fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

10.4 C
Warszawa
piątek, 10 maja, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

MFW interweniuje w sprawie Wielkiej Brytanii

Międzynarodowy Fundusz Walutowy naciska na brytyjską premier Liz Truss, by wycofała się z decyzji o zniesieniu najwyższej stawki podatku dochodowego. To nietypowa ingerencja organizacji w sprawy gospodarcze kraju należącego do G7 – ocenia „The Telegraph”.

Warto przeczytać

Zarówno premier Truss, jak i brytyjski Kanclerz Skarbu Kwasi Kwartenga zostali wezwani do zmiany obranego kursu polityki fiskalnej. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przestrzegł, że „uważnie monitoruje ostatnie wydarzenia gospodarcze w Wielkiej Brytanii i jest zaangażowany we współpracę z władzami”. Ich zdaniem bodziec fiskalny może przeszkodzić Bankowi Anglii w walce z inflacją.

Rzecznik MFW ogłosił, że listopadowa zapowiedź kanclerza Kwartenga „będzie dla rządu brytyjskiego wczesną okazją do rozważenia sposobów zapewnienia bardziej ukierunkowanego wsparcia i ponownej oceny środków podatkowych, zwłaszcza tych, z których korzystają osoby o wysokich dochodach”.

Rzadko zdarza się, aby Fundusz tak wyraźnie ingerował w politykę gospodarczą rozwiniętego kraju. W podobne tony uderza jednak agencja ratingowa Moody’s. Przestrzega przed rozwiązaniami brytyjskiego kanclerza, nazywając minibudżet „negatywnym pod względem kredytowym”.

Agencja Moody’s spodziewa się powrotu do pełni brytyjskiego potencjału gospodarczego najwcześniej w 2026 r. Obniżyła prognozowane przez siebie PKB Wielkiej Brytanii na następny rok. Eksperci agencji sądzą, iż efektem niefinansowych cięć podatkowych będą „strukturalnie wyższe deficyty”. 

Przeczytaj także:

„Trwały kryzys zaufania wynikający z obaw rynku co do wiarygodności rządowej strategii fiskalnej […] może trwale osłabić zdolność Wielkiej Brytanii do spłaty zadłużenia” – uważają przedstawiciele agencji ratingowej.

Wypowiedzi te można traktować jako ostrzeżenie przed obniżeniem ratingu kredytowego, które przełożyłoby się na wyższe koszty pożyczek. Już teraz koszty te są najwyższe od 2011 r.

Wezwanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzbudziło gwałtowną reakcję wśród torysów. Lord Frost, który był ministrem ds. Brexitu, a obecnie pozostaje sojusznikiem premier Truss, powiedział w rozmowie z „The Telegraph”, że „Międzynarodowy Fundusz Walutowy konsekwentnie popiera bardzo konwencjonalną politykę gospodarczą. To właśnie takie podejście przyniosło lata powolnego wzrostu i słabej wydajności. Jedynym rozwiązaniem dla Wielkiej Brytanii są niższe podatki, ograniczenie wydatków i poważna reforma gospodarcza. Liz Truss i Kwasi Kwarteng słusznie koncentrują się na realizacji tych celów i powinni odciąć się od krytyki ze strony tych, którzy wciąż tkwią w intelektualnym świecie Gordona Browna”.

Kanclerz Kwarteng na razie trzyma się swojej decyzji o zniesieniu dodatkowej stawki podatku dochodowego. W rozmowie z posłami określił ją jako „słuszną”, bez względu na naciski MFW. Jego zdaniem wzrost gospodarczy powinien znów osiągnąć swój pełen potencjał w połowie 2024 r.

Rzecznik Ministerstwa Skarbu oznajmił: „Po bezprecedensowym wzroście cen energii spowodowanym nielegalnymi działaniami Putina na Ukrainie podjęliśmy szybkie działania, aby chronić gospodarstwa domowe i firmy w czasie tej i następnej zimy. Nasza Gwarancja Cen Energii pozwala gospodarstwom domowym zaoszczędzić średnio tysiąc funtów, a dzięki Programowi Ulgi w Rachunkach za Energię obniżamy o połowę rachunki za energię w przedsiębiorstwach”.

Na 23 listopada Kanclerz Skarbu zaplanował ogłoszenie średniookresowego planu fiskalnego, w którym zawarte będą dalsze szczegóły na temat rządowych zasad fiskalnych, a wśród nich – zapewnienie spadku zadłużenia w stosunku do PKB.

Ekonomiści ostrzegają jednak, że obecny kształt minibudżetu jest ryzykowny ze względu na rekordowy spadek wartości funta, który może nawet zagrozić globalnej stabilności. Bank Anglii starał się uspokajać te obawy, zapowiadając podniesienie stóp procentowych w czasie kolejnego posiedzenia brytyjskiego Komitetu Polityki Pieniężnej przewidzianego na 3 listopada.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy podkreśla, że działania Kwartenga oraz Banku Anglii – czyli odpowiednio obniżenie podatków i podniesienie stóp procentowych – zmierzają w różnych kierunkach. „Biorąc pod uwagę podwyższoną presję inflacyjną w wielu krajach, także w Wielkiej Brytanii, nie zalecamy w tym momencie wprowadzania dużych i niecelowych pakietów fiskalnych, ponieważ ważne jest, aby polityka fiskalna nie działała wbrew polityce monetarnej”.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł, że w wyniku zniesienia najwyższego progu podatkowego, na którym obecnie obowiązuje stawka 45 proc., w brytyjskim społeczeństwie mogą pogłębiać się nierówności. Kwarteng chce także obniżyć stawkę podstawowego podatku dochodowego – z 20 do 19 proc. – obniżyć opłaty skarbowe, cofnąć ostatnie podwyżki składek na ubezpieczenie społeczne oraz podatku dochodowego od osób prawnych.

Budzi to obawy, że brytyjski Skarb Państwa będzie próbował zrekompensować sobie wpływy do budżetu poprzez zaciąganie kolejnych pożyczek, a nie cięcie wydatków. Takie działanie zaś grozi destabilizacją brytyjskich finansów publicznych. Na pokrycie kosztów swojego planu Kwarteng planuje sprzedać dodatkowe 72 mld funtów brytyjskiego długu jeszcze w tym roku.

Kanclerz zapowiedział trwanie przy wyznaczonym kierunku. Jednocześnie chciał uspokoić rynki, zapowiadając na listopad przedstawienie planu naprawy finansów publicznych. Rynek jednak zareagował dość nerwowo – brytyjskie obligacje nadal są wyprzedawane, a kurs funta brytyjskiego miał sporo strat do odrobienia po ogłoszeniu minibudżetu.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił swoją odezwę niedługo po tym, jak przed destabilizacją światowej gospodarki w wyniku decyzji brytyjskiego rządu przestrzegał były amerykański sekretarz stanu Larry Summers. „Kryzys walutowy w jednej z walut rezerwowych może mieć globalne konsekwencje. Jestem zaskoczony, że nie usłyszeliśmy nic od MFW” – powiedział.

Jednocześnie brytyjskie Ministerstwo Skarbu opracowuje projekt ułatwiający wielu najemcom uzyskanie kredytów hipotecznych, gdy stopy procentowe mają gwałtownie wzrosnąć. Dyskutuje się między innymi nad przekonaniem kredytodawców do uznania opłat za wynajem mieszkań jako dowodu na zdolność kredytową.

Jednak w trakcie opracowywania projektu brytyjskie banki zaczęły wstrzymywać swoje oferty kredytowe, czekając na wzrost stóp procentowych. Ich aktualny poziom w Wielkiej Brytanii wynosi 2,25 proc., ale spekuluje się, że do połowy przyszłego roku mogą wzrosnąć do 6 proc. Eksperci z Capital Economics i Credit Suisse wyliczyli, że tak wysokie stopy procentowe oznaczałyby także spadek cen domów o 10-15 proc.

„Pracujemy w całym rządzie, aby zbadać, co jeszcze można zrobić, aby pomóc ludziom w realizacji ich marzenia o posiadaniu pierwszego domu” – powiedział rzecznik rządu.

Warto dodać, że pod naciskiem krytyki planów łagodzenia polityki fiskalnej, rząd brytyjski zaczyna poszukiwać alternatywy dla tych kontrowersyjnych rozwiązań (red.).

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »