fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.2 C
Warszawa
czwartek, 16 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

List do Świętego Mikołaja

W czasach mego dzieciństwa przypadającego na przełom lat 50. i 60. minionego stulecia, pomimo powszechnie panującej biedy, my dzieciaki dostawaliśmy 6 grudnia łakocie, ciepłe rękawiczki, w zamożniejszych domach łyżwy, bądź sanki. Poprzedzało to pisanie w domu z Rodzicami bądź w przedszkolu, gdzie rygory socjalistycznego wychowania nie były zbyt ściśle respektowane, listów do Świętego Mikołaja.

Warto przeczytać

Owa tradycja i niecierpliwe oczekiwanie na poranek, by w stojących przy łóżku wyczyszczonych starannie na tę okazję butach znaleźć upragnione upominki, miała swój głębszy sens. Z jednej strony skutecznie pacyfikowała próby przemycania obcej kulturowo tradycji podszytej przyniesioną na sowieckich bagnetach ideologią, czyli „Dziadka Mroza”, a z drugiej stanowiła naturalną dla dziecięcej percepcji zapowiedź Bożego Narodzenia.

Komuniści mieli świadomość, że w tym przypadku próby zmiany obyczaju związanego z Bożym Narodzeniem są skazane na niepowodzenie, stąd pomimo gospodarki niedoboru starania, by wprawdzie wystany na mrozie na długo przed otwarciem sklepów Centrali Rybnej żywy karp, trafił w końcu na każdy polski stół, a przybycie statku z kubańskimi (najczęściej) cytrusami na redę portu w Gdyni, zapowiadały poranne serwisy informacyjne Polskiego Radia, właśnie w okolicy 6 grudnia.

Państwowe Zespoły Pieśni i Tańca; Mazowsze i Śląsk zamieniały w tych dniach ludowy i klasyczny repertuar na polskie kolędy do słów poetów Bohomolca i Karpińskiego, co oddziaływało na zbiorowe emocje w sposób pozwalający zapomnieć o szarej i zgrzebnej rzeczywistości PRL, a pomimo zabiegania w poszukiwaniu świątecznych wiktuałów uśmiechaliśmy się do siebie, w poczuciu, że „Oni” są w istocie dokuczliwym, ale obcym polskiej tradycji, etosowi i kulturze, elementem rzeczywistości.

Piszę o tym tak obszernie, bo dzisiaj w warunkach powszechnego nadmiaru, gdy wystawy sklepowe nazajutrz po dniu Wszystkich Świętych rozbłysły blaskiem zakupowego szału „Tych Świąt” (jak zwykły Boże Narodzenie nazywać międzynarodowe sieci handlowe), jedynie zaprzęg reniferów powożony przez Świętego Mikołaja przypomina, że narodziny Jezusa są bliskie. Natomiast lampiony z dyni, to jedynie eksces obcy naszej kulturze i tradycji, niezależnie od tego, jak wiele placówek opiekuńczych chce Halloween czynić osią skupiającą dziecięcą uwagę.

Paradoksalnie czasy niedostatku sprawiały, że każdy drobiazg sprawiał radość, stanowił bowiem potwierdzenie, że jesteśmy kochani, a Rodzice pośredniczący między nami a Świętym Mikołajem troszczą się o nas każdego dnia, stąd tak deficytowy dziś towar, jak poczucie bezpieczeństwa był wtedy udziałem każdego z nas. Dzisiaj Rodzice zabiegani w poszukiwaniu dodatkowego zarobku lub tylko potwierdzając swoje miejsce w korporacyjnej hierarchii, zamiast poświęcać dzieciom uwagę, kolejnymi gadżetami zagłuszają swoje wyrzuty sumienia.

Wróćmy jednak do Świętego Mikołaja, który jak chce tradycja, przybywa do nas z Koła Podbiegunowego, a konkretnie z fińskiego Rovaniemi. Historycznie rzecz biorąc Święty Mikołaj jeszcze jako biskup Miry, obecnie leżącej w Turcji, zajmował się najbiedniejszymi i słabymi, ale pomagał także pannom na wydaniu gromadzić wedle ówczesnego zwyczaju posag, co ułatwiało dobre zamęście. Ślad Jego dokonań zachował się w polskiej tradycji. Mało kto bowiem dzisiaj pamięta, że w kościołach pojawiały się skrzynie, do których składano datki dla biednych i ubogich panien. Jeszcze w „Lalce” Bolesława Prusa odnajdziemy opis takiego zwyczaju.

Niezależnie więc od tego, jak bardzo wizerunek Świętego Mikołaja ukształtowała pop kultura i filmy rodem z Hollywood, przypomina On nam niezmiennie, że nawet w obecnym czasie warto się rozejrzeć wokół, czy ktoś starszy, słaby i chory nie potrzebuje naszego wsparcia, pomocy materialnej, czy tylko życzliwego uśmiechu.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »