łatwopalne, które następnie odpalają granatami zrzucanymi z dronów.

Przeczytaj także:

Zarysowuje się przewaga Ukraińców w artylerii, której celność i zasięg zmusiły Rosjan do wycofania swoich jednostek artyleryjskich w głąb frontu. Skutecznie eliminowane są także rosyjskie radary artyleryjskie. Doniesienia te potwierdzają zarówno rosyjscy blogerzy Instytut Studiów nad Wojną, jak i dowódca Estońskiego Centrum Wywiadu Sił Obronnych pułkownik Marko Grosberg. Niestety, w miarę jak wojska ukraińskie będą postępować w głąb ugrupowań rosyjskich, będą rosły straty w ludziach i sprzęcie pancernym atakujących wojsk. Sposobem na ich zmniejszenie byłoby silniejsze wsparcie artyleryjskie oraz lotnicze ukraińskiego natarcia, oraz skuteczniejsze niszczenie dalekiego zaplecza logistycznego agresora. Chodzi o sparaliżowanie dostaw amunicji do mniejszych składów rozmieszczonych w pobliżu rosyjskich umocnień, a także utrudnienie rotacji żołnierzy na stanowiskach obronnych.

SourceRedakcja

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »