Moskwa ostrzega przed „eskalacją”. Stany Zjednoczone podjęły w związku z tym decyzję o rozmieszczaniu głowic nuklearnych w stacji Royal Air Force (RAF) w pobliżu wioski Lakenheath w Suffolk w Anglii. Fakt ten potwierdzają umowy na zakup nowego obiektu w tym miejscu.
Po 15 latach
Stany Zjednoczone wycofały pociski nuklearne z Wielkiej Brytanii w 2008 r. Uznano wówczas, że zagrożenie ze strony Moskwy zmalało. Obecnie sytuacja się zmieniła.
Dokumenty znajdujące się w bazie danych zamówień Departamentu Obrony USA ujawniają plany „misji nuklearnej”, która odbędzie się „w najbliższym czasie” w RAF Lakenheath, gdzie podczas zimnej wojny stacjonowała broń jądrowa.
Pentagon odmówił komentarza na temat spekulacji, jakoby w bazie, która jest zarządzana przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych na mocy brytyjskich przepisów i praw, miał powstać nowy „podręcznik poręczeń”, ujawniony po raz pierwszy w dokumentach budżetowych w zeszłym roku. Miałby on umożliwić USA przechowywanie taktycznej broni jądrowej, która może być przenoszona przez myśliwce F-35.
Termin „poręczenie” jest używany przez Pentagon w odniesieniu do potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa broni jądrowej, gdy nie jest ona używana.
Dokumenty pokazują, że Pentagon zamówił nowy sprzęt dla bazy, w tym osłony balistyczne. Budowa nowego obiektu mieszkalnego dla amerykańskiego personelu pracującego na terenie bazy rozpocznie się w czerwcu.
RAF Lakenheath ma pomieścić bomby grawitacyjne B61-12, posiadające zmienną wydajność do 50 kiloton – ponad trzykrotnie większą moc niż broń atomowa zrzucona na Hiroszimę w 1945 r.
W październiku amerykańscy urzędnicy zwrócili się do Kongresu o pozwolenie na rozpoczęcie prac nad nową bombą B61 o większej mocy, argumentując, że potężniejsza broń „zapewniłaby prezydentowi dodatkowe opcje przeciwko niektórym trudniejszym i dużym celom wojskowym”.
Dojdzie do wojny z Rosją?
Po wybuchu wojny na Ukrainie Pentagon ostrzegł przed „zagrożeniami nuklearnymi dla ojczyzny oraz sojuszników i partnerów USA”. Prezydent Joe Biden powiedział, że USA „wzmocnią siły w Europie, aby zareagować na zmiany w środowisku bezpieczeństwa”.
Stany Zjednoczone ogłosiły już plany stacjonowania dwóch eskadr myśliwców piątej generacji F-35, które są zdolne do przenoszenia bomb, w 48 Skrzydle Myśliwskim w RAF Lakenheath.
Admirał Rob Bauer, wysoki rangą urzędnik wojskowy NATO, powiedział, że obywatele powinni przygotować się na totalną wojnę z Rosją w ciągu 20 lat.
Generał Sir Patrick Sanders, szef brytyjskiej armii, ostrzegł, że społeczeństwo będzie musiało zostać powołane do walki, jeśli dojdzie do takiego konfliktu, ponieważ armia jest zbyt mała. Boris Johnson poparł wezwanie Sandersa do utworzenia armii obywatelskiej. Sam też zobowiązał się do zapisania się, gdyby jego kraj poszedł na wojnę z Rosją.
Sekretarz marynarki wojennej USA, Carlos Del Toro, wezwał Wielką Brytanię do „ponownej oceny” wielkości jej sił zbrojnych. Biuro premiera broniło wydatków wojskowych rządu, wskazując, że kraj ponosi drugie co do wielkości koszty na obronność w NATO i największe w Europie.
W obliczu konfliktów
Konflikt w Ukrainie trwa. Jednak to nie jedyne wyzwanie dla Zachodu. Stoi on bowiem w obliczu rosnących wyzwań ze strony Iranu i Korei Północnej. Kraje te z kolei w ostatnich latach zbliżyły się do Moskwy.
26 stycznia Wielka Brytania, Francja i Niemcy potępiły Iran po tym, jak wystrzelił nowego satelitę do naprowadzania rakiet dalekiego zasięgu. Wzbogaca też uran w celu wykorzystania go do produkcji broni jądrowej.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wciąż powtarzają naloty na Morzu Czerwonym, na jemeńskich rebeliantów Huti. Ta wspierana przez Iran milicja atakuje kontenerowce (jak twierdzą) w odwecie za izraelską ofensywę wojskową w Strefie Gazy.
Dokumenty potwierdzają plany Stanów Zjednoczonych
„W kontekście przejścia Stanów Zjednoczonych i NATO na otwarcie konfrontacyjny kurs zadawania »strategicznej porażki« Rosji, ta praktyka i jej rozwój zmuszają nas do podjęcia kompensujących środków zaradczych, mających na celu niezawodną ochronę interesów bezpieczeństwa naszego kraju i jego sojuszników” – czytamy w ujawnionych niedawno dokumentach.
Decyzje o stacjonowaniu głowic nuklearnych w Wielkiej Brytanii zostały opublikowane na stronie internetowej zamówień publicznych rządu USA. W jednym z ogłoszeń opublikowanym jeszcze w sierpniu, zwrócono się do wykonawcy z sektora prywatnego o dostarczenie kabin wartowniczych i osłon w celu ochrony żołnierzy 48. dywizjonu sił bezpieczeństwa bazy przed „siłowym wtargnięciem i atakiem balistycznym” z karabinów szturmowych na terenie składu broni jądrowej. Drugi opublikowany w styczniu kontrakt dotyczył ramp hydraulicznych do rozładunku pojazdów, w którym zaznaczono, że nowe F-35 i „zbliżające się wsparcie w zakresie poręczeń, podkreśliły potrzebę wymiany tych bardzo potrzebnych obiektów”.
Budowa w tej lokalizacji może jednak zostać zakwestionowana przez Kampanię na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego, która twierdzi, że przed zatwierdzeniem inwestycji Ministerstwo Obrony nie przeprowadziło wymaganych ocen oddziaływania na środowisko.
Stany Zjednoczone posiadają obecnie głowice stacjonujące w Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Turcji, w ramach natowskiego porozumienia o podziale broni jądrowej.
Przeczytaj także:
- Generał Mieczysław Bieniek o wzmacnianiu zdolności obronnych Polskiej Armii
- Wojsko Wielkiej Brytanii zmaga się z kryzysem rekrutacji
- Coraz mniej białych żołnierzy w amerykańskiej armii
Rzecznik Pentagonu powiedział: „Stany Zjednoczone rutynowo modernizują swoje obiekty wojskowe w krajach sojuszniczych. Niejawne budżetowe dokumenty administracyjne, często towarzyszą takim działaniom. Dokumenty te nie przewidują ani nie mają na celu ujawnienia żadnych konkretnych postaw lub szczegółów dotyczących baz. Polityka USA nie potwierdza ani nie zaprzecza obecności lub braku broni jądrowej w żadnej, ogólnej lub konkretnej lokalizacji”.
Rosja natomiast od razu ostrzegła, że umieszczenie amerykańskiej broni nuklearnej w Wielkiej Brytanii będzie przez Moskwę postrzegane, jako „eskalacja” i spotka się z „kompensującymi środkami zaradczymi”.
