fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

15.1 C
Warszawa
środa, 8 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Rosyjskie wpływy w Burkina Faso

Rosja stara się zwiększyć swoje wpływy w obszarze afrykańskiego Sahelu. W tym celu umacnia swoje kontakty w politycznych i społecznych kręgach Burkina Faso, wykorzystując przy tym wsparcie organizacji wahhabistycznych – donosi „Africa Intelligence”.

Warto przeczytać

Rosja oficjalnie nie ma ambasady ani nawet stałych przedstawiciel w Burkina Faso. Ale w jej imieniu działa Anna Rachina Coulibaly, dyplomatka raczej dyskretna, która rzadko pokazuje się publicznie i większość czasu spędza w swoim domu w Wagadugu. Kiedy trzeba, przekazuje jednak datek od Rosji dla Światowego Programu Żywnościowego. Przybyła do Wagadugu w 1975 r. i przez ostatnie 17 lat sprawowała funkcję konsula honorowego Federacji Rosyjskiej. Z wykształcenia jest lingwistką, na Uniwersytecie w Soczi poznała swojego męża pochodzącego z Burkina Faso. Blisko współpracuje z Władimirem Bajkowem, ambasadorem Rosji na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Dokłada wielu starań, by wzmocnić regionalne dążenia, które określa jako „nowy rozmach Rosji”.

Naukowcy czy agenci?

Nowe pokolenie rosyjskich dyplomatów i agentów wpływu często nie potrafi się odnaleźć w krajach afrykańskich. Częściowo wynika to z dominacji języka francuskiego w tym obszarze, częściowo z różnic kulturowych. Ale Rachina Coulibaly dysponuje szeroką wiedzą na temat biznesu, polityki i gospodarki Burkina Faso. To ją poproszono w listopadzie ubiegłego roku o przyjęcie czterech „badaczy” (jak ich określono) z Rosyjskiej Akademii Nauk, zajmujących się socjologią, prawem i naukami politycznymi. Z okazji ich przybycia Rachina Coulibaly przygotowała nawet skromną konferencję na Uniwersytecie Josephaa Ki-Zerbo Ouaga-1.

Wspomnianej konferencji nie uwzględniono jednak w żadnym oficjalnym programie. Miała raczej formę prywatnych konsultacji, w których trakcie analizowano wyniki pierwszego szczytu Afryka-Rosja, który odbył się w 2019 r. w Soczi. Teraz zespół badawczy, rozważając kwestie geopolityczne w obszarze Sahelu czy sposoby podsycania antyfrancuskich nastrojów w tym regionie, przygotowywał się do kolejnego szczytu, który zaplanowano na ten rok.

Przeczytaj także:

Rosja od lat tworzyła narzędzia wpływu w Burkina Faso. Funkcjonowało tam na przykład Stowarzyszenie Byłych Studentów i Stażystów Związku Radzieckiego (AES/Soyouz), do którego należeli naukowcy, urzędnicy, wojskowi i przedsiębiorcy. W ramach byłej legislatury działała także parlamentarna grupa przyjaźni Burkina Faso-Rosja. Liderem tej grupy był Henri Koubizara, były poseł i burmistrz miasta Pô, sympatyk Władimira Putina i zaangażowany krytyk polityki francuskiej w Afryce. To między innymi Koubizara zaaranżował spotkanie wspomnianych „badaczy” z grupą tamtejszych posłów, którzy mieli później poruszyć w parlamencie sprawę m.in. obecności francuskich wojsk.

W styczniu 2022 r., czyli trzy miesiące po tamtym spotkaniu, w Burkina Faso dokonano zamachu stanu. Urzędujący prezydent Roch Marc Christian Kaboré został obalony, a jego miejsce zajął podpułkownik Paul-Henri Sandaogo Damiba. Nie ulega wątpliwości, że Rosja będzie próbowała wykorzystać obecne zmiany nastrojów, by poszerzyć swoje wpływy.

Panafrykaniści nie są już poważnym zagrożeniem

W lutym 2021 r. w Burkina Faso odbył się wiec poparcia wojskowych rządów Patriotycznego Ruchu na Rzecz Ochrony Odnowy (MPSR). Demonstrowano także przeciwko obecności francuskich wojsk w Sahelu.

Akcje te były organizowane przez lokalne stowarzyszenia patriotyczne, przede wszystkim przez Koalicję Afrykańskich Patriotów Burkina Faso (Copa-BF), której liderem jest Roland Bayala, teraz członek Tymczasowego Zgromadzenia Ustawodawczego.

Roland Bayala wiele ma wspólnego z Yerewolo – ruchem społeczeństwa obywatelskiego, którym zawiaduje Adam Diarra, popularnie zwany „Ben le Cerveau” (Ben the Brain – Ben Mózg). Yerewolo stanowi element tamtejszego ekosystemu rosyjskich wpływów. Lider Copa-BF popierał w ubiegłym roku interwencję najemników z Grupy Wagnera, którzy interesują się także Burkina Faso.

Stowarzyszenia te, nazywane panafrykanistycznymi, tracą ostatnio na ważności. Coraz mniej odbywa się demonstracji opowiadających się przeciwko Francji lub za Rosją. Nowy rząd MPSR – wykorzystując swoją agencję wywiadowczą ANR – aresztuje, przekupuje bądź kompromituje liderów tych stowarzyszeń.

Wiemy o tym między innymi za sprawą Kémi Seby, francusko-benińskiego panafrykanisty stojącego na czele pozarządowej organizacji Urgences Panafricanistes. W maju wizytował Burkina Faso, czemu przyglądały się nie tylko lokalne władze, ale także ambasady zachodnich krajów.

Seba spotkał się w Mali z prezydentem Assimą Goity, ale Damiba w Burkina Faso nie zaszczycił go audiencją. To zapewne dlatego, że ANR uważa Sebę za działacza finansowanego przez Rosjan. Liderowi Urgences Panafricanistes nie udało się przekonać do siebie lokalnych organizacji politycznych i wizyta zakończyła się fiaskiem.

Wzrost znaczenia wahhabizmu i grup prorosyjskich

Jednak Rachina Coulibaly dystansuje się od tych organizacji, które już teraz uchodzą za skorumpowane i niepoważne. Wzmacnia inne sieci – wahhabickie stowarzyszenia muzułmańskie. To nowy trend, do tej pory niespotykany w rejonie Sahelu, dla władz Burkina niepokojący, ale dla rosyjskiej konsul – pomyślny. Chodzi o jeszcze nie do końca skrystalizowaną grupę wahhabistycznych organizacji, która – choć krytyczna wobec władzy – opowiada się jednak za MPSR, a także za Rosją (uważając, że Francja zwalcza ruchy dżihadystyczne), wspierając działania Grupy Wagnera.

Duchowym przywódcą tych nowych środowisk jest Mohammed Ishaq Kindo, teolog i zwolennik wahhabizmu, popularny lider sunnickiego ruchu Burkina. Jego kazania w Internecie mają olbrzymią oglądalność. Nawołuje do przestrzegania religijnego rygoru, a także odrzucania zachodniego świata i obecnych w nim wzorców zachowań, jednocześnie chwaląc rosyjską potęgę. Dzięki dobrze funkcjonującej machinie PR-owej udało mu się „przejąć” muzułmański ekosystem, zostawiając w tyle Wielki Meczet w Wagadugu oraz bractwa sufickie.

Oddana członkini sunnickiego ruchu Burkina, Aminata Zerbo/Sabané, została niedawno ministrem ds. transformacji cyfrowej. To pierwszy człowiek Kindo, który osiągnął wysokie stanowisko państwowe. Ważną figurą ruchu stał się także Ahmad Sawadogo, który wykorzystuje sacrum do szerzenia politycznego populizmu. Sawadogo wykorzystuje tę samą retorykę, co panafrykaniści, tyle że próbuje dzięki niej pozyskiwać wiernych.

Badanie terenu

Sawadogo już wiele razy próbował przekonać władze, że należy nawiązać współpracę z Grupą Wagnera. Teraz gdy jego ruch rośnie w siłę, próbuje wykorzystywać to do zwiększania politycznej presji. Widać też, że znajduje swoich naśladowców: w 2021 r. powstało wiele stowarzyszeń wzniecających antyzachodnie nastroje, między innymi Mouvement Africain pour la Libération Totale, Mouvement Burkinabè Halala czy Faso Kunawolo Debout. Koncentrują się one głównie na muzułmańskiej klasie robotniczej. Działają nie tylko na ulicach Wagadugu, ale również w Internecie, gdzie propagują prorosyjskie treści.

Wydaje się, że te działania podejmowane są niezależnie od Rosji, ale oczywiście nie umykają uwadze rosyjskich służb. Przynajmniej dwóch Rosjan było na Place de la Nation w Wagadugu, kiedy w lutym odbywały się tam demonstracje organizowane przez kilka stowarzyszeń muzułmańskich. Najprawdopodobniej byli to wysłannicy, którejś z „najemniczych” firm Grupy Wagnera, którzy mieli inwigilować prorosyjskie środowiska w Burkina Faso.

Być może sytuacja z Burkina Faso, w której poglądy, działania i interesy wahhabickie nakładają się z rosyjskimi, ma potencjał do rozprzestrzenienia się na cały region Sahelu.

Gospodarka i bezpieczeństwo

Rachina Coulibaly dobitnie twierdzi, że nie działa na rzecz rozprzestrzeniania rosyjskiej retoryki wśród wahabitów. Wiadomo jednak, że jest wciąż w bliskich relacjach z rosyjskim resortem spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.

Działa też na rzecz rosyjskich interesów u ministra handlu Burkina Faso Abdoulaye Talla, udziela się w stowarzyszeniach pracodawców i spółdzielniach rolniczych. Próbuje zwiększyć popyt na rosyjskie paliwa, nawozy, pszenicę – jako remedium na zachodnie sankcje.

Działająca tu firma wydobywcza Nordgold musiała zamknąć kopalnię złota Taparko. Choć firma oficjalnie zarejestrowana została w Londynie, to faktycznie zarządzana jest z Moskwy. Jej prezesem był oligarcha Aleksiej Mordaszow, ale kiedy został wciągnięty na listę osób bojkotowanych w ramach unijnych sankcji, przekazał aktywa swojej żonie Marinie Mordaszowej. Jednak od 3 czerwca ona także figuruje już na wspomnianej liście.

Rachina Coulibaly twierdzi, że nie ma pojęcia o tym, by Grupa Wagnera planowała założyć w pobliżu swoją bazę. Wbrew temu, co twierdzi francuska prasa, członkowie Grupy Wagnera nie są jeszcze obecni w Burkina Faso. Wydaje się jednak, że to kwestia czasu, skoro ciągle przysyłają „badaczy”.

Ta strategia „na badacza” nie jest przez Rosję używana po raz pierwszy. Maksim Szugalej też przedstawiał się jako socjolog. Jego „badania” prowadzone były w Mali, Republice Środkowoafrykańskiej czy Libii – w ostatnim z tych państw zatrzymano go zresztą pod zarzutem szpiegostwa. Jego badawczy think-tank – Fundacja Ochrony Wartości Narodowych – powstał w 2019 r. na polecenie Aleksandra Małkiewicza, rosyjskiego agenta wpływu, kolejnego z listy sankcji (tym razem amerykańskich).

Damiba jest jeszcze poza moskiewskim kręgiem wpływów. Urzędując w Wagadugu, trzyma w ryzach kilku oficerów, którzy ulegają rosyjskim pokusom. Jednocześnie Anna Rachina Coulibaly twierdzi, że „Rosja jest być może w połowie drogi między władzami Burkina i Bogiem”.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »